www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

PAUL MCCARTNEY - "McCartney" (1970)
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=25&t=2042
Strona 1 z 1

Autor:  greg [ Sob Mar 24, 2007 1:57 pm ]
Temat postu:  PAUL MCCARTNEY - "McCartney" (1970)

Zaczynamy także kompendium Paula, jako że to Johnowe cieszy sie średnim zainteresowaniem:)

Paweł prowadzi je na swoim forum, a ja poprowadzę tutaj kielecki oddział...zapraszam do głosowania.

Jak można zauważyć, kompendium ma inną formułę, niż poprzednie - kolejność alfabetyczna została zastąpiona przez chronologiczną

płytę McCartney można, za uprzejmością Hansa posłuchać tu:
http://www.mytempdir.com/1266462

Autor:  hans80 [ Sob Mar 24, 2007 9:36 pm ]
Temat postu: 

Moje oceny kopiuje z forum Pawla, bo w ciagu ostatnich kilku godzin wiele sie w nich nie zmienilo :)
Swoja droga, ciekawe jakie wyjda roznice w srednich ocenach miedzy tutejszym i Pawlowym forum 8)

1) The Lovely Linda - 4 - urocze, rozpatrywac mozna w podobnych kategoriach jak Her Majesty na Abbey Road, czyli sympatyczna miniaturka
2) That Would Be Something - 6 - bardzo lubie ten kawalek, ale gdybym nie znal wersji z albumu Unplugged, to ocena bylaby nizsza, bo to swietny utwor, ale pod warunkiem, ze zostanie swietnie zagrany, a to nastapilo dopiero w roku 1991 Smile
3) Valentine Day - 4 - niewiele wnoszacy przerywnik
4) Every Night - 7 - fenomenalny utwor, ale fatalnie zagrany, ponownie odsylam do Unplugged - mistrzostwo swiata
5) Hot As Sun/Glasses - 2 - Hot As Sun dostaje 1, Glasses 1, a ogolne zawyzone 2 dalem za kilka ostatnich sekund, gdzie pojawia sie fragmencik mojego ulubionego Suicide Laughing
6) Junk - 7 - sliczny utwor
7) Man We Was Lonely - 6 - swietna zwrotka, refren wyraznie doluje
8 ) Oo You - 5 - proste do bolu, ale z jajem (w skali omawianej plyty) i na mnie dziala
9) Momma Miss America - 5- w pierwszej chwili chcialem dac wiecej, ale w sumie chyba nie byloby za co Smile fajnie sie slucha
10) Teddy Boy - 6 - kolejny kawalek z serii "uroczych", uwielbiam nutke smutku plynaca z tego utworu
11) Singalong Junk - 6 - wersja z Unplugged dostala by ode mnie 9 (!)
12) Maybe I'm Amazed - 8 - najbardziej dopracowany utwor z solowego debiutu Paula, ale i tak wyraznie slabszy od koncertowej wersji z Wings Over America
13) Kreen - Akrore - 3 - chyba starczy jak na ten kawalek, zdecydowanie za duzo w nim bebenkow Laughing

Podsumowujac plyte: Paul nie w kazdym przypadku jest wybitnym instrumentalista i to slychac - czasem mniej, a czasem bardziej. Na albumie jest kilka rewelacyjnych utworow, jednakze w bardzo przecietnym wykonaniu i ich pelen blask wydobyly dopiero pozniejsze koncertowe wersje, zwlaszcza z koncertu Unplugged. Mimo wszystko lubie wracac do albumu "McCartney", bo to chyba to surowe brzmienie wyroznia go na tle innych plyt. Jest kilka lepszych muzycznie wydawnictw Paula, do ktorych az tak czesto jak do omawianego albumu nie wracam, wiec widac "cos" jest w tym "McCartney'u". Jednak ogolna ocena albumu nie przekroczy u mnie "szostki".

Autor:  greg [ Wto Mar 27, 2007 12:05 am ]
Temat postu: 

nie przepadam strasznie za tą płytą, jest ona dla mnie przepołowiona, rewelacyjny utwór przeplata się ze słabymi - za duży kontrast.



Lovely Linda -6- nie mozna było dać pożądnej wersji na płytę??

That Would Be Something -8- to jest jeden z tych lepszych elementów płyty - zdecydowanie lepszych

Valentine Day - 3- nuda

Every Night -10- scisła czołówka McCartneyowskich osiągnięć

Hot As Sun / Glasses -3- byłoby 1 (brzmi jak weselna melodyjka- paranoja), ale powiedzmy że solo na Glasses podciąga całość.

Junk -10- komentarz zbędny

Man We Was Lonely -7- przyjemne, ocena wyżej za :"fast city line" :)

Ooo You -2- Gietek napisał kiedyś o pudłach i garnkach zamiast perkusji na tej płycie, w tym utworze tak się właśnie czuję - przywalony garnkami. Do tego nudny i natarczywy riff. O tekście nie wspomnę.

Momma Miss America -5- po przeraźliwym poprzedniku Miss America wyada nawet nawet, ale to chyba zasługa pozycji. Przynajmniej coś ciekawego się w tym utworze dzieje - jednak bez rewelacji.

Teddy Boy -7- typowo Beatlesowe - ale słabi Beatlesi - no może średni:)

Singalong Junk -7- zarówno wokal Paula jako instrument jak i sam tekst jest zbyt ważny dla tego utworu

Maybe I'm Amazed -9- zawsze jak myślę o tej piosence daje jej 10, ale kiedy zabieram się za przesłuchanie - to się często rozczarowuję, bo wspomnienie o niej bywa dużo lepsze niż samo jej słuchanie. Mimo to dzieło wybitne.

Kreen Akrore -4- fajny eksperyment, ale mi się nie podoba zbytnio - mimo to dwie oceny wyżej za oddechy w 4 minucie oraz jeden za odwagę:)

Autor:  Yer Blue [ Wto Mar 27, 2007 1:29 pm ]
Temat postu: 

W Oo You własnie niesamowicie podoba mi sie strzał w garnek (1:04), to jest dopiero klimat!
A TAKI riff to bym sobie odlał w złocie :)

Autor:  greg [ Wto Mar 27, 2007 2:10 pm ]
Temat postu: 

no nie żartuj - mnie on strasznie męczy :)

Autor:  Yer Blue [ Wto Mar 27, 2007 2:31 pm ]
Temat postu: 

Co Cie męczy, że niby ten cudny riff - Grzesiek wstrzymaj sie do 1 kwietnia :P
Wiesz, to jeden z bardzo niewielu utworów Paula tak jednoznacznie rockowych, bez żadnych chórków czy słodkich refreników, którymi zawsze okraszał swoje nawet najbardziej rock & rollowe kawałki (jak Junior's farm czy Jet). Nie ma tez wygładzających klawiszy - po prostu sama esencja rocka, strasznie mnie cieszy te Ou You i w ogóle większość pierwszej płyty McCartneya, że jest taka surowa i włażąca pod skórę. Nawet ten strzał w garnek jest jakiś taki ...niecodzienny! :D

Autor:  greg [ Wto Mar 27, 2007 3:15 pm ]
Temat postu: 

rockowy to on może jest ale jest to wyjątkowo słaby rock... mi się nie podoba taka monotonia w Paula utworze, flaki z olejem, i co z tego że surowe, jak to ciągle flaki:) I żadne chórki by tego nie zmieniły ;)

Autor:  Pawel [ Śro Mar 28, 2007 10:41 pm ]
Temat postu: 

ręce precz od Oo You i Momma Miss America! :wink: :wink: 8) 8)

Autor:  Yer Blue [ Czw Mar 29, 2007 1:29 pm ]
Temat postu: 

greg napisał(a):
I żadne chórki by tego nie zmieniły ;)


To właśnie dobrze, że tam nie ma chórków ani tym podobnych słodkich sytuacji, które zrobiły by z tego dostojnego kawałka jakieś ciasteczko :wink: :)

Monotonny powiadasz? Jest krótki, do przodu, z jajem i w ogóle. Monotonny to raczej jest Momma Miss America.

Autor:  greg [ Czw Mar 29, 2007 4:05 pm ]
Temat postu: 

Momma też jest słaby według mnie, ale powiedzmy że ujdzie w tłoku, natomiast ooooooooo nie ujdzie tak łatwo:)

Autor:  KoffanyYakubek [ Wto Lip 10, 2007 6:10 pm ]
Temat postu: 

The lovely linda 10 - Bardziej skrócić by nie można ale piosenka w sobie bardzo dobra
That would be something 11 - Ta piosenka jest super kiedyś za nią nie przepadałem ale teraz według mnie jedna z lepszych piosenek Paula
Valentine day 6 - Melodia bardzo dobra ale perkusja 0 czyli mogło by być 8 ale gdyby była inna perkusja
Every night 10 - Czołówka piosenka Pawła
Hot as sun/Glasses/Suicide - Hot jest super 10 , glasses 7 - Niezły experyment , Suicide jednak wolę wersję z get back sessions i z piano tapes 7
Junk 9 - Wole wersje z okresu white album i get back sessions
Man we was lonely 10 - Zwrotki dobre ale refren pierwsza klasa wogóle melodia taka country w zwrotce a w refrenie taka fajna
Ooo you 9 - Byłoby 10 gdyby nie ta garnkowa perkusja tak to ja też umiem zagrać
Momma miss america 7 - Rock'n'roll spring time kocham ten początek
Teddy boy 10 - Wersja z get back sessions jest zaje****
Singalong Junk 10 - Powtórka z zabawy
Maybe I'm amazed 10 - SUPER
Kreen-akrore 0 - Zero

Autor:  bobski66 [ Śro Gru 05, 2007 1:58 pm ]
Temat postu: 

Tydzień temu identycznie głosowałem w kompendium na Polskim Forum The Beatles.
1) The Lovely Linda -4
2) That Would Be Something -5
3) Valentine Day -3
4) Every Night -8
5) Hot As Sun/Glasses -4
6) Junk -8
7) Man We Was Lonely -7
8 ) Oo You -6
9) Momma Miss America -7
10) Teddy Boy -5
11) Singalong Junk -9
12) Maybe I'm Amazed -7
13) Kreen - Akrore -3

Autor:  kalosz [ Pon Gru 17, 2007 1:56 am ]
Temat postu: 

Lovely Linda - pięknie wyrażone w kilkunastu sekundach 9
That Would Be Something - świetny riff i Lady Madonna w głosie Paula 9
Valentine Day - fajny klimacik, ale te pudełka trochę psują 8
Every Night - jakoś takie średnie to 5
Hot As Sun / Glasses - uwielbiam szczególnie ostatnie sekundy Glasses 7
Junk - cudeńko, piękne meoldycznie 8
Man We Was Lonely - takie leniwe umpa umpa trochę 7
Oo You - doskonały riff +1, walnięcie w garnek +1 ale brzmieni perkusji -2 czyli bilans zerowy = 9
Momma Miss America - wpierw 9, ale potem takie rozstrojone 4 więc średnio z naciąganiem to będzie 7
Teddy Boy - 9
Singalong Junk - wersja bardziej porywająca 10
Maybe I'm Amazed - nie jest to najlepszy utwór na płycie 8
Kreen Akrore - 6

Autor:  winter rose [ Sob Wrz 17, 2011 7:19 pm ]
Temat postu:  Re: PAUL MCCARTNEY - "McCartney" (1970)

hmmm Ta płyta ma takie swoje specyficzne dość dziwne brzmienie ale,dosyć gadania czas oceniać

1.The lovely Linda - Trochę banalne ale takie dość miłe ale jednak tylko - 6

2.That would be something - Za surowę, wersja z Unplugged jest o niebo lepsza dlatego - 6

3.Valentine day - Paul mógłby tego nie wydawać :? Za słabę - 4

4.Every night - Nareszcie coś fajnego :D moja ocena to - 9

5.Hot as sun/Glasses - Hot as sun trochę banalne ale suicide to cud no więc - 7

6.Junk - Jedno słowo - pięknę - 10

7.Man we was lonely - Fajne ale takie Ringowe - 7

8.Oo You - Dobry rock ale, perkusja jest chyba z jakiś garów :D - 8

9.Momma miss america - Zawsze to lubiłem - 10

10.Teddy boy - Chórki Lindy są fajne - 8

11.Singalong junk - Piękniejsze od Junk - 10+

12.Maybe i'm amazed - Bardzo fajne ale wersja z Wings over america jest trochę lepsza - 9

13.Kreen akrore - Gitary fajne ale bębny czasem wkurzają - 7


pozdrowienia
winter rose :)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/