www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=21&t=3048
Strona 1 z 2

Autor:  bobski66 [ Pon Wrz 19, 2011 11:36 pm ]
Temat postu:  Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Poniżej świeże i jeszcze ciepłe skany. Uwaga: Recenzję z Warszawskiego koncertu Ringo Starra napisał nasz kolega Piotrek, czyli "Yer Blue". Gratulacje.

Image Image

Autor:  macho [ Wto Wrz 20, 2011 10:21 am ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Wiadomość o recenzji dostałem od samego autora i muszę przyznać, że... wyprzedziłeś mnie! Właśnie miałem zamieszczać temat z zapytaniem o skany tego artykułu, a tutaj proszę - otwieram forum i widzę je podane niemal na tacy! :wink: Wielkie dzięki Bobski!

Yer Blue - rewelacyjny styl pisania! Po koncercie starałem się śledzić recenzje, które pojawiały się w mediach (niestety było ich dość mało) i żadna nie oddała tego, co Ty zawarłeś w swoich literach. Dobra robota! :D

pozdrawiam
macho

Autor:  Yer Blue [ Wto Wrz 20, 2011 3:52 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Dzieki za ciepłe słowa. Ta relacja to naprawde nic wielkiego (dostałem odgorne polecenie nie rozpisywac sie to raz, a dwa moj minitekst i tak został skrocony, troche przeinaczony), ale dla mnie samego to mimo wszystkich niedociagniec - sympatyczna sytuacja.

A tytułu nie wymyslałem. Wolałbym np. "gwiazda ciągle świeci", cos bardziej optymistycznego, ale w sumie tytuł został zaczerpniety ze słow z mojej relacji wiec OK.

Autor:  Dominika [ Wto Wrz 20, 2011 4:47 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Gratuluję Piotrze :)

Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że w Twojej recenzji jest więcej negatywnych niż pozytywnych aspektów koncertu... No ale to może tylko moja wewnętrzna "fangirl" daje o sobie znać, bo ja np. nie odebrałam piosenek All Starr Bandu jako czegoś hmm... mniej potrzebnego :)

Autor:  Yer Blue [ Śro Wrz 21, 2011 12:02 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Tak doskonale pamietam, że praktycznie każdy kawałek pozostałego składu All Starr Band wzbudzał u Ciebie entuzjazm. Dla mnie głowna gwiazda był Beatles.
Ale znalazłem niewykorzystany przez redakcje Lizardu fragment z mojej relacji, w ktorym napisałem cokolwiek pozytywnego o kims innym niz Ringo, wiec moze sie ucieszysz ;):

...Aż 10 utworów zdominowały pozostałe gwiazdy, co było dla mnie dość męczące. Owszem, wypadli znakomicie, nie można im tego odebrać, czasem wręcz kradli Starrowi wieczór, szczególnie Wally Palmar zaskarbił sobie publikę, która nawet skandowała jego imię "Włodek". Ja jednak oczekiwałem Ringo, który co ciekawe w trakcie dość przydługiej improwizacji w ogóle gdzies przepadł za sceną...

Autor:  Dominika [ Śro Wrz 21, 2011 12:28 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Haha. Niedobrze, że usunęli ten fragment ;)

Ale nie zrozum mnie źle, Twoja relacja mi się podoba =p

Autor:  Yer Blue [ Śro Wrz 21, 2011 12:32 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Własnie dostałem wiadomosc, że musieli ciąć bo było mało miejsca do wykorzystania (jest sporo innych relacji z koncertow w tym numerze), nie było wyjscia. No i zdjecie Ringo odebrało troche literek :)

Autor:  Rita [ Śro Wrz 21, 2011 3:00 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Congratsy! :-) Świetnie, że udało się zamieścić relację z "naszego" koncertu w takim magazynie.

Autor:  Pennylane [ Śro Wrz 21, 2011 6:11 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Yer Blue, gratuluję :!:
Zwłaszcza, że niektórych aż zazdrość zżera :lol:

Autor:  Noelka [ Śro Wrz 21, 2011 6:19 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Właśnie! Gratulacje dla Piotrka. Bardzo fajnie się czyta Twoją relację. Wielkie ukłony dla Roberta za skany :)

Autor:  Ania1 [ Śro Wrz 21, 2011 7:11 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Brawo, brawo! Piotrze, należy Ci się ukłony i słowa uznania! Pamiętam Twoje początki na forum, pamiętam jak strzelałaś ortami (niczym rodzynki w cieście), nawet posądzałam Cię o dysortografię :D :lol: ! Nie mniej styl zawsze miałeś dobry.
Świetnie to napisałeś!

Autor:  Noelka [ Śro Wrz 21, 2011 8:35 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Luknęłam na "zaprzyjaźnione" forum, żeby sprawdzić kim są ci niektórzy, którzy zazdroszczą. Ech, czemu niektórym po prostu żal dupę ściska (mam dzisiaj bojowy nastrój ;P). Ludzie cieszmy się sukcesami innych! Jeszcze raz wielkie brawa Piotrze!

Autor:  Ania1 [ Czw Wrz 22, 2011 12:21 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Noelka napisał(a):
Luknęłam na "zaprzyjaźnione" forum
Ja także to uczyniłam i ... nie wiem czemu to ma służyć?
Piotrze - recenzja jest super, mógłbyś pisać recenzje zawodowo! Lubię czytać twoje teksty!

Autor:  Rita [ Czw Wrz 22, 2011 12:55 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Najlepsze jest to, że cóż szkodziło zarekomendować tym prawdziwym specom od Ringo napisanie takiej recenzji, lub też samemu taką napisać? :)
Krytykować jest łatwiej, wiadomo. Pozostaje nam tylko oczekiwać na "list otwarty" do naczelnego Lizarda :wink:

Autor:  Yer Blue [ Czw Wrz 22, 2011 3:14 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Słuchajcie, umieram ze smiechu. Przede wszystkim - nie ma czego zazroscic, chociaz pojęcie ludzkiej głupoty i zawiści nie zna granic.

Ale chyba cos mnie omineło, co tam było wykasowane w wątku o skanach z prasy? Jesli ktos potrafi to w miare odtworzyc z pamieci to bylbym bardo wdzieczny.

Autor:  Rita [ Czw Wrz 22, 2011 4:47 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Faktycznie dwa posty zostały wykasowane. Czemu mnie to nie dziwi?

Autor:  Mimire [ Czw Wrz 22, 2011 9:06 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Również chciałam pogratulować Yer Blue świetnej recenzji :) fajnie napisany tekst, bez przesadnego wychwalania Ringo pod niebiosa, lecz uczciwe i szczere przeżycia, miło się czyta i od razu można wyczuć, że napisał to prawdziwy fan Beatlesów.
Dzięki za skany, bobski66 :)

Autor:  Yer Blue [ Pią Wrz 23, 2011 5:10 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Jeśli chcecie to moge Wam wrzucic wersje "naked" mojej relacji (albo remaster z odrzutami z sesji ;)), czyli bez ingerencji Lizardu. Na oko 1/3 poleciała w kosmos, głownie poskracali moje przydługie zdania (dzisiatki okreslen), kilka w ogole wykroili, czasem nawet polepszyli te moje bazgroły. Nie chce tu sie afiszowac z moimi tekstami, ale jak ktos che wiedziec jak to wygladało oryginalnie to prosze bardzo:

Wiadomość o przyjeździe Ringo Starra do Polski zaskoczyła wszystkich. Niemal pół wieku od pierwszych sukcesów The Beatles, po totalnym zwątpieniu w przyjazd McCartney'a, nagle stawia sie ten rzadko koncertujący, najmniej ważny i znany, ale jednak jeden z NICH. Dlatego ten koncert z góry naznaczony był pewną symboliką, to było bardziej wydarzenie historyczne niż muzyczne, mieliśmy dostać cząstkę najbardziej legendarnego zespołu w dziejach, ja przynajmniej tak odebrałem ten występ.
Od samego Ringo nikt nie oczekuje cudów, poza paroma przebojami, najbardziej chyba ciekawy byłem jego słynnego poczucia humoru i luźnego stylu bycia. I w swojej roli Starr wypadł dokładnie tak jak tego oczekiwałem. Nie skąpił przeróżnych komentarzy, odpowiadał na zaczepki publiczności z właściwym sobie wdziękiem, zadziwiał dobrą kondycją fizyczną (cóż za sprint na samym wejściu!), śmiał się, gestykulował - widać było, że on się występem bawi. Ale najbardziej zaskoczył swoją wokalną formą - dokładnie ten sam głos, który wypełniał co jakiś czas lukę na osławionych płytach Beatlesów. Jako perkusistę trudno go ocenić ze względu na dublujące sie bębny, co było dla mnie sporym zgrzytem, ale Ringo musiał mieć zmiennika, bo jego główne miejsce było przy mikrofonie (rzadko grał i śpiewał jednocześnie). Ringo nie zmienia nawyków jeśli chodzi o sposób gry - tak jak za czasów beatlesowskich przechyla czasem głowę i normalnie się buja przy swym zestawie.
Jeśli chodzi o stronę muzyczną to można trochę ponarzekać. Zdecydowanie za mało było utworów Beatlesa, niestety All Starr Band jest dość demokratycznym tworem. Aż 10 utworów zdominowały pozostałe gwiazdy, co było dla mnie dość męczące. Owszem, wypadli znakomicie, nie można im tego odebrać, czasem wręcz kradli Starrowi wieczór, szczególnie Wally Palmar zaskarbił sobie publikę, która nawet skandowała jego imię "Władek". Ja jednak oczekiwałem Ringo, który co ciekawe w trakcie dość przydługiej improwizacji w ogóle gdzies przepadł za sceną. W takiej sytuacji nawet - przyznaję - bardzo piękne przeboje Richarda Page'a ("Kyrie" i "Broken Wings") były mi tutaj potrzebne jak 70-ty sezon "Klanu". Z drugiej strony obecny skład All Starr Band nie równa się poprzednim odsłonom - usłyszeć Jacka Bruce'a i Gary'ego Brooker'a to byłoby jednak coś.
Skupiając sie na repertuarze samego Beatlesa też można trochę pokręcić nosem - "Honey Don't" czy "Peace Dream" z nowej płyty to utwory po prostu nijakie, podczas gdy zabrakło legendarnego "Octopus's Garden" i czegokolwiek z dwóch najlepszych solowych płyt perkusisty, czyli "Vertical Man" i "Ringo Ramy". Niestety, czasem nawet sprawdzone hity zawodziły - "Back Off Boogaloo" zagrane bez właściwej mu mocy (slide Harrisona niepodrabialny), czy uwielbiane przeze mnie "Act Naturally", którego wersja wydała mi się fałszująca. Najlepiej moim zdaniem wypadło "I Wanna Be Your Man" (tutaj Ringo w podwójnej roli - perkusisty i wokalisty, a wersja koncertowa bije na głowę studyjną), przy każdej okazji prześliczne, harrisonowe "Photograph", oraz 2 nasłynniejsze utwory, którym Ryszard użyczył swego głosu - "Yellow Submurine" i finałowe, zagrane z wielkim wdziękiem i beatlesowską mocą "With A Little Help From My Friends". Żółta Łódź Podwodna, która koncertowo może trochę się gubi (brak tych smaczków co na płycie), zyskała jednak
bardzo wiele przez niezwykle entuzjastyczne przyjęcie i niezapomnianą oprawę podniesionych w górę żółtych łodzi przez publiczność, co na gorąco skomentował zaskoczony Beatles. Podobno niczego wcześniej takiego nie widział. Był to zdecydowanie wyróżniający się akcent tego magicznego wieczoru i w ostatecznym rozrachunku jest on (jak i inne jasne punkty koncertu) w stanie przyćmić wszelkie niedostatki i sprawić, że jeden jedyny przyjazd Beatlesa do naszego kraju będzie sie wspominać z łezką w oku.

Autor:  Ph.D. Jeremy Hillary Boob [ Sob Wrz 24, 2011 6:17 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Pół strony to dość mało jak na relację z takiego wiekopomnego wydarzenia. :/

Autor:  bobski66 [ Pon Gru 19, 2011 7:08 pm ]
Temat postu:  Re: Ringo, Paul i Piotrek w kwartalniku "Lizard"

Ukazał się kolejny numer kwartalnika "Lizard". Jest trochę o Beatlesach (patrz Beatlesi w prasie) jest fajna płytka CD z najciekawszymi polskimi debiutami 2011 roku, oraz jak zwykle dużo i ciekawie o ciekawej muzyce.
Image
Zamówiłem prenumeratę na kolejny rok i otrzymałem podwójne CD "David Gilmour: Live in Gdańsk"

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/