Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 10:12 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 34 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Wto Gru 02, 2008 1:08 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Znalazłam ten artykuł robiąc porządki w komputerze. Kiedyś nagminnie wszystko zapisywałam zaśmiecając swój dysk :) W wyszukiwarce nie znalazłam podobnego tematu, tak więc zakładam, że nie ma jeszcze jeszcze tego artykułu na forum. Jeśli się mylę - moderatorzy do dzieła :D

Lennon sfałszowany - Jerzy Jarniewicz 07-12-2005

8 grudnia 1980 r. zginął John Lennon zastrzelony przez szaleńca przed własnym domem w Nowym Jorku. W ćwierć wieku później trzeba odmienić jego wizerunek, który obrósł polityczną legendą męczennika, apostoła miłości i pokoju. Czas odkryć w Lennonie czupurnego, przewrotnego, kpiarskiego Błazna.


W przewodnikach po Pradze znajdziemy zdjęcia znanych praskich atrakcji: mostu Karola, Złotej Uliczki, a obok nich zdjęcie muru z kolorowym graffiti, na którym rozpoznać można twarz Johna Lennona. Pod spodem napis: "Wy macie Lenina, nam zostawcie Lennona". Zaskakujące, że wizerunek muzyka rockowego, który nigdy Pragi nie odwiedził, stał się jednym ze znaków szczególnych czeskiej stolicy, umiejętnie sprzedającej legendę aksamitnej rewolucji i zrywu 1968 roku. Zaskakujące, że nazwisko Lennona, wpisane w tę praską legendę, pojawia się w opozycji wobec twórcy państwa radzieckiego, a przez analogię - wobec polityków reprezentujących represyjne systemy władzy.

A przecież Lennonowi daleko było do politycznego zaangażowania takiego choćby Dylana czy Bono. Wręcz trudno uznać go za artystę politycznego, mimo że w 1972 wydał jedną, czysto polityczną płytę "Some Time in New York City", którą zresztą jednogłośnie uznano za najmarniejszą w jego dorobku. Poza krótkim, intensywnym okresem na przełomie lat 60. i 70., kiedy Lennon pozostawał pod wpływem anarchizujących radykałów Abie'ego Hoffmana i Jerry'ego Rubina, jego polityczność była nad wyraz mglista i ogólnikowa - każdy mógł znaleźć w jego muzyce to, co chciał usłyszeć.

Nieporozumienia z "Imagine"

Nic nie ilustruje tego lepiej niż fakt, że po utwór "Imagine", który stał się sygnaturką Lennona, sięgają jak po swój hymn ugrupowania polityczne z przeciwległych biegunów politycznego spektrum. Nucą go sobie anarchiści, socjaliści i komuniści poruszeni obrazem świata "bez państw, religii i własności", ale w 1987 r. odśpiewali go także członkowie Partii Konserwatywnej, witając na londyńskim stadionie Wembley swoją przywódczynię, Margaret Thatcher.

Inny utwór, najczęściej kojarzony z Lennonem, "Give Peace a Chance" (Dajmy szansę pokojowi), również trudno uznać za dowód jego politycznych zainteresowań. Tytułowe przesłanie jest tak słuszne i ogólne, że każdy mógłby się pod nim podpisać. Ale czyż utwór ten nie jest parodią, którą Lennon nagrał w pokoju hotelowym z przypadkowo zebranymi przyjaciółmi, leżąc w łóżku z Yoko Ono? Kreując wizerunek Lennona pacyfisty, słuszny, lecz jednostronny, przechodzi się do porządku dziennego nad tym, że antywojenne hasło w tym głośnym utworze, powtarzane do znudzenia niczym buddyjska mantra, zamienia się w pusty slogan. Czy w ten sposób Lennon nie dworuje sobie po cichu z pozbawionych wyobraźni działaczy pokojowych powtarzających jak pacierz swoje polityczne slogany?

Podobny chwyt zastosował Lennon we wcześniejszym, beatlesowskim utworze "All You Need Is Love" powstałym w 1967 r. i uznawanym za hymn dzieci kwiatów. A przecież ironiczny uśmieszek Lennona widać tu jak na dłoni, bo jak inaczej wytłumaczyć efekt zaciętej płyty i natrętną powtarzalność refrenu, która zamienia we frazes ewangeliczną prawdę, że "wystarczy tylko kochać"? Utwór, który rozpoczynają takty Marsylianki, kończy muzyczna entropia, kiedy puszczona samopas muzyka rozchodzi się w różnych kierunkach, strzępi się i pobrzmiewa fragmentami przypadkowych nagrań. Aż dziw, że utwór ten, w którym Lennon prowadzi nas od patosu francuskiej pieśni rewolucyjnej po anarchiczny chaos i zapętlenie, ktokolwiek może brać za wypowiedzianą serio deklarację hippisowskiej filozofii. Lennon zresztą, w odróżnieniu od Harrisona, nigdy nie pojechał do Haight Ashbury, mekki hippisów.

Polityka jest wbrew instynktom

To znaczące, że do Lennona, kpiarza, sceptyka i ironisty, podejrzliwego wobec wielkich słów i teatralnych gestów, nigdy nie przylgnęła etykieta barda. Głoszone przez niego hasła same się rozbrajały; padały z hukiem na podłogę, jakby złośliwy artysta wyciągał spod nich stołki. W wielu jego uchodzących za zaangażowane pieśniach słychać dystans wobec wypowiadanych prawd. Lennon uciekał bowiem od ideologii, daleki był od pryncypialności. Mógł urzec Allena Ginsberga swoją młodością, ale obaj bohaterowie kontrkultury nie mieliby chyba o czym dłużej ze sobą rozmawiać.

W beatlesowskim kanonie otwarcie polityczny jest tylko jeden utwór Lennona, "Revolution", nagrany po wydarzeniach majowych w Paryżu w 1968. Lennon wziął w nim rozbrat z rewolucyjnymi tendencjami kontrkultury, a zwłaszcza z modą na maoizm. Ta deklaracja spotkała się z kontratakiem Nowej Lewicy zarzucającej Lennonowi "zdradę i drobnomieszczański lęk przed zaangażowaniem". Atak przypuściła też prawica, dla której było jasne, że Lennon wspiera idee rewolucji, wzywa tylko do ostrożności w jej realizacji. Komentując tę aferę po latach, Lennon wyzna, że ta próba politycznej wypowiedzi była wbrew jego instynktom.

Propagator Johna Cage'a

Na "Białym albumie", podwójnej płycie Beatlesów z 1968 r., najbardziej postmodernistycznym ich przedsięwzięciu, Lennon nagrał inną "rewolucję", "Rewolucję numer 9". Jest to dziewięciominutowy przykład muzyki konkretnej, złożony z przypadkowo zlepionych taśm, z odgłosów dochodzących z radioodbiornika, z fragmentów nagrań koncertowych, z krzyków, hałasów, szmerów. Dźwięki te tworzą razem fascynującą kompozycję, której ojcem duchowym jest nikt inny jak amerykański mistrz awangardy John Cage. Ponieważ płytę Beatlesów kupiło do dziś setki milionów słuchaczy, z których większość nigdy nie słyszała o Cage'u czy Stockhausenie, Ian McDonald, najwnikliwszy komentator dokonań Beatlesów, nazwał ten utwór "najszerzej rozpowszechnionym dziełem muzyki awangardowej". To, że ta kompozycja, do dziś porażająca radykalizmem, znalazła się na płycie zespołu pop-rockowego, można tłumaczyć tylko determinacją Beatlesów, którzy takie szalone pomysły mogli wprowadzać w życie, nie dbając o ich komercyjne skutki. W odróżnieniu od poprzedniej "Rewolucji", społecznej i politycznej, ta druga, bliższa temperamentowi Lennona, rozgrywa się w wyobraźni. Lennon nie dbał o zmianę porządku prawnego i społecznego, nie wzywał do obalania rządów ani instytucji, pociągała go natomiast perspektywa zmian w sposobie myślenia i wyobraźni.

Pomarańczowa alternatywa

Janne Makela, fiński socjolog kultury piszący o fenomenie Lennona, przypomina, że muzyk ten, dziś zamieniony w ikonę pacyfisty, rebelianta, utopijnego marzyciela i męczennika, nieustannie odgrywał rolę Błazna. Jego bohaterami była grupa angielskich komików The Goons, z Peterem Sellersem na czele. Jego wiersze, krótkie prozy i grafiki zdradzają upodobanie do purnonsensu, czarnego humoru i językowych kalamburów a la Lewis Carroll. Właśnie w tej roli Błazna sceptycznego wobec pretensjonalności, patosu czy bałwochwalstwa kryje się prawdziwie wywrotowa natura Lennona. Nie przypadkiem głosząc swój sprzeciw wobec wojny w Wietnamie, miast iść na wiec, przez kilka dni nie wychodził z łóżka, udzielając mediom wywiadów. A kiedy w proteście przeciw brytyjskiemu zaangażowaniu w Biafrze zwrócił Order Imperium Brytyjskiego, dodał, że czyni to także z innego powodu: jego najnowsze nagranie schodzi z list przebojów. Choć do Lennona przyznawali się wschodnioeuropejscy dysydenci, chyba bliżej by mu było do Majora Frydrycha i Pomarańczowej Alternatywy.

Kobieta przede wszystkim

Lennona wiąże się słusznie z inicjowaniem ważnych zmian obyczajowych. Wielu autorów komentujących fenomen Beatlesów dostrzega w nich pierwsze próby zakwestionowania tradycyjnych ról społecznych przypisywanych mężczyznom. Długie włosy były nie tylko wyzwaniem rzuconym koszarowej mentalności, ale też komplikowały tradycyjny wizerunek mężczyzny. Beatlesi nie przejawiali typowego dla rocka machismo , częściej niż inne zespoły nagrywali repertuar żeńskich grup wokalnych. Według socjologów zbiorowa histeria, jaka wyzwalała się w pierwszych latach działalności zespołu, świadczyła o uwolnieniu się tysięcy młodych kobiet z gorsetu represyjnej obyczajowości, gotowych do wyartykułowania własnych, w tym seksualnych, potrzeb. Barbara Ehrenreich uważa beatlemanię za znaczący moment w rozwoju świadomości feministycznej, za "pierwsze i najbardziej dramatyczne wydarzenie w rewolucji seksualnej kobiet". W tym procesie kwestionowania stereotypów płci Lennon odegrał główną, choć niejednoznaczną, rolę, choćby poprzez swój związek z Ono. Wprowadzając ją do świata muzyki rockowej wbrew mediom, fanom i środowisku dokonał być może większego wyłomu w panującym porządku niż legiony radykalnych filozofów. Do tej pory dla kobiet nie było miejsca w zespołach rockowych, a żony muzyków pozostawały w cieniu, Lennon tymczasem traktował Ono jako równoprawną partnerkę - kiedy Harrison zaprosił go do udziału w koncercie dla Bangladeszu, ale bez Ono, odmówił.

"Sen się skończył, nie wierzę w Beatlesów"

Z perspektywy lat widać coraz wyraźniej, że Lennon pozostanie Beatlesem: największe jego dokonania powstały za czasów istnienia tej grupy, której historia ilustruje socjologiczny fenomen całości większej niż suma składających się na nią części. Poza pierwszą, genialną płytą "Plastic Ono Band" pozostałe solowe płyty Lennona, jakkolwiek ciekawe, nie wyznaczają nowych kierunków, nie widać w nich gotowości do podejmowania artystycznego i osobistego ryzyka. "Plastic Ono Band", z muzyką zredukowaną do kilku prostych, powtarzanych akordów, wykrzyczaną raczej niż wyśpiewaną, szorstką i irytującą, kończy się przewrotnym wyznaniem wiary Lennona, wyliczającego idoli, w których już nie wierzy. Litanię tych postaci, od Elvisa, przez Kennedy'ego, po Buddę i Chrystusa, zamykają Beatlesi. Sen się skończył, śpiewa Lennon. Nie wierzę w Beatlesów.

Ten Lennon oznajmiający, że "sen się skończył" nie za bardzo pasuje do roli ikony. Lepiej cytować go z "Imagine", gdzie nazywa siebie marzycielem i snuje wizję wolnej od wojen przyszłości. Lennon indywidualista, którego indywidualizm nierzadko przeradzał się w egocentryzm, też nie jest najlepszym materiałem na świętego; dla potrzeb legendy lepiej pokazać go jako wizjonera, któremu marzy się świat powszechnej miłości i braterstwa. Innym efektem beatyfikacji Lennona jest wybiórcze potraktowanie jego dorobku, z którego wyławia się poza osławionym "Imagine" inne, ugładzone utwory ("Truskawkowe Pola" czy "Łucję w niebie z diamentami"). Warto chyba przewartościować ten Lennonowski kanon i wrócić do nagrań do dziś porażających świeżością i odwagą, niepokojących i hipnotyzujących, takich jak "Szczęście jest ciepłą strzelbą". W 25 lat po śmierci Lennona czas odmienić jego wizerunek, który obrósł legendą męczennika, apostoła miłości i pokoju. Czas odkryć w Lennonie czupurnego, przewrotnego Błazna. Bo mimo pozorów, Błaznów mamy deficyt.

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Gru 02, 2008 4:53 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Garść moich chaotycznych myśli na szybko po przeczytaniu artykułu:

Zgadzam się po trochu z Autorem, że Lennon jakimś wyjątkowo w sprawy polityczne zaangażowanym artystą nie był, a przytoczone w artykule niektóre powszechne opinie na jego temat to efekt pewnej mitologizacji jego osoby. Nie przeczę, że utwór typu Imagine mogą sobie uznawać za hymn osoby i grupy o różnych, czasami skrajnie odmiennych, poglądach politycznych (mam zresztą wrażenie, że to samo dzieje się z niektórymi utworami wymienionego w artykule Boba Dylana, np. z Blowing in the Wind czy The Times They Are A-Changing), ale pytanie jest, czy Lennon pisał ten kawałek pod wyznawców jakiejkolwiek ideologii? Nie odmawiajmy też Johnowi "prawa" do bycia w świadomości potomnych męczennikiem, bo w końcu człowiek ten został z zimną krwią zamordowany i nic dziwnego, że za swego rodzaju męczennika do dziś się go uznaje.

Ponadto jestem zdania, że - a przynajmniej jest to to, co mi się zawsze wydawało i raczej wydawać nie przestanie - jeśli już John wypowiadał się na temat pokoju czy czegokolwiek, to był w tym szczery, a jego najważnieszym celem nie było dworowanie sobie z kogokolwiek czy czegokolwiek czegokolwiek. Wg mnie jeśli już John pisał tekst o miłości lub pokoju, to poprzez ten tekst BYŁ tej miłości i tego pokoju orędownikiem, bo chyba taki sposób wychodził mu po prostu najlepiej; nie odczuwam też jakoś, by "Give Peace a Chance" było pustym sloganem. Ciekawa też jestem, jak Lennon powinien był napisać All You Need Is Love, by kawałek ten w opinii Autora zasłużył na miano hymnu? Skoro w jego opinii dyskwalifikują go "Marsylianka" i "fragmenty przypadkowych nagrań"?

Nie mniej jednak - błaznem? Może w części, ale wg mnie nie aż w takiej części, jak chce tego Autor. Zresztą, jeśli nawet zaakceptujemy tok myślenia, zgodnie z którym Autor uzasadnia swoje stanowisko, to taką samą etykietkę powinniśmy przykleić na przykład takim artystom jak Andy Warhol czy Pablo Picasso. Znowuż jednakże gdybym się nawet dla świętego spokoju zgodziła z Autorem, to myślę sobie, że jako błazen znalazłby się w całkiem niezłym towarzystwie - nie tylko ww. panów, lecz także chociażby naszego rodzimego Stańczyka, który błaznowac błaznował, ale niejedną przywarę potrafił naszym władcom wytknąć ;). No i skoro się czepiamy umiłownia Lennona do czarnego humoru, to do kompletu wrzucamy jeszcze angielskiego pisarza Johnatana Swifta, który w opublikowanym przez siebie bodaj w 1729 tekście A Modest Proposal proponował hodowanie irlandzich dzieci na przysmak dla angielskich elit - chcąc tak naprawdę wskazać na to, w jaki sposób Anglia traktowała wówczas Irlandię. No bo można i w ten sposób, ironiczny i kpiarski, jednak to nie musi umniejszać "politycznego" znaczenia tekstu, o czym Autor artykułu zdaje się zapomniał.

Dziękuję za uwagę ;)

PS "Łucja w niebie z diamentami", "Szczęście to ciepła strzelba" - zemdliło mnie ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Sty 05, 2009 2:15 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Jeden z lepszych artykułów, jaki czytałem, a jego myśl przewodnia, że każdy zobaczy w Lennonie to, co chce zobaczyć jest prawdziwa w sposób uniwersalny. Myślę, że odnosi się to nie tylko do Lennona ale i do wszystkich Beatlesów. Im bardziej zna się ich życie i twórczość, im bardziej samodzielnie się mysli, tym mniej jest się podatnym na sugestie PiaRowców i tym bardziej ma się wrażenie, że te wszystkie etykietki przylepiane Beatlesom w mediach jakoś nie pasują do rzeczywistości. Bo tak naprawdę sprzedaż płyt i wizerunku to jedno, a szara rzeczywistość, to drugie.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 24, 2015 7:48 am 
Offline
Nowhere Man

Rejestracja: Wto Mar 24, 2015 7:47 am
Posty: 1
Jest to bardzo przyjemny i OK po ..... Ty pokręcił umieszczenie go .... Dzięki dużo za opublikowanie go ..... !!!

_________________
Get free demos for testking exam and mcts exam testking toefl test with guaranteed success. Our best quality prepares you well before appearing in the final exams of rasmussen &mcts www.loyola.edu


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 24, 2015 1:27 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Rita napisał(a):
PS "Łucja w niebie z diamentami", "Szczęście to ciepła strzelba" - zemdliło mnie ;)

Rzeczywiście w ‘takim brzmieniu’ te tytuły prezentują się kiepsko :wink: , nie wiem czemu Autor TAK je przedstawił, być może (nawiązując do treści artykułu) po prostu ‘błaznował’ :wink: , a mówię to, bo swego czasu miałem okazję go znać i wiem, że jest poważnym i wybitnym znawcą Beatlesów (jak również Dylana), poza tym tłumaczem literatury angielskiej i krytykiem literackim (a nawet poetą).

Ale odzywam się nie by ‘bronić’ go, czy też tego co zawarł w powyższym artykule.

Skoro ów temat został tu ‘przypadkowo’ odkopany, to wykorzystuję okazję, aby poinformować o dwóch Fab-faktach z rodzimego podwórka, powszechnie chyba nieznanych, z których drugi być może kogoś zainteresuje.

Otóż, wiosną 2008 roku, w Łodzi, z inicjatywy między innymi właśnie Jerzego Jarniewicza odbyła się międzynarodowa dwudniowa konferencja naukowa, poświęcona próbie oceny wpływu Beatlesów na współczesną kulturę (byłem na niej gościem). Autorami wykładów-wystąpień byli muzykolodzy, krytycy literaccy, językoznawcy, socjolodzy, kulturoznawcy, historycy, specjaliści od mediów, itp., z uniwersytetów w Polsce, Anglii, USA, Finlandii i Szwecji.

Następstwem tejże konferencji była wydana dwa lata później (2010) książka „Fifty Years with the Beatles - The Impact of the Beatles on Contemporary Culture”, będąca zbiorem artykułów, esejów (22 autorów), zaprezentowanych podczas łódzkiej konferencji, jak i specjalnie przygotowanych na potrzeby tego wydawnictwa.

Nie twierdzę, że w 100% wszystkim gorąco polecam ten tom, ale jeśli ktoś ma ochotę spojrzeć na Beatlesów nieco inaczej niż robią to kolorowe magazyny, poprzez refleksje autorów akademickich (którzy jednocześnie są fanami), to ta książka jest taka bardziej ‘naukowa’. (oczywiście, nie we wszystkim trzeba się z nimi zgadzać, czego dowodem są powyższe opinie Rity i Joryka).

Największą zaletą tego zbioru jest różnorodność tematów - zamieszczam skan spisu treści.


Załączniki:
50 Years Cover.JPG
50 Years Cover.JPG [ 114.08 KiB | Obejrzany 14595 razy ]
50 Years Contents.jpg
50 Years Contents.jpg [ 117.85 KiB | Obejrzany 14595 razy ]

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image
Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 24, 2015 2:06 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Dzięki za skan. Książka ukazała się o trzy lata za późno! ;) Gdybym pisała raz jeszcze pracę licencjacką o The Beatles, to ta książka wielokrotnie by została przeze mnie wykorzystana.

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 24, 2015 2:27 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Tytuły kolejnych tematów / rozdziałów prezentują się nad wyraz ciekawie.
Najbardziej intryguje ostatni: Beatlesi w polskiej kulturze. Mógłbyś napisać ze 2 słowa co jest dokładnie w tym rozdziale?
Szkoda, że ta książka nie wyszła z polskim tłumaczeniem (a może wyszła? ;) W końcu źródła powstania tej książki ą w Polsce), w natłoku biografii o Lennonie i powielanych historiach wydaje się rodzynkiem, po który bym sięgnął w największą przyjemnością.

Ta międzynarodowa konferencja naukowa w Łodzi też mnie niezwykle zaciekawiła. Oczywiście pierwszy raz o czymś takim słyszę ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 24, 2015 3:50 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 28, 2014 4:48 am
Posty: 615
Miejscowość: Zamość / Warszawa
Argus, Ty to potrafisz człowieka zaskoczyć! Akademicka konferencja o The Beatles - rewelacja! :D W moim Wrocławiu chyba takiej nie było. Szkoda, że w 2008 r. jeszcze nie byłem studentem, bo wybrałbym się do Łodzi, żeby posłuchać. W każdym razie po Twoim wpisie zajrzałem na wiadomo-który-portal-aukcyjny i jest! Jak dostanę, to na pewno przeczytam. Też najbardziej interesuje mnie ostatni rozdział.

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 24, 2015 4:31 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Yer Blue napisał(a):
Ta międzynarodowa konferencja naukowa w Łodzi też mnie niezwykle zaciekawiła. Oczywiście pierwszy raz o czymś takim słyszę ;)

Bo nie jest to news, o którym trąbiłby Teleexpress :wink: . A tak poważnie, ja sam dowiedziałem się o tym wydarzeniu w ostatniej chwili i to ‘po znajomości’.
Yer Blue napisał(a):
Najbardziej intryguje ostatni: Beatlesi w polskiej kulturze. Mógłbyś napisać ze 2 słowa co jest dokładnie w tym rozdziale?
Szkoda, że ta książka nie wyszła z polskim tłumaczeniem (a może wyszła? ;) W końcu źródła powstania tej książki ą w Polsce),

Ten artykuł na pewno ma swój pierwowzór w wersji polskiej - autorem jest dr hab. Andrzej Poprawa (Instytut Filologii Polskiej, Uniwersytet Wrocławski). Pod tekstem jest nazwisko tłumaczki, stąd mój domysł.

Niestety, nie mam wersji polskiej (może ktoś jest w stanie wyszperać?). Mogę wrzucić skany wersji angielskiej.

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Mar 24, 2015 5:19 pm 
Offline
Taxman

Rejestracja: Wto Maj 13, 2014 7:53 pm
Posty: 223
Tytuł: Hardcover [and] paperback writers : o Beatlesach w polskiej kulturze
Autor: Adam Poprawa
Tytuł czasopisma: Odra
Rok 2009
Numer 5
Strony 48-51
_____________________________________________________________________________________________________

Image
Waldemar Świerzy 1985


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 25, 2015 12:00 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Noelka napisał(a):
Gdybym pisała raz jeszcze pracę licencjacką o The Beatles

A mogłabyś podać temat tej pracy? :) Jeśli nie głośno, to może jakoś tak po cichu? :wink:

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Mar 25, 2015 12:10 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Argus9 napisał(a):
Jeśli nie głośno, to może jakoś tak po cichu? :wink:

Priv został wysłany :)

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Mar 26, 2015 3:22 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Argus9 napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Szkoda, że ta książka nie wyszła z polskim tłumaczeniem (a może wyszła? ;) W końcu źródła powstania tej książki ą w Polsce),

Ten artykuł na pewno ma swój pierwowzór w wersji polskiej - autorem jest dr hab. Andrzej Poprawa (Instytut Filologii Polskiej, Uniwersytet Wrocławski). Pod tekstem jest nazwisko tłumaczki, stąd mój domysł.

Niestety, nie mam wersji polskiej (może ktoś jest w stanie wyszperać?). Mogę wrzucić skany wersji angielskiej.


Czyli wersja polska musi gdzieś być. W takich sytuacjach trzeba uderzyć do macho ;)

Liver_2 napisał(a):
Tytuł: Hardcover [and] paperback writers : o Beatlesach w polskiej kulturze
Autor: Adam Poprawa
Tytuł czasopisma: Odra
Rok 2009
Numer 5
Strony 48-51
_____________________________________________________________________________________________________

Image
Waldemar Świerzy 1985


Masz może skany tego artykułu?

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Mar 26, 2015 9:24 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Nie wiem, czy nie za wiele spodziewacie się po tym artykule. Tytuł rzeczywiście obiecujący, ale Autor jednak dodał do niego słowo „a review”. Zresztą zaznacza, że wciąż jest na etapie badania tego rozległego (!) obszaru i sugeruje, że temat nie jest wyczerpany i zamknięty.

Zastanawiam się, czy wyszperane przez Livera źródło z polską wersją i wersja angielska artykułu (datowana rok później) w pełni się pokrywają: w czasopiśmie Odra tekst liczy sobie 4 strony, we wspomnianej przeze mnie książce - stron 10. Albo jest jest to różnica formatu, albo w ciągu roku treść się rozrosła (?)

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Mar 27, 2015 1:11 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 28, 2014 4:48 am
Posty: 615
Miejscowość: Zamość / Warszawa
Argus9 napisał(a):
Zresztą zaznacza, że wciąż jest na etapie badania tego rozległego (!) obszaru i sugeruje, że temat nie jest wyczerpany i zamknięty.

W naukach humanistycznych w dobrym tonie jest powiedzieć/napisać, że temat nie jest wyczerpany, że jest tak rozległy, że zawsze można coś nowego stworzyć w oparciu o niego, że "moje badania są jedynie małą cegiełką, która przybliża nas do poznania... (czegoś tam)". To taka (fałszywa) skromność naukowców :wink: No i oczywiście, że to tylko "review", bo takie referaty (lub artykuły tworzone na potrzeby wydań drukowanych już po konferencji) mają ściśle ograniczoną objętość czasową - zwykle od 7 do 15 minut.

To pewnie jest skrócona wersja referatu z 2008 r. lub skrócona wersja artykułu z 2010 r. napisanego już po konferencji. Równie prawdopodobne jest także, że polska wersja dłuższego artykułu (zakładając, że jest wersja dłuższa i krótsza) nie istnieje, gdyż na potrzeby konferencji naukowych - o ile wiem - w przypadku, gdy prelegenci są z zagranicy, zwykle, jeśli już drukuje się poszczególne wykłady w formie książkowej, to robi się to w języku angielskim (tłumaczy się na potrzeby książki, choćby i referaty były po polsku i tłumaczone na żywo), albo też referaty są drukowane po polsku ze streszczeniem po angielsku. Jeśli nie ma polskiej wersji książki, to tłumaczenie na angielski może być jedyną wersją. Trochę zamotałem :wink: , ale "Odra" jest we wrocławskiej bibliotece i czeka, aż ją jutro skseruję :D i potem wrzucę te cztery strony na forum, ale jeszcze nie obiecuję, bo nie wiem, co z tego wyjdzie.

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Mar 27, 2015 1:32 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Fangorn, przyznam, że po ujawnieniu wrocławskiego pochodzenia wzmiankowanego artykułu, w połączeniu z Twoją prawie-wrocławską lokalizacją, po cichu liczyłem, że się zaweźmiesz i spróbujesz dotrzeć do źródła, i wygląda na to, że się nie zawiodłem! :)

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Mar 27, 2015 4:12 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Fangorn napisał(a):
Trochę zamotałem :wink: , ale "Odra" jest we wrocławskiej bibliotece i czeka, aż ją jutro skseruję :D i potem wrzucę te cztery strony na forum, ale jeszcze nie obiecuję, bo nie wiem, co z tego wyjdzie.


Oto właściwy człowiek, we właściwym czasie, na właściwym miejscu ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Mar 27, 2015 7:26 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 28, 2014 4:48 am
Posty: 615
Miejscowość: Zamość / Warszawa
Dobra wiadomość: mam! :D Przy okazji skserowałem krótki artykuł o Dylanie i tłumaczenie jego wiersza plus artykuł o muzyce lat 70., bo były w tym samym numerze. Ale... (i tu zła wiadomość) nie mam we Wrocławiu skanera ani aparatu fotograficznego, więc zeskanuję dopiero jak wrócę do domu na święta :( Więc proszę o chwilę cierpliwości, w zamian podzielę się z Wami skromną kolekcją wycinków prasowych, które zdigitalizuję w ramach skanowania zawartości mojego Beatlesowego pudełka :)

Mogę streścić artykuł póki co, jeśli ktoś jest zainteresowany (tak wieczorem/w nocy, jak będę miał chwilę).

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Mar 28, 2015 12:41 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 28, 2014 4:48 am
Posty: 615
Miejscowość: Zamość / Warszawa
Adam Poprawa, "Hardcover & Paperback Writers. O Beatlesach w polskiej kulturze", Odra, R. XLIX, 2009, nr 5, s. 48-51.

Autor wymienia w artykule nawiązania do The Beatles w polskiej literaturze. Wśród wspomnianych autorów, którzy w różny sposób i w różnym czasie umieszczali w swojej twórczości Beatlesowskie ślady, wymienieni są m.in.: Sławomir Mrożek (list do Jana Błońskiego), Krzysztof Teodor Toeplitz (Dwie podróże proletariackich aniołów, w: Akyrema), Stanisław Barańczak (przekłady piosenek), Adam Zagajewski (Świat nie przedstawiony; Jemy lody na tarasie kawiarni. Z głośnika płynie Yesterday, w: Anteny), Leszek Bugajski (The Beatles - święci dwudziestego wieku, w: Zapiski z epoki Beatlesów), Antoni Libera (Madame), Michał Szczepański (Dzieci sierżanta Pieprza), Julian Stryjkowski (Martwa fala, w: Na wierzbach... nasze skrzypce), Konstanty Jeleński (list do Józefa Czapskiego), Robert Stiller (przekład Na własne kopyto), Agata Widzowska-Pasiak (Bitelsiaki); ponadto autor prześledził występowanie hasła "bitels" w Słowniku wyrazów obcych PWN oraz wzmianki w Polskiej Bibliografii Literackiej. Przeanalizowano te ślady głównie w kontekście wpływu kulturowego zespołu, a także odbioru społecznego na przykładzie głównie literatów, ludzi pióra. Autor nie ukrywa swojej sympatii dla The Beatles i poddaje krytyce te co bardziej niesprawiedliwe osądy, a także stara się wyprostować zawarte w niektórych tekstach błędy rzeczowe.

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Mar 28, 2015 12:17 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Nie ma pośpiechu. Dzięki za streszczenie. Zaintrygowały mnie "Dzieci sierżanta Pieprza".

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 34 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY