Yer Blue napisał(a):
Dla mnie spore rozczarowanie.
Dlaczego? Przecież set listy nie zmienia się diametralnie. Paul nie śpiewa tylko dla tych, którzy na jego koncercie są po raz n-ty. Takie są reguły czy to się ''hardcorowcom'' podoba czy nie.
Gdybym poszedł po raz pierwszy obejrzeć ex-Beatlesa i nie usłyszałbym Yesterday, Hey Jude, Eleanor Rigby, Band on the Run, byłbym srodze rozczarowany. Obecność w set liście czterech pozycji z Egypt Station nie dziwi. Takie są wymogi show businessu.Z pewnością wytwórnia Capitol nieco obraziłaby się gdyby nie było ich w repertuarze. A może sam Paul byłby niezadowolony gdyby zabroniono mu je śpiewać. Money, money...
Yer Blue napisał(a):
Jedno właściwie pozytywne zaskoczenie - Michelle. Nigdy nie słyszałem a bardzo chciałbym.
Obawiam się, że nie usłyszymy. Quebec w większości zamieszkuje ludność używająca jeżyk francuski.To do niej był ten ukłon z Michelle
Yer Blue napisał(a):
-Oklepywanie tych wszystkich Eleanor Rigby, Obladi, I've Got a Feeling czy Maybe I'm Amazed, które albo źle wypadają na żywo albo są poza zasięgiem wokalnym Paula. Ileż można.
Mogę Cię zrozumieć. O Maybe to już tżz drżę, a Ob-La-Di mnie nie ekscytuje, ale...patrz wyżej. Niektórzy będą na koncercie Paula po raz pierwszy. Wolisz inne kompozycje, ale czy i one też nie są już poza jego zasięgiem wokalnym?
Yer Blue napisał(a):
Szokujące, że wypadło All My Loving.
anym McCartney'a?
Co w tym szokującego?
Yer Blue napisał(a):
Największy minus to oczywiście żadnych premier (3 nowości z Egiptu już były grane), szczególnie z Białego.
Z Białego większość swoich kompozycji już grał. Zostały jedynie Wild Honey Pie, Honey Pie, Rocky Raccoon i Marta. Wszystkie jakoś potencjału koncertowego nie mają...
bobski66 napisał(a):
Dla mnie też. To straszne co teraz napiszę, ale przeszła mi przez głowę nawet myśl by pozbyć się biletu.
A co musiałoby się znaleźć nagle w repertuarze, żeby nigdy już taka myśl Tobie nie przeszła?