Staszek napisał(a):
Mam dzisiaj pecha z internetem i tylko dlatego moja odpowiedź została poszatkowana i nawet nie dokończona.
[b]O chamstwie, głupocie nie pisałem absolutnie pod adresem Jacka[/b], tylko nawiaząłem do jednego ze swoich postów.
Chyba w tym miejscu zrobiłem zbyt duży skrót myślowy i zostało to nieopatrznie przez Was zinterpretowane.
Bo to czego doświadczyłem na własnej skórze od jednego z "fanów"
w osobistym kontakcie i co wyczytałem nieraz na forum do takiej refleksji mnie skłoniło. Na szczęście to tylko wyjątki.
I jeszcze do Ciebie Jacku dwa słowa. Cz to nie Twój artykuł ukazał się w Rzeczpospolitej po koncercie w Pradze? Szkoda, że nie moge go dziś odnaleźć , ale tez byłem na koncercie i Twoja relacja .....wywołała moje mieszane uczucia.
Jest mi tylko przykro, że w tak brzydki sposób wypowiedziałeś się dziś o MACCY. I podejrzewam, że tą właśnie wypowiedzią zmartwisz wielu innych fanów.
A co do żałosności to pewnie i ja i Ty lepiej byśmy na taki komplement zasługiwali. Tylko, ze żyjemy sobie bezimienni i nikt nam tak naprawde pod pierzynę nie zaglada i wcale sie nami nie interesuje.
Staszek
Staszek,
Nie to nie ja jestem autorem tekstu w gazecie. Nie mam takich dojść. Koncert w Pradze był wyśmienity. Pojechałem tam z moją żoną i bratem. Brat i ja jestęśmy fanami Eda ( ale Eda muzyka i kompozytora), natomiast moja żona go tylko lubi. Była pod OGROMNYM wrażeniem. Bardzo się jej podobał. Byłem też w Wiedniu z bratem ( dzięki niemu słucham tej muzyki i dzięki niemu ją uwielbiam )Tak samo tamten koncert był wspaniały. Milej go wspominam, bo było to pierwsze spotkanie z Edem. Myślałem, że się rozlecę, jak Go zobaczyłem.
Widzisz, ja Go naprawdę lubie. Ale powtarzam - jako muzyka i kompoztora. Jako człowieka, nie. Yoryk napisał gdzieś, że np. Yesterday to knot. I ok. dla Yoryka był to knot, jest i będzie.A przecież wielu uważa, że jest to jedna z najleprzych kompoizycji Eda. Co, miałem się zdenerwować, bo ktoś wyraził Swoje zdanie. Albo miało mi się zrobić przykro z tego powodu?? Ja bardzo lubie Yesterday czy Let it be. To jest zdanie Yoryka i chwała mu za to.
"A co do żałosności to pewnie i ja i Ty lepiej byśmy na taki komplement zasługiwali. Tylko, ze żyjemy sobie bezimienni i nikt nam tak naprawde pod pierzynę nie zaglada i wcale sie nami nie interesuje"
Mów , proszę za siebie. To że on jest tym kim jest nie oznacza, że jest leprzy od Ciebie lub mnie. Nie mamy jego talentu, pieniędzy i sławy. I nigdy nie będę miał. Ale nie porównuj mnie do niego jako człowieka, bo nie znasz mnie, a jego tylko z książek i z prasy. A co pismaki są w stanie nawypisywać, to chyba nie muszę Ci tłumaczyć.
Staszek, tak jak napisał Skura. Fajnie, że lubimy tę samą muzykę. I jeśli chodzi o samą twórczość, to pewnie zgodzimy sie, że była super. Ale jeśli chodzi o poszczególne osoby z tego zespołu, to zostawmy to w spokoju. Ty raczej, też nie byłbyś zachwycony, jak sam to napisałeś, aby zaglądano pod twoją pierzynę.
Trzymaj się.
Jacek