Cytuj:
koles mieszkajacy na najwiekszym zadupie w polsce - o joryku tu mowa
Nie do końca rozumiem, o co Ci chodzi, ale i tak wydaje mi się, że nie każdy przyzna Ci rację.
Nie do końca rozumiem słowo "zadupie". Czasami trafiam na osoby, o dość ubogim słownictwie, ktore za pomocą tylko jednego słowa potrafią powiedzieć, że ktoś właśnie "robi dzieci", został pobity czy spadł ze schodów. To uniwersalne słówko na "p" zastępuje u tych ludzi wszystkie inne ...bo musi. W naszym przypadku chyba nie ma takiej konieczności, zeby rezygnować ze słów bardziej zrozumiałych wiec prosiłbym o jakieś konkrety w języku polskim. Nic by się też nie stało, gdybyś nie masakrował tak ortografii ...lub chociaż nazwę naszego kraju napisał poprawnie.
Jeśli "zadupie" ma być czymś na kształt prowincji to tak mi się zdaje, że jeśli chodzi o Beatlesów, to moje miasto coś jednak znaczy na internetowej mapie świata. Zdarzyło mi się (już dwa razy), że nawet ludzie, którzy o Polsce nie słyszeli, teraz przysyłają e-maile zaczynajace sie od slow w stylu "Dzen Dory Kielce" (pisownia orginalna).
Wrocław jako miasto bardzo mi się podoba. Fani (a przede wszystkim fanki) z Wrocławia podobają mi się jeszcze bardziej. Myślę, że już bliskie są czasy, kiedy ten ośrodek zaktywizuje się i wyda witrynę, która nas wszystkich z prowincji rzuci na kolana. Teraz jednak nie jest on nawet prowincją - on po porostu nie istnieje w globalnej świadomości beatlefanów ...w odróżnieniu od Kielc.
Oczywiscie to, czy ktore miasto ma jaką witrynę, czy nie, nie jest jakimś decydującym kryterium.
Czytałem jakiś czas temu, że wielkie miasta ściągają artystów dając im mieszkania za darmo. Wrocław też. Zabawne, że oferty płyną do takich artystów kieleckich jak Liroy, Kasa, Piasek i paru innych. Z kulturą nie jest więc tu u nas tak zupełnie tragicznie.
Zresztą - co tam kultura - gdyby się rozejrzeć po Polsce, to czy ktoś z Was - kochani moi beatlefani - mieszka w mieście otoczonym przez wielkie, grzybne lasy (Puszcza Świętokrzystka), wśród gór (czerwone trasy narciarskie ze sztucznym naśnieżaniem) i obok sporych jezior (na których wychował się nawet mistrz Polski w żeglarstwie, piąty na Mistrzostwach Świata). Ludzie! Żyć - nie umierać!
A wiecie, które miasto ma najwięcej spółek budowlanych na giełdzie ?
OK. Koniec.
Ja kocham to miasto i jedyne czego mi tu brakuje to Uniwersytet. Niech żyje prowincja!
Cytuj:
czy cus to kogo obchodza tak na prawde buty?
Jeśli chodzi o ciuszki, to chyba wyraziłem się nie dość jasno
Postaram się innymi słowami. To, co kogo obchodzi rzeczywiście jest względne i wymaga dodatkowych wyjaśnień.
Załóżmy, że masz 18 urodziny i zaprosiłeś kolegów, żeby to z nimi świętować. Jest trochę płynów. Jest zagrycha - kanapki, przy których ktoś się napracował - a nie konserwa, jak zwykle. Jest też posprzątane w pokoju. Odkurzaczem. Prawda?
Wreszcie są goście.
Pierwszy przychodzi w garniturze. OK ?
Drugi w swetrze odrobinkę "wczorajszym", założonym bez koszuli na gołe ciało. OK ? Luzik ? Luzik.
Trzeci - właśnie robił coś koło samochodu - przyszedł w kombinezonie prosto z warsztatu. Rozwalił się w fotelu. Cool i spoko ?
Czwarty - no, ten misiek - uroczy facet, ale ma to do siebie, że nie zmienia skarpetek. Zdjął buty, trzeba bylo otworzyć okno. Tam tez go ulokowałeś, bo nie wszyscy chcą koło niego siedzieć ...i jeść. Nadal w porzo ? Chyba tak, bo kogo tak naprawdę obchodzą buty ? OK. Lecimy dalej.
Piąty. Piąty jest nabzdryngolony, przewrocil sie na te kanapki ...ale za to przyprowadził kolegów. Jeden z kolegow zaciągnął Twoją siostre do pokoju obok i zamknął się z nią. Drugi grzebie po szafkach. Nie lubi jak mu się odmawia, w związku z czym ma nóż. Szaty mają ...plugawe, no bo jakie można mieć jak się jest miesiąc na gigancie ? Wciąż luzik ? Wolałbym nie ...bo następny gość - szedł za tamtymi - właśnie uciekł z więzienia, gdzie siedział za gwałty na młodych chłopcach.
Powiedzmy, że dla niektórych cool i spoko przestaje być już jak widzą tego gościa w marynarce. Zastanawiają sie, czy nie mógłby włożyć na wieczorne przyjęcie smokingu albo fraka. Ma przecież i jedno i drugie. Wie, ze trzeba "się zachowywać" więc dlaczego tego nie zrobił? Nie chce, czy nie potrafi okazać zapraszającemu gościowy szacunku ?
W przypadku moich znajomych znam odpowiedz.
W przypadku McCartneya i Królowej - nie.
Wydawało mi się zabawne zwrócić na to uwagę i zapytać Was o opinię w tej sprawie.
Część niestety potraktowała McCartneya jak dziwaka, staruszka, któremu odbiło, świrniętego rock'n'rollowca. Ja się bronię przed taką interpretacją bo to przecież jeden z najbogatszych biznesmenów na świecie, rozsądny człowiek i rozsądny ojciec czwórki dzieci oraz genialny kompozytor "robiący w kulturze". Nie pasuje mi więc ta układanka.
I ciuszki i prowincja są rzeczami względnymi. Ja będę wyśmiewał Leppera, Weremczuk mnie, a Weremczuka stylista z Nowego Jorku. Ciekawe byłoby też usłyszeć, co na temat naszych miast nadodrzańskich myślą mieszkańcy zachodnich metropolii i jakie słowa im do głowy przychodzą. Pisząc swoje teksty mam tego świadomość.
pozdrawiam
joryk