www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Lennonowska uliczka warszawska
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=22&t=519
Strona 1 z 2

Autor:  Piotrek [ Nie Paź 31, 2004 5:48 pm ]
Temat postu:  Lennonowska uliczka warszawska

Tak się zdarzyło, że późnym wieczorem chodziliśmy sobie skarpą wiślaną od Starego Miasta aż po Zamek Ujazdowski... jest wiele pięknych miejsc na tej trasie, którą zna mało kto (sądząc po liczbie napotkanych ludzi), ale jednogłośnie uznaliśmy ul.Lennona za najjaśniejszy highlight. To po prostu ulica z baśni, pole truskawkowe... Było sucho, złote liście otaczały nas zewsząd, delikatna mgła spowijała wszystko dokoła, światła latarń tworzyły gwiazdozbiory rozświetlające mrok. Złota jesień, ciepła i przyjazna.
To był świetny pomysł z lokalizacją... 200 metrów do Traktu Królewskiego, ambasad, a tu nagle stara odrzewiona ulica, tak stara jak Łazienki, żużlowa, piaskowa. Azyl. Enklawa.
Dziękuję jeszcze raz, choć dziękowałem już wiele.

Autor:  _Ania_ [ Nie Paź 31, 2004 7:55 pm ]
Temat postu: 

miłoby było ją kiedyś zobaczyc- jak tylko będę miała okazje być w warszawie- to pierwsze co zrobię pójde własnie tam- i wtedy mam nadzieje też będę mogła dziękować:)

Autor:  Piotrek [ Pon Lis 01, 2004 10:10 am ]
Temat postu: 

Gdyby jeszcze ludzie, którzy chcieliby się spotykać dorocznie w takiej pięknej scenerii i na miejscu COŚ - takie magiczne 'coś', co nigdy nie znaczy to samo, ale zawsze powinno brzmieć skrajnie pozytywnie - porobić, zechcieli się spotykać o tej porze roku, lub może nawet letniej, czcząc na przykład rocznicę spotkania spółki L&M, a nie tylko i wyłącznie w grudniu...
"It's getting cold to play chords" powiedział kiedyś John na dachu. W grudniu u nas to stwierdzenie obowiązuje stale..:)

Autor:  agawi [ Pon Lis 01, 2004 4:04 pm ]
Temat postu: 

Wiele lat temu,bardzo późnym wieczorem byłam tam w grupie fanów,aby zawiesić ręcznie wymalowaną tabliczkę z nazwą "ul.Johna Lennona".
Wtedy władze miasta nie chciały jej zalegalizować.
Wracałam przez miasto o północy,pieszo /bo nic nie jeździło/ i byłam bardzo dumna i szczęśliwa.To był przecież historyczny moment!

Autor:  Piotrek [ Wto Lis 02, 2004 1:43 am ]
Temat postu: 

A dzisiaj, jeśli o tabliczkach mowa, nie ma ani jednej. Chyba pozabierali na pamiątkę. Nie ma jej ani na płocie francuskiej ambasady, ani na płocie Łazienek, z żadnej strony.
No, dalej, kto ma te tabliczki w domu?

Autor:  walrus [ Wto Lis 02, 2004 1:54 pm ]
Temat postu: 

Piotrek napisał(a):
A dzisiaj, jeśli o tabliczkach mowa, nie ma ani jednej. Chyba pozabierali na pamiątkę. Nie ma jej ani na płocie francuskiej ambasady, ani na płocie Łazienek, z żadnej strony.
No, dalej, kto ma te tabliczki w domu?


No właśnie... przejeżdżałem tam wczoraj i nie było po nich śladu...:(

Autor:  Piotrek [ Śro Lis 03, 2004 7:31 pm ]
Temat postu: 

Mam wrażenie, że Michał co roku na 8 grudnia przynosi swój zestaw tabliczek, rozwiesza je a potem znów chowa....;)

Autor:  greg [ Śro Lis 03, 2004 11:11 pm ]
Temat postu: 

Ja tam w Warszawie nie byłęm od 2002 , ale jak byłem to zdjęcie z tabliczką zrobiłem ...tą za budką co sie kryje (kryła??)

Autor:  Liar [ Czw Lis 04, 2004 7:55 pm ]
Temat postu: 

8 grudnia to chyba najgorszy dzień dla fanów Bitli... (?)

Autor:  Piotrek [ Pią Lis 05, 2004 10:25 am ]
Temat postu: 

Za życia Lennona zdążyłęm się zafascynować tylko All My Loving i She Loves You... więc dzień jak dzień. Raczej 29 listopada mnie smuci. Lub raczej pobudza do rozmyśleń nad nieuchronnością przemijania.

"...see you're only very small and life flows on within you and without you."
- tak na marginesie - jeśli ktoś wymienia tę piosenkę wśród nielubianych kawałków, to IMHO nie powinien w ogóle słuchać bitli, bo kompletnie nie siedzi w klimacie.

A na drugim marginesie - czy ktoś się wybiera i kiedy oraz z czym na ulicę?

Autor:  Gość [ Pią Lis 05, 2004 4:15 pm ]
Temat postu: 

Piotrek napisał(a):
"...see you're only very small and life flows on within you and without you."
- tak na marginesie - jeśli ktoś wymienia tę piosenkę wśród nielubianych kawałków, to IMHO nie powinien w ogóle słuchać bitli, bo kompletnie nie siedzi w klimacie.

A na drugim marginesie - czy ktoś się wybiera i kiedy oraz z czym na ulicę?


Tak na marginesie zgadzam się z Tobą. To tak jakby powiedzieć, że Tomorrow Never Knows jest gniotem.

Ja się wybieram, ale nie wiem kiedy. Z czym? Z beatlesowską miłością.

Autor:  Piotrek [ Sob Lis 06, 2004 11:30 am ]
Temat postu: 

Dziwne, że nikt nie przyczepił się do Love Me Do. To jest dopiero trivia.

Ja przyjdę 8 grudnia - pewnie znowu się spóźnię na 18. Fajnie pewnie też nie będzie, głównie z powodu zimna. No ale nadzieja jest. :)

Autor:  Dorothy [ Śro Lis 10, 2004 4:36 pm ]
Temat postu: 

Ulica Johna... urokliwe miejsce, zupełnie niepodobne do warszawskiego zgiełku. Podobnie jak Agata pamiętam z jakim trudem nadano jej imię Johna Lennona. To wymarzone miejsce na spacer i refleksje...
Byłam tam kilka dni po śmierci George'a. Na ogrodzeniu parku Ujazdowskiego zawiesiłam kartkę "All Things Must Pass, Goodbye George"
...29 listopad 2004, poniedziałek, ulica Johna Lennona
bedę tam napewno.
Pozdrawiam Wszystkich i... The Beatles Forever

Autor:  Sad Jude [ Nie Lis 14, 2004 8:48 pm ]
Temat postu: 

Niestety nie bylam na ulicy John'a ale postaram sie to nadrobic, moze uda sie 8 grudnia albo 29 listopada... pozyjemy zobaczymy...

Autor:  Piotrek [ Wto Lis 16, 2004 11:53 am ]
Temat postu: 

Ciekawe, czy narodzi się nowa świecka tradycja na 29 listopada. Ale w takim razie - jeśli nie wystąpią nieprzewidziane okoliczności, przyjdę tam - żeby nie robić zamieszania z godzinami - też o 18.

Autor:  Ph.D. Jeremy Hillary Boob [ Wto Lis 16, 2004 3:17 pm ]
Temat postu: 

Hmmm... byłem na wakacjach, ale nie odwiedziłem ulicy Lennona... :oops:
Żeby taki numer wykręcić, to trzeba być MNĄ! :wink:

Autor:  McCartney [ Wto Lis 16, 2004 4:35 pm ]
Temat postu:  McCartney

Witam

W moim rodzinnym miasteczku (Otwock) również jest ulica Johna.A znajduje się na niej jedyne miejsce gdzie można legalnie robić grafiti.Tudzież sklepy hydrauliczne i zakład MZO.... jak widać na załączonym obrazku bardzo beatlesowskie (czyt. nawiązująca do tematu)miejsce :wink:

pozdrawiam Hubert

Autor:  Piotrek [ Wto Lis 16, 2004 8:14 pm ]
Temat postu: 

Dołącz tylko obrazek!

No właśnie, tam też miło by się przespacerować..
Moja muzyczna świadomość Otwocka jest taka, że gdzieś w lesie jest fanklub Mooga i mieszka tam facet, który dobrze reperuje instrumenty.

Autor:  McCartney [ Wto Lis 16, 2004 9:38 pm ]
Temat postu: 

Nie no z tym obrazkiem to był żart:) .Po prostu głupio mi że na ul. Johna zamiast np.sklepu muzycznego lub jakiejś restauracji w rokendrolowym stylu (patrz Katowice) jest zakład MZO :(

A co do fanklubów...Otwock podobno, może niedługo stać się stolicą bluesa w Polsce :).www.akord.neostrada.pl Co miesiąc w klubie Hefajstos odbywają się tam znakomite koncerty polskich blusowych guru takich jak: Sławek Wierzcholski,JJ Band,Kasa Chorych itd.W tym miesiącu gra poznański zespół Blues Flowers (a supportem jest... mój zespolik :) )Serdecznie zapraszam jeśli ktoś z okolic Tak jak Piotrek wspomniał jest u nas fanklub Hammonda.Goście są rewelacyjni.... ostatnio grał u nas koleś do którego Don Airey (klawisz Deep Purple) wpada na herbatkę i na jamik :)

pozdrawiam Hubert

Autor:  Piotrek [ Śro Lis 17, 2004 11:12 am ]
Temat postu: 

No tak... ja też bym bardzo chcial mieszkać na Lennona. W owych "kanadyjskich" drewnianych chałupkach. Mieć ciszę o 200 m od Traktu Królewskiego w samym centrum, taki adres. Swoją drogą ciekawe, kto tam mieszka. Wydaje mi się, że 'ludzie z kontaktami' z poprzedniej epoki.. socjalizmu nie zbudowali wprawdzie, ale i tak im się udało.
Ale dobrze, że jest tak jak jest.
Pułkownik Strehl ma swój skwer obok, a na ulicy jest kompletna niecywilizacja.

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/