Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 11:10 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 31 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
PostWysłany: Wto Lip 23, 2013 11:15 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Cze 10, 2004 12:43 pm
Posty: 153
Miejscowość: Nowhere Land
Podejrzewam, że tak mała ilość nowych utworów może nie być decyzją stuprocentowo świadomą. Paul ma już swoje lata i myślę, że może po prostu stał się ciut sentymentalny i rozpamiętuje przeszłość, szalone lata 60 itd. Więc wraca do starych piosenek. Jakoś tak mu po prostu wyszło, że chciałby dołączyć do repertuaru koncertowego jeszcze ten kawałek i ten i tamten... Łatwo się zapędzić.

Albo to rzeczywiście starannie wypracowana formuła perfekcjonisty. ;)

_________________
alias Dawidsu


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Lip 25, 2013 2:58 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 15, 2005 9:35 pm
Posty: 737
Miejscowość: Kielce
Rita napisał(a):
PS Iwo - moim zdaniem jeszcze większy cień fałszu kładzie się na Johna, który od dziecka chciał być po prostu bogaty ;)


Lepiej śpiewać love, love, love i korzystać z życia niż love, love, love i chcieć być beloved one. Tak sobie mówię. Chęć podtrzymania dyskusji o odwiecznej rywalizacji charakterów tych dwóch darmozjadów.

_________________
Ah, matches.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Lip 25, 2013 3:36 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Nie ma co się kierować ilością granych utworów z jakiejś płyty czy okresu i na tej podstawie ustalać ich wartość. Przykładowo z "Ram" Ser Makaron nie gra zazwyczaj nic, z rzadka zaskoczy tylko miniaturkowym "Ram On", a tak to jakby tej płyty nie było. Czy zatem oznacza to, że jest słaba? Jest najlepsza. Z Chaosa tez nic nie musi grać. Chociaż z tej akurat płyty chciałbym coś wreszcie usłyszeć.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 28, 2013 4:12 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Mój kolega przebywając w latach 90-tych w Australii , wybrał się na dwa koncerty słynnych U2. Jak mi potem opowiadał po pierwszym był zachwycony „improwizacją”Bono , te jego monologi...ach , jaka spontaniczność! Ze zdziwieniem te same „natchnione” teksty usłyszał podczas drugiego występu. No tak- wszystko było doskonale zaplanowane , żadnego spontanu w tyradach Bono. Stonesów „na żywo”widziałem raz , ale na DVD obejrzałem wiele koncertów np. z tras w latach 2003 – 07. Teksty takie same , prezentacje też , gesty a jakże też. Koncerty dla szerokiej publiczności mają to do siebie , że każda zmiana w scenariuszu nie „grałaby” czasowo z komputerowo przygotowanym show. Niestety. Nie opłacałoby się finansowo po prostu. Na improwizacje możemy liczyć na koncertach klubowych ale tez nie zawsze. Np. Wisbone Ash grało w klubach w 2012 roku w Polsce i koncerty niczym się nie różniły...Paul i tak wiele zmienia ale nie podczas tej samej trasy jeżeli chodzi o wypowiedzi...Tak robią wszyscy „wielcy”.
Repertuar. Oczywiście tropiciele bootlegów i bywalcy koncertów McCartney'a mogą kręcić nosem , że znowu Let it Be , Yesterday, Hey Jude , ale kiedy byłem na pierwszym swoim koncercie basisty, te kompozycje pragnąłem usłyszeć. On gra dla nas -wielkich miłośników , ale też dla tych , którzy zawsze są ten pierwszy raz i chcą Eleanor Rigby, chcą Yesterday , chcą po raz pierwszy usłyszeć na koncercie Band On The Run. Sam Macca o tym kiedyś wspominał i jego wybór set listy jest dla mnie w pełni zrozumiany. To nie koncert dla nazwijmy to znawców bootlegów i rekordzistów zaliczonych koncertów Mistrza.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 28, 2013 8:15 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Deep Purple grali ciekawe koncerty. Różne solówki, jamowanie na scenie. Każdy koncert inny, mimo stałej setlisty.
Ale my przecież nie o tym dyskutujemy. My się zastanawiamy, czy Macca po pięćdziesiątce stworzył coś ważnego, coś co dorównałoby jego wcześniejszym dokonaniom.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 28, 2013 8:43 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
A po 50-tce stworzył wiele świetnych rzeczy nie tylko komercyjnych- choć i tutaj jak na 50 plus nie było najgorzej: Off The Ground (5 miejsce) , Flaming Pie (2), Chaos And Creation..(10), Memory Almost Full(5) i Kisses On the Bottom (2), chodzi o listy bestsellerów w UK. Oby inni po 50-tce byli tacy "komercyjni"!
Deep Purple - za chwilę będą we Wrocławiu. Nie wydają się być wyjątkiem od reguły, byłem na paru koncertach. Uwielbiam ten zespół ale ad meritum: Gillan ciągle nam powtarza , ze jesteśmy "fantastic"- really! A repertuar prawie ten sam od lat 90-tych plus nieco nowości.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 28, 2013 8:45 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Zapomniałem dodać ,że improwizacje też te same np. fragment naszego hymnu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 28, 2013 10:41 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
W tym właśnie jest problem. Setki, a może tysiące artystów umieszcza swoje knoty gdzieś tam w pierwszej dziesiątce list przebojów.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 29, 2013 6:24 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Tu się w pełni zgadzam!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 29, 2013 12:45 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
Nie czuję się specjalistką od Macci, zwłaszcza, że przeczytałam o nim dosłownie jedną książkę i nienawidzę oglądać koncertów inaczej niż na żywo, ale...
Z tego, co wyczytałam w "Życiu", to spory z powodu zakazu jakiejkolwiek improwizacji nękały już Wingsów. Paul po prostu już taki jest. I specjalnie się z tym, zdaje się, nie kryje.
Jak się wie, jaką ma naturę, jak pragnął być sławny, jak dążył do tego i jak bardzo zależy mu na publice i posłuchu, jak się to zaakceptuje (co mi osobiście się udało), to przestaje to zawadzać.
To taki już nasz stary uroczy Paul z parciem na szkło.
Dobrze, że jest perfekcjonistą!
Cóż, a gdyby w dzisiejszych czasach brylował na listach przebojów, znaczyłoby to, że jego muzyka schodzi na psy.
Czy coś stworzył?
To, o czym pisali już inni - przede wszystkim "My Valentine". Poza nią całą masę przyjemnych piosenek, ciekawych projektów (piszę ogólnie, bo nie widzę sensu w rozdrabnianiu się co do każdej piosenki).
Stworzył trasę "out there", dzięki której mogłam zobaczyć Beatlesa na żywo. I nie dał ciała na tej trasie.
Póki może, czerpie z tego frajdę, niech działa!
Dla fanów to przecież czysta radocha!
Więc, skoro każdy ma z tego przyjemność - i on i my - czemu miałby z tego rezygnować?

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 29, 2013 12:48 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Na improwizacje porywać się moga tylko młodzi, świeży i spragnieni grania muzycy. Gdy ktoś ma 50+ (71!) to juz bardzo precyzyjnie ustala sety i trzyma sie kurczowo kartki wbitej w deski sceny. Tak samo jak teraz Deep Purple czy Led Zeppelin sprzed kilku lat. A w latach młodzieńczych obydwa zespoły improwizowały utwory nawet do poł godziny. Tak wiec wszystko kwesta wieku. Paul, do jasnej, rozmienił już osiemdziesiatkę - absolutnie nie oczekuje u niego improwizacji. Byłbym zadowolony z 15 utworowego setu zagranego w 1 godzinę, a ten człowiek porywa się na 40 w blisko 3 h.
Naprawdę, jesli chodzi o koncerty Paula po 50-tce to można tutaj tylko mówić w superlatywach.

Natomiast płyty to rzecz gustu. Ja bardzo wysoko cenie ostatnie dokonania Makki. I z tego co widzę większość chyba też. To raczej płyty z lat 80-tych były efektem kryzysu - nie jest tajemnicą, że wszystkie płyty z tego okresu prócz Tug Of war były schlastane przez kryryków, po części tez przez fanów. I po latach wypadają wręcz odpychajaco na tle innych dekad, w tym też na tle lat dwutysięcznych. Więc jesli mozna mówić o jakims kryzysie u Paula to tylko w wieku średnim - po wydaniu Tug Of war Makka skończył 40-tkę. W wieku lat 50 ewidentnie się odbił i wrocił do formy.

Joryka zawsze był osobliwą jednostką. Bardzo sobie ceni cienkie jak kompot z desek Pipes Of Peace, a z ostatnich 20 lat z wielkim trudem wymienia tylko Flaming Pie jako cos udanego. Chcesz czy nie, Joryku, jesteś w zdecydowanej mniejszości ze swoimi opiniami.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 31 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY