Argus9 napisał(a):
McCartneya Fabowego zawsze przedkładam nad solowego
Coś w tym jest, zespół miał swoją niepowtarzalną magię ale... przecież Paul pozostał po rozpadzie tym samym człowiekiem, to jest genialnym kompozytorem i co najmniej tak samo dobrym wykonawcą! Czy żadna piosenka nie wyłamuje się z Twojego wstępnego założenia?
Yer Blue napisał(a):
7. Yesterday
Nie umieściłem tego utworu w swojej czterdziestce choć bez wątpienia zasługuje na wysokie miejsce. Postanowiłem jednak wytypować piosenki, do których chętnie wracam. Nagranie z albumu Help! ukazuje w moim odczuciu Beatlesa bardzo przejętego tym, co nagrywa. Melodia piękna ale obawiam się, że słyszałem ją trochę za często.
Yer Blue napisał(a):
1. Helter Skelter
To mi się podoba! Bez kompromisu. Uwielbiam Helter Skelter, tę oficjalną szybką wersję. Po zapoznaniu z wersją z Antologii zupełnie straciłem zainteresowanie wersjami rozwojowymi - obawiam się, że nie ma w nich tej dynamiki za którą lubię Helter Skelter.
Yer Blue napisał(a):
Suicide
Wbrew tytułowi bardzo przyjemna i chwytliwa.
dr Maxwell napisał(a):
1.Let it Be (wersja płytowa)
Również najbardziej lubię tę wersję.
dr Maxwell napisał(a):
13.Monkberry Moon Delight
Kiedyś pewnie zagłosowałbym na ten utwór ale dzięki Argusowi poznałem treść.
dr Maxwell napisał(a):
23.For No One
Przepiękna ale trochę za krótka.
Argus9 napisał(a):
1. All My Loving
2. And I Love Her
3. Another Day
Wcale nie zdziwiłbym się takiej kolejności co jak najbardziej potwierdza jak trudne jest ułożenie tej listy...
Argus9 napisał(a):
34. Distractions
Uwielbiam subtelność tej melodii. Piosenki takie jak ta utwierdzają mnie w przekonaniu, że Paul rozwijał się w ciągu całej swojej kariery i jeśli tylko poważnie się do czegoś przyłoży (nie tak jak Snowa w SSSR albo Press To Play) to wychodzą arcydzieła o jakości co najmniej jak w czasach The Beatles.