Artykul jest dobry i wydaje mi sie najbardziej wiarugodny ze wszystkich tych, ktore czytalem w ostatnich dniach na polskich i zagranicznych serwisach. Nie ma mowy o tym kto jest dobry, a kto jest zly. Autor pisze wprost, ze kazdy na swoj sposob stara sie uzyc podstepu by postawic na swoim. No i z tym sie zgodze. To bardzo ludzkie. A nie zapominajmy, ze Heather a tym bardzij Paul to tacy sami ludzie jak ja, Wy czy cala reszta!
A za najbardziej trafny uwazam ten fragment:
Alek Rogoziński napisał(a):
Wydaje się, że Paul ma w kieszeni łatwe zwycięstwo. Być może okaże się ono jednak pyrrusowe. Nawet jeśli sąd oddali finansowe roszczenia modelki i przyzna McCartneyowi prawo od opieki nad dzieckiem, ale nie utrzyma w mocy postanowienia o nakazie milczenia dla Mills, eks-beatlesa z pewnością czeka kolejna batalia. Tym razem o dobre imię. Biorąc pod uwagę, że w dotychczasowych bojach Heather straciła już prawie wszystko – dobre imię, współpracowników i pieniądze, w czasie kolejnej potyczki niewiele już ma do stracenia. Teraz tracić może już tylko jej mąż.
pozdrawiam
macho