www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=25&t=3369
Strona 3 z 4

Autor:  Yer Blue [ Wto Gru 03, 2013 4:24 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Justyna napisał(a):
Są takie płyty, które nie zachwycają mnie od razu, jestem zawiedziona, ale potem stają się jednymi z moich ulubionych (np. tak było z "New"). Aby tak się jednak stało, muszę czuć, że coś w tej muzyce jest - intrygującego, ciekawego, przyjemnego, refleksyjnego - cokolwiek. Przy pierwszych odsłuchaniach, pomimo zawodu (ale nie całkowitego odrzucenia), jest też jakaś wątpliwość (a może to jednak jest dobre?).


Podpisałbym się pod każdym słowem i przecinkiem wyżej zacytowanym :) New z początku mnie zawiodło, (tak było tez Ram lata temu) ale nie kategorycznie odrzuciło, potrzebowałem się z tymi utworami trochę oswoić i to przyniosło niesamowite efekty.

Justyna napisał(a):
W przypadku "Press To Play" czy nawet "Flowers In The Dirt" niestety od razu wiedziałam, że to nie do końca dla mnie i to akurat raczej się nie zmieni.


No i znowu, niestety muszę się zgodzić ;) To jest ten rodzaj muzyki, poniżej pewnego poziomu, który wzbudza tylko odrzucenie. Ale na Flowers lubię jednak 4 piosenki, a jedną uważam za rewelacyjną ("Rough Ride"). Odrzucenie wynika głownie z fatalnego, plastikowego brzmienia bo same kompozycje nie są aż tak tragiczne jak na Press To Play chociażby.

Za chwile biorę sie za podsumowanie.

Autor:  Yer Blue [ Wto Gru 03, 2013 5:14 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Ta-dam! Czas na finał:

1. RAM - 480 pkt
(1 - Beatlemania1, hans80, Helter-Skelter, Karina, kat87, YellowWalrus, Yer Blue)
Image

2. BAND ON THE RUN - 457 pkt
(1 - Argus9, Dorothy, dr. Maxwell, Dżejdżej, Fangorn, joryk, Justyna)
Image

3. CHAOS AND CREATION IN THE BLACKYARD - 397 pkt
(1 - Bobski66, Bogey Music, Grażyna, Olove23)
Image

4. New - 390 pkt
(1 - nicol0901)
Image

5. Venus And Mars - 352 pkt*
(1 - Hubert)
Image

6. Tug Of War - 352 pkt
(1 - jacek84)
Image

7. Flaming Pie - 348 pkt
(1 - Greg, Pawel)
Image

8. Off The Ground - 301 pkt
(3 - Beatlemania1, Internetauta)
Image

9. Back To The Egg - 282 pkt
(1 - Rita)
Image

10. Flowers In The Dirt - 277 pkt
(1 - Artamatum)
Image


11. Memory Almost Full - 268 pkt
(5 - Bobski66, Karina)
Image

12. McCartney - 266 pkt
(1 - Noelka)
Image

13. Wings At The Speed Of Sound - 247 pkt
(3 - Artamatum)
Image

14. Red Rose Speedway - 243 pkt
(3 - Helter-Skelter)
Image

15. London Town - 221 pkt
(4 - Argus9)
Image

16. Driving Rain - 206 pkt
(1 - Internetauta)
Image

17. Pipes Of Peace - 203 pkt
(4 - Internetauta)
Image

18. Wild Life - 195 pkt
(2 - Pawel)
Image

19. McCartney II - 109 pkt
(2 - Bogey Music)
Image

20. Press To Play - 91 pkt
(8 - Pawel)
Image



* - Venus And Mars i Tug Of War zdobyły dokładnie tę samą ilość punktów, więc aby uniknąć remisu zrobiłem dodatkową sondę na podstawie Waszych list. Na 27 zestawień Venus And Mars jest 14 razy wyżej od Tug Of war, Tug Of War 13. To tak jak bym te 27 osób spytał pojedynczo - którą płytę wolicie. Wskazalibyście Venus And Mars więc ta płyta wygrywa.

W nawiasach są osoby, które miały daną płytę na 1 miejscu, ewentualnie jest to najwyższa, indywidualna pozycja.


Jak dla mnie największym zaskoczeniem jest 8 pozycja "Off The Ground". Z pierwszej 10-tki jako jedyna nie była faworyzowana przez nikogo, a jednak udało jej się pokonać kilka sławniejszych płyt. Szykowała się też spektakularna porażka pierwszej płyty - po 17 listach była prawie na samym dole listy, ale kilka ostatnich zestawień mocno podratowało jej punktację i ostateczną pozycję. 2 pierwsze miejsca były niezagrożone od początku, chociaż z upływem czasu "Chaos" i "New" zmniejszały do nich dystans. "New" wręcz otarło się o podium. Myślę, że możemy już śmiało powiedzieć, że to już klasyczna płyta McCartney'a.
"Ram" i "Band On The Run" okazały się bezkonkurencyjne, co chyba nie zdziwiło nikogo. Aż po 7 osób miały je na pierwszych pozycjach.

Dziękuje wszystkim 27 osobom za wspólna zabawę, jednocześnie zapraszając na kolejną :) Szczegóły wkrótce.

Autor:  Argus9 [ Wto Gru 03, 2013 5:18 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Yer Blue napisał(a):
Justyna napisał(a):
Są takie płyty, które nie zachwycają mnie od razu, jestem zawiedziona, ale potem stają się jednymi z moich ulubionych (np. tak było z "New"). Aby tak się jednak stało, muszę czuć, że coś w tej muzyce jest - intrygującego, ciekawego, przyjemnego, refleksyjnego - cokolwiek. Przy pierwszych odsłuchaniach, pomimo zawodu (ale nie całkowitego odrzucenia), jest też jakaś wątpliwość (a może to jednak jest dobre?).


Podpisałbym się pod każdym słowem i przecinkiem wyżej zacytowanym :) New z początku mnie zawiodło, (tak było tez Ram lata temu) ale nie kategorycznie odrzuciło, potrzebowałem się z tymi utworami trochę oswoić i to przyniosło niesamowite efekty.

Mmm… trochę mnie „dziwią” te dywagacje, że album który początkowo może wydawać się „na nie” (‘odrzucony’) z czasem przechodzi na stronę pozytywną… (?) Przecież jeśli album Jest Dobry, to Jest Dobry Zawsze – Od Początku. Kolejne przesłuchania oczywiście pozwalają Bardziej Go Poznać, Dostrzec Smaczki, Wyłonić Ulubione Fragmenty, Lepiej Poznać i Zapamiętać, ale trudno mi jest wyobrazić sobie sytuację, że początkowo album jest uznawany za ‘kiepski’ a po iluś tam przesłuchaniach ‘okazuje się’ Dobry. Nie wiem, może to jest kwestia ‘osłuchania się’ z muzyką, ale ja po pierwszym przesłuchaniu (oczywiście wnikliwym) wiem czy płyta jest dobra, czy kiepskawa, a kolejne przesłuchania utwierdzają mnie w tej pierwotnej opinii. Osobna kwestia czy mi się album ‘podoba’. Ktoś tu wcześniej użył (słusznie) rozróżnienia między terminami „lubię” i „cenię”. I chyba w tym sedno…

Autor:  Yer Blue [ Wto Gru 03, 2013 5:31 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Jeśli już od pierwszego przesłuchania masz wyrobiona opinie o słuchanej muzyce to tylko Ci zazdroszczę. Ja mam takie coś bardzo rzadko. Oczywiście niektóre płyty od razu powalają na kolana, ale nie jest to takie oczywiste. Przykładowo, chyba najlepsza wg mnie płyta nowego stulecia jaką jest "13" Sabsów, z początku wydawała mi się nieznośnie wtórna i monotonna a już "God Is Dead" za pierwszym przesłuchaniem to było dla mnie męczące 9 minut, w którym kompletnie nic się nie dzieje. Po którymś przesłuchaniu jednak zostałem zahipnotyzowany utworem a całej płycie daje 10/10. Płyta wybitna. Podobnie było z "New" choć tej do wybitności trochę brakuje.

Najszybciej mi wchodzi stary progres. Tutaj jestem już w stanie po jednym utworze powiedzieć, że płyta jest/będzie genialna :) Taki paradoks: w muzyce bardziej złożonej odnajduje się od razu, prostotę muszę odkrywać długo. Tak mi się przypomniało, że "Struggle" - japoński bonus znokautował mnie już od pierwszych sekund, po prostu od razu myśl: na to czekałem, chcę więcej! Chyba najbardziej trudny w odbiorze utwór z "New". Z kolei do tytułowego musiałem się przekonywać chyba z miesiąc, by rzec: fajne. Prawdopodobnie każdy inaczej przyswaja dźwięki, które są przecież czystą abstrakcją i pewnie każdy słyszy/odczuwa je zupełnie inaczej.

Autor:  Argus9 [ Wto Gru 03, 2013 5:51 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Wyniki Ankiety:
Myślę że dla Samego Macca wynik jednak mógłby być zaskakujący. „Ram” ceniłem zawsze – od premiery i dziwiło mnie że przez lata nie doceniano tego albumu. Wysoka pozycja „Chaos” pewnie McCartneya by ucieszyła, ale dla mnie jest baaardzo przesadzona [pewnie się narażę;)] Natomiast tak obiektywnie: Pierwsza Dziesiątka pokazuje że Paul McCartney PRZEMAWIA MUZYCZNIE Swoją Twórczością ZARÓWNO z XX, jak i z XXI wieku (jako jeden z bardzo niewielu). I wreszcie, powtórzę to co gdzieś tu już napisałem: Cenię McCartneya za MELODYJNOŚĆ, ale przede wszystkim za MUZYCZNĄ WSZECHSTRONNOŚĆ. Słychać to na Albumach z Pierwszej Dziesiątki. (mimo że nie ma tam „London Town”…)

Autor:  Yer Blue [ Wto Gru 03, 2013 6:08 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Argus9 napisał(a):
Natomiast tak obiektywnie: Pierwsza Dziesiątka pokazuje że Paul McCartney PRZEMAWIA MUZYCZNIE Swoją Twórczością ZARÓWNO z XX, jak i z XXI wieku (jako jeden z bardzo niewielu).


Tak, to bardzo frapujące zjawisko, rzadko występujące w przyrodzie. Zazwyczaj ci co nagrywali w latach 60/70 obecnie albo juz tylko odcinają kupony albo nagrywają jakąś miernotę. Oczywiście o ile w ogóle jeszcze żyją. Paul jest długowieczny i jest długodystansowcem. Może jeszcze minąć 10 lat a on ciągle zaskoczy nas czymś wyjątkowym.
Jednocześnie ciekawym zjawiskiem jest to, że z czterech najwyżej uplasowanych płyt - 2 pochodzą z wczesnych lat 70-tych, pozostałe 2 są stosunkowo bardzo świeże. Ja mam takie wrażenie, że Paul wrócił do swej najlepszej formy w czasie kariery solowej, którą miał na początku lat 70-tych. Widać też wyraźny kryzys w latach 80-tych. Kariera Paula wygląda trochę jak parabola.

Autor:  greg [ Wto Gru 03, 2013 6:16 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Piotrek - fajna robota z tym rankingiem i spektakularne ogłoszenie wyników:) Dzięki!

Autor:  Yer Blue [ Wto Gru 03, 2013 6:20 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Obiecuję, że następny będzie jeszcze lepszy, a na pewno bardziej epicki :)

Autor:  Rita [ Wto Gru 03, 2013 7:30 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

YerBlue, a dałoby radę zrobić dodatkowe podsumowanie tylko z postów, które pojawiły się na naszym forum?

Nie chcę nikogo wykluczać, ale tak sobie śledziłam podekscytowana typy tutejszych użytkowników i próbowałam wydedukować, jakie będą wyniki, patrząc z wielkim zainteresowaniem, kto swoimi typami "namieszał", a kto znów wyprowadził rzecz na prostą ;)

A tu ukazuje się zbiorczy ranking uwzględniający typowania, których nawet nie widziałam.
Fajnie, ale jestem niezmiernie ciekawa, jakby ranking wyglądał, gdyby wziąć głosy tylko z tego miejsca w Sieci ;) Mam na przykład wrażenie, że mój ukochany Chaos byłby o wieeeele wyżej, niż jest teraz.

A tak poza tym powtórzę za gregiem: dobra robota, a dla nas świetna rozrywka :) To fantastyczne, że można się fajnie bawić nie sprzeczając się. Czekam z niecierpliwością na kolejną zabawę, jestem ciekawa, co tym razem wymyślisz!

Autor:  dr Maxwell [ Wto Gru 03, 2013 9:12 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Yer Blue napisał(a):
Jeśli już od pierwszego przesłuchania masz wyrobiona opinie o słuchanej muzyce to tylko Ci zazdroszczę. Ja mam takie coś bardzo rzadko. Oczywiście niektóre płyty od razu powalają na kolana, ale nie jest to takie oczywiste. Przykładowo, chyba najlepsza wg mnie płyta nowego stulecia jaką jest "13" Sabsów, z początku wydawała mi się nieznośnie wtórna i monotonna a już "God Is Dead" za pierwszym przesłuchaniem to było dla mnie męczące 9 minut, w którym kompletnie nic się nie dzieje. Po którymś przesłuchaniu jednak zostałem zahipnotyzowany utworem a całej płycie daje 10/10. Płyta wybitna. Podobnie było z "New" choć tej do wybitności trochę brakuje.

Najszybciej mi wchodzi stary progres. Tutaj jestem już w stanie po jednym utworze powiedzieć, że płyta jest/będzie genialna :) Taki paradoks: w muzyce bardziej złożonej odnajduje się od razu, prostotę muszę odkrywać długo. Tak mi się przypomniało, że "Struggle" - japoński bonus znokautował mnie już od pierwszych sekund, po prostu od razu myśl: na to czekałem, chcę więcej! Chyba najbardziej trudny w odbiorze utwór z "New". Z kolei do tytułowego musiałem się przekonywać chyba z miesiąc, by rzec: fajne. Prawdopodobnie każdy inaczej przyswaja dźwięki, które są przecież czystą abstrakcją i pewnie każdy słyszy/odczuwa je zupełnie inaczej.


U mnie jest inaczej. Płyty The Beatles ,czy produkcje solowe oceniam po latach mniej więcej podobnie tak jak "od pierwszego spojrzenia". Oceny ich twórczości ( w przygniatającej części oczywiście pozytywna) raczej nie podlegają zmianie. Pachnie tu nieco "konserwą" w stałości ocen ale cóż w osądach TEJ MUZYKI jestem zgodny z samym sobą sprzed wielu lat. Inaczej było u mnie z np.progresywnym rockiem , parę moich kanonów muzycznych dotarło do mnie po wielu przesłuchaniach np. Lizard - King Crimson czy Yes - Tales from topographic Oceans. W momencie ukazania się na rynku zupełnie nie doceniałem takich płyt z mojego top 100 jak np. The Cure -Pornography , This mortal Coil - It'll End In Tears czy "Grace" Jeffa Buckleya ,moja nr 1 płyta wydana w latach 90-tych.

Autor:  Bogey Music [ Śro Gru 04, 2013 2:33 am ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

1. RAM - 480 pkt
2. BAND ON THE RUN - 457 pkt
3. CHAOS AND CREATION IN THE BACKYARD - 397 pkt
4. New - 390 pkt
5. Venus And Mars - 352 pkt*
6. Tug Of War - 352 pkt
7. Flaming Pie - 348 pkt
8. Off The Ground - 301 pkt
9. Back To The Egg - 282 pkt
10. Flowers In The Dirt - 277 pkt
11. Memory Almost Full - 268 pkt
12. McCartney - 266 pkt
13. Wings At The Speed Of Sound - 247 pkt
14. Red Rose Speedway - 243 pkt
15. London Town - 221 pkt
16. Driving Rain - 206 pkt
17. Pipes Of Peace - 203 pkt
18. Wild Life - 195 pkt
19. McCartney II - 109 pkt
20. Press To Play - 91 pkt

Teraz lepiej widać ;)

Dziwi mnie pozycja Off The Ground, jednak większość lubi tę płytę, ja jej jakoś nie trawię...
Cieszy wyższość Speed Of Sound nad London Town i smuci niska pozycja McCartney II.

Zróbmy jakiś następny ranking/zabawę.

Autor:  Dżejdżej [ Śro Gru 04, 2013 6:24 am ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Dzięki Piotrku za tę okazję do wycieczki w krainę niemal półwiecznej epoki muzycznej Paula (od debiutu 1970 do premiery New minęło 43 lata).
Wyniki są swego rodzaju kompromisem pokoleniowym - każdy z nas znajdzie tu pewno swych wygranych ale i przegranych.
To jednak demokratyczna zabawa - każdy głos liczy się tak samo , dla mnie osobiście będzie bodźcem do ponownego sięgnięcia po niektóre albumy , a może nawet do zrewidowania swych ocen .
Cieszy consensus odnośnie nowej płyty - mam nadzieję ,że nie jest to tylko "ulotne wrażenie chwili"

Autor:  Yer Blue [ Śro Gru 04, 2013 8:30 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Rito, nie mam takich obliczeń tylko dla tego forum. Wszystko zliczałem sukcesywnie, bez żadnego podziału a fora. Zresztą nie trawię podziałów a w kupie jest zawsze większa siła. Jeśli chcesz to sama możesz zliczyć typowania z tego forum. Jestem na 100% pewny, że Chaos byłby 3 lub 4 bo New cały czas deptał mu po pietach. Ram i Band On The Run od początku były poza zasięgiem.

A nowy ranking za chwilę ;)

Autor:  Rita [ Czw Gru 05, 2013 1:25 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

OK, po prostu byłam przekonana, że masz gdzieś jakąś magiczną tabelkę w Excelu ze wszystkimi typowaniami, i że nie będzie problemu z podliczeniem punktów.

A odnośnie podziałów - podział ten istnieje, czy tego chcesz czy nie, skoro jeden ranking prowadzony jest równolegle na dwóch forach. A mnie się wydaje oczywiste, że skoro czytam jakiś magazyn, to interesuje mnie przede wszystkim ranking czytelników mojego magazynu, a nie dodatkowo jeszcze czytelników magazynu B o tej samej tematyce.Nie mam nic przeciwko temu drugiemu, ale bardziej ciekawi mnie to pierwsze :D

Autor:  Justyna [ Czw Gru 05, 2013 8:49 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Yer Blue, cieszę się, że się zgadzamy i dzięki za ranking. :) Z ciekawością prześledziłam jego wyniki. Zdziwiła mnie tak wysoka pozycja omawianej tutaj już trochę "Flowers In The Dirt". To akurat kompletnie nie zgadza się z moimi upodobaniami, ale za to pierwsza czwórka jest prawie taka sama jak w moim osobistym rankingu.
Punkty spadają równomiernie, widzę, że między niektórymi płytami jest naprawdę niewielka różnica.

Również zwróciłam uwagę, że płyty z różnych lat wzajemnie się przeplatają. Nie ma podziału na starsze=lepsze, czy też odwrotnie. I dobrze.


Argus9 napisał(a):
Mmm… trochę mnie „dziwią” te dywagacje, że album który początkowo może wydawać się „na nie” (‘odrzucony’) z czasem przechodzi na stronę pozytywną… (?) Przecież jeśli album Jest Dobry, to Jest Dobry Zawsze – Od Początku. Kolejne przesłuchania oczywiście pozwalają Bardziej Go Poznać, Dostrzec Smaczki, Wyłonić Ulubione Fragmenty, Lepiej Poznać i Zapamiętać, ale trudno mi jest wyobrazić sobie sytuację, że początkowo album jest uznawany za ‘kiepski’ a po iluś tam przesłuchaniach ‘okazuje się’ Dobry. Nie wiem, może to jest kwestia ‘osłuchania się’ z muzyką, ale ja po pierwszym przesłuchaniu (oczywiście wnikliwym) wiem czy płyta jest dobra, czy kiepskawa, a kolejne przesłuchania utwierdzają mnie w tej pierwotnej opinii. Osobna kwestia czy mi się album ‘podoba’. Ktoś tu wcześniej użył (słusznie) rozróżnienia między terminami „lubię” i „cenię”. I chyba w tym sedno…

Muzyka to zbiór dźwięków, melodia, instrumenty, wokal, słowa... To wszystko może oddziaływać na każdego człowieka inaczej. Jeśli jakąś płytę po prostu lubię, to ją także cenię, bo skoro autor potrafił zachwycić swoją twórczością, to jest to godne pochwały, trzeba to cenić. W drugą stronę nie jest już tak łatwo.
Czasem po pierwszym przesłuchaniu mogę stwierdzić, że płyta jest kiepska (bo ma na przykład, wspomniane już tutaj, plastikowe brzmienie. Jeśli coś wybitnie nie pasuje, to nie ma się co oszukiwać). Zdarza się jednak, że nie wiem, co o niej sądzić, że piosenki to zbiór chaotycznych, podobnych do siebie dźwięków itd., ale nie ma tego, czego zupełnie nie trawię. I wtedy w pewnym momencie okazuje się, jak bardzo się wcześniej myliłam. ;)

Autor:  admin_joryk [ Pią Gru 06, 2013 12:32 am ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Nie wierzyłem, że się ten ranking uda. Jak znaleźć 20 fanów, którzy znają dyskografię Paula, i którzy rozsądnie zagłosują? Niemożliwe. Zdarza mi się zerknąć na strony fanowskie na Facebooku - sweet focie bez ładu i składu, a pod nimi komentarze w stylu "jacy oni śliczni". Kaśka mówi, że Beatlesów się nie słucha, tylko ogląda i pewnie ma rację, ale żeby chociaż te zdjęcia miały jakiś związek z czymkolwiek ...na przykład z porą roku. Stwarza to w sumie wrażenie, że zarówno admini, jak i użytkownicy mają średnie pojęcie. Nie czepiam się, w końcu to tylko rozrywka, ale logicznie zapytuję - czy w tym chaosie można się spodziewać, że znajdziemy 20 fanów zorientowanych w czeluściach dyskografii McCartneya? Nie można ...a jednak się znalazło. Choć z drugiej strony - mając tylu followersów człowiek mógłby liczyć, że choć 10% zagłosuje. Może przedłużyć głosowanie? Wysłałbym jeszcze jakieś emaile do użytkowników.

Po drugie primo, płyty ułożyły się mniej więcej tak, jak się spodziewałem ...choć spodziewam się też, że w głosowaniu za rok NEW obsunie się o parę oczek. Przyłączam się do tych (wśród nich jest i Paul), którzy zawsze trochę bardziej lubią nową płytę. Potem efekt nowości znika i płyta ląduje na swoim miejscu ...i raczej nie awansuje :)

Alternatywna ankieta (na górze) jest trochę inaczej skonstruowana. Tam NEW zajęła 6 miejsce, co mi się wydaje bliższe realiom niż trzecie. Mocno dziwne jest tylko to, że 2 osoby nie umieściły RAM w Wielkiej Piątce, a 5 osób nie wstawiło tam Band On The Run. To ja już nie wiem, co trzeba nagrać...

Nie szukałem w głosowaniach potwierdzenia swojego gustu. Byłoby dziwnie, gdybym miał gust zbieżny z nastolatkiem :D :D :D Ja już się tak nie ubieram, a co dopiero mówić o muzyce. Byłem już zażartym fanem Purpli, Rainbow. Zeppelin, Judas Priest, Rush, Metalliki. Mam dyskografię Dream Theater i Malmsteena, King Crimson, Pink Floyd, Yes ...i w ogóle chyba wszystkiego. Teraz syn mi przynosi Muse i inne takie. Lubię czasami do tego wrócić ale nie fascynuje mnie już Budgie ani Scorpions w takim stopniu, jak w liceum. Teraz wolę sobie posłuchać Koncertów Brandenburskich albo Skrzypcowych Bacha. Ludzie! Jakie tam chodzą solówki! Eddie Van Halen mógłby co najwyżej za nimi instrumenty nosić. Nie pytajcie, kto to jest Van Halen.

Fora się - mam wrażenie - wymieszały. Ludzie idą za ciekawym tematem. Nie interesuje ich, gdzie ten temat jest. Nie można powiedzieć, że jedni są tacy, a drudzy inni, bo to na ogół są te same osoby i to - jak się okazało w trakcie głosowania - o dużym rozsądku, rozwadze i znajomości rzeczy. Zostało zaledwie kilka osób, które zwracają uwagę, gdzie piszą i są jakoś emocjonalnie związane. Ja uważam, że bardzo dobrze, że Piotrek anonsuje ankiety na obydwu forach i bardzo dobrze, że sumuje głosy. Najważniejsze, żeby sobie pogadać o Beatlesach ze znawcami, gdziekolwiek oni są.

Autor:  Argus9 [ Pią Gru 06, 2013 12:53 am ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Myślę (a nawet niestety: Wiem…) że problem, Joryku, nie dotyczy Fanów – Oni Zawsze „Poradzą” sobie z Twórczością Swoich Idoli. Ale – wyjdźmy na ulicę - w dowolnym miejscu i zapytajmy „przeciętnego słuchacza” (nie Fana) o trzy, a może jeden tytuł Utworu Paula McCartneya… (Jednego z Najważniejszych Artystów XX Wieku!) … Odpowiedź będzie … [kicha!] …

Autor:  Rita [ Pią Gru 06, 2013 1:33 am ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

admin_joryk napisał(a):
Fora się - mam wrażenie - wymieszały. Ludzie idą za ciekawym tematem. Nie interesuje ich, gdzie ten temat jest. Nie można powiedzieć, że jedni są tacy, a drudzy inni, bo to na ogół są te same osoby i to - jak się okazało w trakcie głosowania - o dużym rozsądku, rozwadze i znajomości rzeczy. Zostało zaledwie kilka osób, które zwracają uwagę, gdzie piszą i są jakoś emocjonalnie związane. Ja uważam, że bardzo dobrze, że Piotrek anonsuje ankiety na obydwu forach i bardzo dobrze, że sumuje głosy. Najważniejsze, żeby sobie pogadać o Beatlesach ze znawcami, gdziekolwiek oni są.


Ani mi w głowie prosić YerBlue o przeprowadzenie głosowania na jednym forum :D Ja chciałam tylko poznać wyniki zebrane z głosów oddanych tutaj. OBOK wyników zbiorczych. Czy to grzech? :D :wink:

Autor:  Dorothy [ Pią Gru 06, 2013 11:25 am ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

Dzięki za piękne graficznie podsumowanie rankingu :)
Jeżeli chodzi o czołówkę to zaskoczenia nie było, typowałam podobnie. Cieszy wysoka pozycja „New” i „Off The Ground”. Dobrze, że wysoko oceniono i nie zapomniano o genialnym „Tug Of War”. Trochę mi szkoda, że „Red Rose Speedway” i „Driving Rain” zajęło dość niską pozycję w rankingu. Jeszcze raz dzięki za dobrą zabawę!

Autor:  Noelka [ Pią Gru 06, 2013 12:01 pm ]
Temat postu:  Re: Solowy Makka - płyty od najlepszej do najgorszej

admin_joryk napisał(a):
Kaśka mówi, że Beatlesów się nie słucha, tylko ogląda i pewnie ma rację, ale żeby chociaż te zdjęcia miały jakiś związek z czymkolwiek ...na przykład z porą roku.

Ej! To zdanie jest wyrwane z kontekstu i dotyczy tylko pewnej grupy docelowej na FB!

Cieszy mnie to, że właśnie takie płyty znalazły się w pierwszej trójce! Szkoda jedynie, że genialny album "McCartney" uplasował się dopiero na 12 miejscu i wyprzedził go MAF.

Strona 3 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/