Hyde Park 2010 - Jeden z nielicznych koncertów tej trasy nagrany z konsoli, więc ciekawie było posłuchać i sprawdzić, co tam u Paula słychać.
Koncert w Londynie, to zawsze koncert w Londynie - trzeba się sprężyć. Słyszałem piosenki Paula niezliczoną ilość razy więc wychwytuję każde najdrobniejsze potknięcie. Od strony technicznej wyszło jednak dobrze. Problem widzę głównie w brzmieniu. Beatlesi mówili, że niepotrzebna im perkusja, bo rytm jest w gitarach. Mocnym punktem każdej prawie piosenki była poza tym linia basu. Teraz na koncertach nie słychać w zasadzie nic oprócz masywnej perkusji.
Od strony emocjonalnej - dziwne - ale najjaśniejszym punktem koncertu nie były dla mnie Beatlesowskie klasyki, ale Letting Go. Utwór dopasowany do aktualnego brzmienia zespołu i możliwości głosowych Paula, no i oczywiście świetna kompozycja.
Przy okazji - dzięki dla Macho za udostępnienie linka
viewtopic.php?f=28&t=2731