Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 2:40 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 344 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 18  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Wrz 19, 2005 11:57 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Rita napisał(a):
A to czemu sobie go nie zmienisz :?: Ktoś tu kiedyś na tym forum już to uczynił. W tej sprawie chyba należy napisać do admina, ale nie wiem.


Kochana Rito :D Aż tak nie jestem zrozpaczona, żeby od razu zmieniać :wink: tak sobie powiedziałam :wink: czasem mi tylko głupio z powodu takiego "imienia" bo nie każdy zdaje sobie sprawę, że ten nick miał być "na próbę" a został jakoś tak...na stałe :lol: poza tym, gdzież ja bym śmiała zawracać gitarę szanownemu adminowi :wink:
A tak w ogóle już się przyzwyczaiłam :wink: to tak jak czasem z prawdziwym imieniem - możesz go nie lubić ale jak dochodzi co do czego to już jakoś nawet nie chcesz zmieniać :wink:

Rito, którą płytę Floydów przesłuchałaś jako pierwszą? Jakie pierwsze wrażenie zrobiła na Tobie muzyka tego zespołu?

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Wrz 20, 2005 12:21 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Michelle napisał(a):
Rito, którą płytę Floydów przesłuchałaś jako pierwszą? Jakie pierwsze wrażenie zrobiła na Tobie muzyka tego zespołu?



Hmmmmm... To z pozoru proste pytanie jest dla mnie dosyć trudne, gdyż mój Tato ma kilka późniejszych płyt zespołu na analogach (m.in. "The Wall", "The Dark Side of The Moon" czy "Animals"), więc nie pamiętam, którą z nich daną mi było usłyszeć jako pierwszą... Wiem tylko, że mnie nie "chwyciło" i przez długi czas utożsamiałam Floydów właśnie z taką muzyką.
Kiedy kilka lat później dopadło mnie zainteresowanie psychodelią, stało się to, co było tak naprawdę nieuniknione - odkryłam, że to zjawisko to także wcześni Floydzi :!: Od tego momentu docierały do mnie różnymi drogami pojedyńcze piosenki zespołu, właśnie z okresu 1967-1970. Uzbierało ich tego nawet całkiem sporo.... dopiero za jakiś czas dane mi było przesłuchać albumów z tego okresu w całości.
Więc może powiem tak: pierwszą, całkowicie świadomie przesłuchaną przeze mnie płytą Pink Floyd był właśnie "The Piper At The Gates of Dawn" - gdyż postanowiłam zacząć od początku. 8) I byłam zachwycona. Każdy pojedyńczy utwór z tego krążka był dla mnie niesamowitym przeżyciem, fantastyczną podróżą. Mówię tu nawet o utworach, które znałam wcześniej, gdyż zupelnie inaczej brzmiały "w kontekście" całego albumu... Dotyczące "Pipera..." stwierdzenie Syda Baretta, że "to wszystko wychodzi z naszych głów" - okazało się prawdą...

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Wrz 20, 2005 11:23 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Dzięki Magdo za "Echa" bo to dla mnie arcyważna kopozycja i opłacało się wyciągnąć od Ciebie choćby to, że wolisz od niej jedynie suitę z Abbey Road :shock: Czyli cenisz ją niezwykle wręcz wysoko :D :) Bardzo miło! :D
A z Tobą Rito mam dokładnie to samo zdanie co do Abbey Road, gdyż również uważam,że Sun King ma jakiś ślad psychodelii, jest jakiś taki senny, zamulony. To samo z Across The Universe, ale ten utwór ma korzenie czysto
psychodeliczne, wiadomo. Wiesz pociągnąłbym ten temat, bo jest niezwykle ciekawy (ale nie w tym miejscu- myślę, że należy się mu oddzielny temat) a poza tym mam jeszcze kilka istotnych pytań do Ciebie. :)
Jeżeli chodzi o Ummagummę to każda część Sysyphus ma dla mnie sens, chociaż ta 3 część może odstraszać, ale nie jest zbyt długa, no i fajnie się urywa a pózniej dla kontrastu wyłaniają się niebiańskie dzwięki...a pózniej :shock: :shock: Cudo! Natomiast ten utwór perkusisty w połowie jest po prostu wydumany, nie widomo z czym go jeść :wink:
Widzę Rito, że dość konkretnie znasz się na wczesnych Floydach (dla mnie to najlepszy ich okres), w związku z tym mam pytania: Czy mogłabyś jakoś odnieść się do mojej dziesiątki (jej lwią część stanowią właśnie psychodeliki)- co o niej sądzisz? I czy jest szansa, żebyś i Ty podała swoje typy? :)
Pozdrawiam!

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Wrz 20, 2005 10:14 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Magdo - czyżbyśmy wyczerpali temat Floyda? Może chcesz o coś zapytać?- wal śmiało. Jak nie to może ja jeszcze zapytam coś. Słyszałaś może jakieś ciekawe koncerty Pinka z wczesnej twórczości (może Live At Pompei- ja niestety tylko fragmenty)? A London '66? A co sądzisz o utworze Embryo? Wiem wiem, trochę dużo już tych pytań... :wink: Te pytania kieruję również do Rity o ile chce jeszcze coś dorzucić do tematu.
Pozdrówka :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Wrz 21, 2005 12:14 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Yer Blue napisał(a):
Wiesz pociągnąłbym ten temat, bo jest niezwykle ciekawy (ale nie w tym miejscu- myślę, że należy się mu oddzielny temat) a poza tym mam jeszcze kilka istotnych pytań do Ciebie.


OK :) Odpowiem, oczywiście na tyle, na ile mi na to pozwoli moja dotychczasowa wiedza. W razie czego, mój nr gg jest ogólnie dostępny.

Yer Blue napisał(a):
Jeżeli chodzi o Ummagummę to każda część Sysyphus ma dla mnie sens, chociaż ta 3 część może odstraszać, ale nie jest zbyt długa, no i fajnie się urywa a pózniej dla kontrastu wyłaniają się niebiańskie dzwięki...a pózniej Cudo! Natomiast ten utwór perkusisty w połowie jest po prostu wydumany, nie widomo z czym go jeść


Co do tego jedzenia, to nie znalazłabym chyba określenia bardziej oddającego istotę sprawy :wink: .
Powtórzę to raz jeszcze: o ile dla mnie Sysyphus cz. I i II brzmią jeszcze jako tako, to tej nieszczęsnej części III (i IV zresztą też) po prostu nie mogę przełknąć. Wydaje mi się, że gdyby poszczególne dźwięki w ww. utworach zastąpić całkowicie innymi, nie zrobiłoby to wielkiej różnicy. Powątpiewam nawet, czy naprawdę możemy to nazwać psychodelią - czy nie są to po prostu zwykłe elementy studyjne, zabawa z dźwiękiem :?:
Mogę tu dać porównianie do piekarza który, chcąc upiec najlepsze ciasto bakaliowe na świecie, wrzuca do niego wszystkie istniejące bakalie. Są tacy, dla których piekarniczy efekt takich poczynań będzie przysłowiowym niebem w gębie, lecz inni zaraz po zjedzeniu go dostaną mdłości - właśnie z powodu zbyt wielkiej różnorodności bakalii :wink: .

A tak poza tym, co ma to wszystko do Syzyfa :?: No chyba, że dwie ostatnie części są to właśnie "Syzyfowe prace" :twisted: :lol: .

Yer Blue napisał(a):
Czy mogłabyś jakoś odnieść się do mojej dziesiątki (jej lwią część stanowią właśnie psychodeliki)- co o niej sądzisz?


A mogłabym :) Lecz pozwolisz, że wypowiem się tylko na temat właśnie psychodelików, bo utwory z późniejszego okresu twórczości zdążyły już zatrzeć mi się w pamięci.

Atom Heart Mother :arrow: to także jeden z moich naj-utworów, może tylko znalazłby się na dalszym miejscu, niemniej jednak, możemy sobie mocno uścisnąć ręce :wink: . Pamiętam jak to było, gdy usłyszałam ten utwór po raz pierwszy. Od razu poczułam się jak w operze... albo w teatrze... na przedstawieniu na temat sensu istnienia, życia, śmierci itp. Może to głupie, ale to mi już zostało... Z tym, że muszę stwierdzić, że pierwsza, powiedzmy "połowa" tej cudownej suity zdecydowanie bardziej chwyta mnie za serce. W drugiej jest już momentami, a przynajmniej ja to tak odbieram, lekko chaotycznie :wink: .

A Saucerful of Secrets :arrow: hmmmm... ten utwór raczej do moich ulubionych nie należy. Od razu zaznaczam tu jednak, że nie znam wersji, którą tu wymieniłeś... Właściwie nic konkretnego o nim powiedzieć nie potrafię. Być może za mało go słuchałam.... ale zawsze przy nim uwaga mi jakoś "ucieka" - co tylko dowodzi tego, że jak dla mnie, czegoś w nim brakuje....

Astronomy Domine :arrow: mnie też bardziej podoba się wersja z Ummagummy :) Przy całym uwielbieniu, jakim darzę "Pipera" :wink: Nie do wiary, co oni na scenie potrafili zrobić z tym utworem - słucha się go zupełnie inaczej :!: A podejrzewam, że brzmiał on jeszcze cudniej, gdy się wersji koncertowej słuchało na żywo i "odpływało się" razem z nią ... (bez żadnych aluzji do środków odurzających :wink:) Ech, to dopiero musiało być przeżycie...

Sysyphus :arrow: jak wyżej i w poprzednich postach.

Cirrus Minor :arrow: mmmm, dzięki temu intro z głosami ptaków (tak na marginesie, jeden moment jest prawie identyczny ze śpiewem rozpoczynającym jedną z piosenek The Kinks, nagraną w roku 1967) czuję się naprawdę jakbym była gdzieś na łące i patrzyła w chmury... I to cudowne, wszechogarniające całe ciało i umysł rozmarzenie.... Chyba wiecie, o co mi chodzi :wink:

Alan's Psychedelic Breakfast :arrow: ten utwór jest u mnie dość nieszczęśliwy, bo zwykle słucham go po świeżym przesłuchaniu "Atom Heart Mother" no i... niestety, to już nie jest to :roll:

Interstellar Overdrive :arrow: hmmmmmmmmm. Ani mnie to ziębi, ani grzeje. W sumie mogloby go dla mnie na "Kobziarzu" nawet nie być. Tyle.

Ogólnie zauważyłam Yer Blue, a przynajmniej takie mam wrażenie, że Ty chyba bardzo lubisz utwory typowo instrumentalne, "dźwiękowe", podczas gdy ja zdecydowanie preferuję te z dodatkowo jeszcze tekstem.... Mylę się :?: :)

Yer Blue napisał(a):
I czy jest szansa, żebyś i Ty podała swoje typy?


Pewnie, że jest. Jakaś szansa jest zawsze :wink: Zastanawiam się jednak, jak duża byłaby ewentualnie ta szansa :roll: . Szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się jeszcze nad tym... ale mogę spróbować. Sęk w tym, że tak, jak nie potrafię wyodrębnić takiej piątki z twórczości Bitli, to i tu mogę polegnąć... :roll: .
Póki co, mogę Ci podać swoje typy z poszczególnych pierwszych pięciu albumów Floydów (plus z nagrań singlowych), bez przyporządkowania im na razie jakichkolwiek miejsc.

Yer Blue napisał(a):
Słyszałaś może jakieś ciekawe koncerty Pinka z wczesnej twórczości (może Live At Pompei- ja niestety tylko fragmenty)? A London '66? A co sądzisz o utworze Embryo? Wiem wiem, trochę dużo już tych pytań... Te pytania kieruję również do Rity o ile chce jeszcze coś dorzucić do tematu.


Chciałabym, ale nie bardzo mogę, bo niestety nie miałam jeszcze okazji slyszeć ww. koncertów :( .

Peace, Love & (mimo wszystko :wink:) The Beatles
Rita

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Wrz 21, 2005 7:11 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 11, 2003 10:18 pm
Posty: 139
Słyszał ktoś może o takich wspaniałych, wręcz kultowych bandach jak Arzachel, Aardvark, Bram Stoker, Taste of Blues, Indian Summer czy Egg??? Wspaniałe, zwłaszcza trzy pierwsze, (płyty tych zespołów ukazały się niestety w bardzo małych nakładach więc trudno je zdobyć)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Wrz 21, 2005 7:34 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Akurat z tego co wymieniłeś to tylko Indian Summer i Arzachel, natomiast Egg to właściwie ci ostatni a Aardvark niestety tylko z nazwy choć dużo się dobrego o tej płycie naczytałem. Słuchaj Wolandzie taki stary, mało znany rock progresywny to jedna z moich wielkich pasji. Teraz ja Ci sypne nazwami, które wywarły na mnie ogromne wrażenie:Van Der Graaf Generator, Amon Duul 2, Ange, Museo Rosenbach, Raw Material, Trip, Hero, PFM, Can, Nosferatu, 2066 & 10, Human Beast, Caravan, Atomic Rooster, Pell Mell, Fruupp, Freedom's Children, Arcadium z tego co pamiętam w tej chwili. Słyszałeś może którąś z tych kapel? :?:

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Wrz 21, 2005 8:11 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Rito dzięki za jakże wyczerpującą odpowiedż. :D
Teraz moje uwagi:
Jeżeli chodzi o studyjną Ummagummę (w tym Sysyphus),to nigdy nie uważałem, że to psychodelia, bo tak nie jest. Według mnie jest to eksperymentalna muzyka z elementami awangardy, tylko czasem pobrzmiewa jakieś echo psychodelii (np. w The Narrow Way).
Bardzo zdziwiło mnie, że nic nie wspomniałaś o ECHOES, bo to iście psychodeliczny kawałek (czyżbyś go nie słyszała?). Natomiast Atom Heart Mother -niekoniecznie, powiedziałbym raczej, że to bardziej rock symfoniczny, ale ociera się też o psychodelię (tak przynajmniej myślę). A co sądzisz o takim "More" - ja uważam, że jest nieco 'naćpana'. Szkoda tylko, że tak traktowana po macoszemu- podoba Ci się ta płyta?
Czekam jeszcze na twoje typy, możliwie jak najwięcej i nie musisz się wysilać z kolejnością.
Pozdrawiam :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Wrz 22, 2005 3:37 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 11, 2003 10:18 pm
Posty: 139
Z tego co wymieniłeś znam: Van Der Graaf Generator, Amon Duul, Can, Nosferatu, Human Beast, Caravan, Atomic Rooster, Arcadium..

A zapomniałbym, lubie jeszcze Rare Bird i Birth Control,

Co do Aardvark, naprawdę polecam.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Wrz 22, 2005 6:18 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Yer Blue napisał(a):
Jeżeli chodzi o studyjną Ummagummę (w tym Sysyphus),to nigdy nie uważałem, że to psychodelia, bo tak nie jest. Według mnie jest to eksperymentalna muzyka z elementami awangardy, tylko czasem pobrzmiewa jakieś echo psychodelii (np. w The Narrow Way).

(...)
Yer Blue napisał(a):
Natomiast Atom Heart Mother -niekoniecznie, powiedziałbym raczej, że to bardziej rock symfoniczny, ale ociera się też o psychodelię (tak przynajmniej myślę).


Ależ ja w tym wszystkim ja się z Tobą zgadzam :). Jednak, czy takowe eksperymenty muzyczne (wiele zespołów, podobnie jak wcześni Floydzi uchodzących za "czysto" psychodeliczne również zamieszczało takowe na swoich płytach - jako przykład podam tu Jefferson Airplane), symfoniczne suity itp. nie wyrosły po części z psychodelii :?: Ja myślę, że tak... w końcu to dzięki niej zaczęto eksperymentować, poszukiwać nowych dżwięków itp. A "Ummagummy" studyjnej nie uważam absolutnie za czysto psychodeliczną płytę, jedynie za płytę z jej elementami.

Yer Blue napisał(a):
Bardzo zdziwiło mnie, że nic nie wspomniałaś o ECHOES, bo to iście psychodeliczny kawałek (czyżbyś go nie słyszała?)


Masz rację, nie słyszałam, chociaż być może "otarło" mi się to gdzieś do uszy lecz nie pamiętam... (bo był taki czas, kiedy psychodelia nie robiła na mnie żadnego wrażenia). Na razie, jeśli chodzi o wszystkie zespoły, których słucham, nie wychodzę raczej poza rok 1970 (z wyjątkiem solowych Beatlesów) - a to jest, o ile się nie mylę, kawałek odrobinę późniejszy :?: W każdym razie, niewykluczone, że mimo wszystko posłucham go sobie wkrótce (bo mam) i opiszę Ci wtedy swoje wrażenia, jeśli oczywiście będziesz chciał :).

A jeśli chodzi o "Atom Heart Mother", chyba jest nawet u mnie druga po "Piperze", albo walczy o to zaszczytne miejsce z "A Saucerful of Secrets" :). A oznacza to jedno - niesamowicie mi się ten album podoba 8) (chociaż, przyznaję, że każdy kolejny kawałek trochę mniej :roll: ) - może właśnie dlatego, że w istocie jest, jak to trafnie określiłeś, trochę "naćpany" :wink:

A teraz czas na moje typy.
Kolejność przypadkowa: Matilda Mother, The Gnome, Chapter 24, Scarecrow, Let There Be More Light, Set The Controls For The Heart Of Sun, Astronomy Domine (z Ummagummy), Grantchester Meadows, Crying Song, Cymbaline, Atom Heart Mother, See Emily Play, Apples And Oranges, Julia Dream.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Wrz 22, 2005 9:34 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Woland napisał(a):
Z tego co wymieniłeś znam: Van Der Graaf Generator, Amon Duul, Can, Nosferatu, Human Beast, Caravan, Atomic Rooster, Arcadium..

A zapomniałbym, lubie jeszcze Rare Bird i Birth Control,

Co do Aardvark, naprawdę polecam.


Widać, że ta wspaniała muzyka nie jest Ci obca. Zauwarzyłem jednak, że chyba w ogóle nie znasz włoskiego rocka progresywnego (Museo Rosenbach, Trip), szczerze Ci te kapele polecam!!! To samo Raw Material (zbliżone do VDGG) i Ange (francuska progresja).
Czy mógłbyś coś dodać od siebie na temat VDGG i Amon Duul 2? Nagrali przecież tyle świetnych płyt... Szkoda, że Human Beast tylko jedną- ale za to jaką!!!
I jeszcze na koniec: strasznie ciekawi mnie ten Bram Stoker- nigdy ta nazwa nie obiła mi się o uszy. Czy mógłbyś powiedzięć w jakim stylu grają i z jakiego kraju pochodzą???
Pozdrawiam :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Wrz 22, 2005 9:55 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 11, 2003 10:18 pm
Posty: 139
Bram Stoker to band z Wielkiej Brytani, nagrali w 1972 jeden, jedyny album - Heavy Rock Spectakular. Pełno organowych solówek, w niektórych utworach słychać wpływ muzyki klasycznej.... hm... Jak byłbyś zainteresowany to pomyśle jak by ci to udostępnić



AAA!!!
Z tego wszystkiego zapomniałem wymienić m\ój ulubiony psychodelicznoprogresywny zespół!!!! VELVETT FOGG!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Wrz 23, 2005 4:23 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Dzięki Rito za Twoje typy. Na ich temat dorzucę coś od siebie: Od razu daje się zauwarzyć, że większa ich część jest taka typowo Beatlesowska (nie wiem czy się zgodzisz). Z tego co wymieniłaś to prócz trzech wszyskie darze wielkim uwielbieniem :) Te 3 kawałki to The Gnome, Chapter 24 i Scarecrow- jakoś zawsze wydawały mi się słabsze i dość konwencjonalne jak
na niezwykle porywający debiut. Takie Bike i Flaming - też bardzo Beatlesowskie- zawsz jakoś wolałem od tamtej trójki (ale nie szkodzi jak ktoś ma ciut inny gust). :) Muszę jeszce dodać, że uwielbiam See Emily Play, Julia Dream oraz nie wymieniane przez Ciebie Paintbox, Arnold Layne i Candy And A Current Bun z "Early Singles", które mi niezwykle Beatlesów przypominają, w ogóle te wczesne single są pełne uroku i Beatlesowskiej chwytliwości. :)
A jerzeli chodzi o Echoes to POLECAM! pochodzi z 1971 roku i jest wspaniałym ukoronowaniem psychodelicznego okresu Floydów (choć tak naprawdę to jest czymś więcej, tródno go jednoznacznie skwalifikować).
Pozdrawiam :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Wrz 23, 2005 8:26 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Yer Blue napisał(a):
Dzięki Rito za Twoje typy. Na ich temat dorzucę coś od siebie: Od razu daje się zauwarzyć, że większa ich część jest taka typowo Beatlesowska (nie wiem czy się zgodzisz). (...) Muszę jeszce dodać, że uwielbiam See Emily Play, Julia Dream oraz nie wymieniane przez Ciebie Paintbox, Arnold Layne i Candy And A Current Bun z "Early Singles", które mi niezwykle Beatlesów przypominają, w ogóle te wczesne single są pełne uroku i Beatlesowskiej chwytliwości.


No widzisz - widać ja już tak mam, że nolens volens wszędzie szukam tych Beatlesów :wink: .

A co do "Echoes" myślę, że posłucham sobie wkrótce :) .

Pozdrawiam Rita

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Wrz 24, 2005 11:39 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Woland napisał(a):
Bram Stoker to band z Wielkiej Brytani, nagrali w 1972 jeden, jedyny album - Heavy Rock Spectakular. Pełno organowych solówek, w niektórych utworach słychać wpływ muzyki klasycznej.... hm... Jak byłbyś zainteresowany to pomyśle jak by ci to udostępnić



AAA!!!
Z tego wszystkiego zapomniałem wymienić m\ój ulubiony psychodelicznoprogresywny zespół!!!! VELVETT FOGG!


Z tego co mówisz to ten Bram Stoker to może być dla mnie kawał dobrej muzy! :D Uwielbiam taki klasycyzujący progressive. Dzięki za pomoc, ale znam pewnego człowieka, który głęboo siedzi w tych klimatach, więc będę próbował to dziełko jakoś zdobyć u niego. Po za tym z opisu przypomina mi genialne, francuskie ANGE (jeden z moich ulubionych zespołów).
Jeżeli chodzi o VELVETT FOGG to napewno też będę próbował coś zawalczyć bo właśnie przeczytałem powalającą recenzję tego krążka w katalogu Jacka Leśniewskiego -dał mu dychę (!) czyli max, a pan Jacek bywa surowy w ocenach (dla przykładu powiem, że takim pomnikom jak IV Led Zeppelin czy "Wish You Were Here" Floydów wlepił jedynie dziewiątkę :shock: ) Być może wkródce i dla mnie Velvett Fogg będzie jedną z ulubionych płyt...

Mam jeszcze pytanie Wolandzie: Kto Cię zainteresował taką muzą? Ja swoją fascynację zawdzięczam właśnie Jackowi Leśniewskiemu - czy Ty też go znasz?

Pozdrawiam i możemy sobie przybić pionę! :)

_________________
Image


Ostatnio edytowany przez Yer Blue, Pon Wrz 26, 2005 1:12 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Wrz 25, 2005 9:54 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 11, 2003 10:18 pm
Posty: 139
Jak się zainteresowałem tą myzyką? Całkowicie przypadkowo. Otórz szukałem informacji o zespole Blue Cheer, trafiłem na taką stronę: http://www.republika.pl/uktop40/art%20n ... art-a.html, strona bardzo ciekawa, poczytałem o niektórych nie znanych mi zespołach, jako jeden z pierwszych był Aardvark, jak w recenzji wyczytałem że płyta rozeszła się w znikomym nakładzie będąc arcydziełem rocka progresywnego /wtedy jeszcze nie bardzo wiedziałem co to/ postaznowiłem ją zdobyć... było trudno zdobyłem, spodobała się... w następnej kolejności poznałem (odwiedzałem strony o nieznanym progrocku z lat '70) Arzachel, Bram Stocker, Velvett Fogg itp...

Zainteresowałem sie więc całkiem przypadkowo...

Powiedz mi coś więcej o Panu Leśniewskim, ciągle o tym Panu słyszę a w zasadzie niewiele wiem... Gdzie mogę poczytać jego recenzje?

tak się przypadkiem składa że mam kawałek Velvett Fogg na ftp:
http://www.stxrc.neostrada.pl/bs/YellowCaveWomen.mp3
jak chcesz to sobie posłuchaj...świetnym organistą jest ten Frank Wilson

jestem bardzo dziekaw jak Ci się Bram Stocker i Velvett Fogg spodoba, daj mi znać jak zdobedziesz płyty:D

No to piona Yer Blue :D :!:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Wrz 25, 2005 10:21 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Piona! :!: :D
Jacek Leśniewski swego czasu niesamowicie 'promował' taki stary rock progresywny w dawnym "Tylko Rocku" (1996-2000) w swojej specjalnej rubryce "Magical Mystery Tour". Dla mnie do dziś to niewiarygodne wręcz żródło wiedzy o takiej muzie. Pan Jacek cyklicznie przedstawiał każdą podziemną scenę (Krautrock, scena Włoska-chyba najlepsza, Brytyjska, Skandynawska, Japońska itd.) Dzięki tym artykułom po prostu zostałem wchłonięty do innego świata! Ale to jeszce nic- ostatnio dorwałem wprost genialny katalog pana Jacka z opisem i oceną może tysiąca(!!!) płyt z tego kręgu i to jest dopiero jazda! Już wiem, że do końca życia będe miał co zbierać :lol: Znalazłem nawet Bram Stocker - dostał ósemkę czyli niezle, ale mogło być lepiej. Na ocenach pana Leśniewskiego jeszcze nigdy się nie zawiodłem... Jak chcesz to Ci mogę jakoś skserować i wysłać ten katalog- jest na czym zaczepić oko! :)
Dzięki za linka i pozdrówka! :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Paź 01, 2005 2:40 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Przwczytałem właśnie sensasyjną wiadomość (oby to nie była tylko plotka!)- Pink Floyd podobno PRZYJADĄ DO POLSKI (!!!) na jeden koncert za rok we wrześniu :shock: :!: Mało tego - mają nas odwiedzić Z ROGEREM WATERSEM :!: :!: :!: - czyli w legendarnym składzie! Wprost trudno w to uwierzyć! Czyżby reaktywacja na dobre! Tą wiadomość podał Zbigniew Hołdys (a dowiedział się z samych ust ambasadora Wlk. Brytanii -Charlesa Crawforda), był tam też pan Piotr Kaczkowski, którego podobno trzeba było wachlować żeby... nie zemdlał (!), tak się przejął! Sam jestem tego bliski...
Słyszeliście o tej sensacji? Co o niej sądzicie?

PS Podobno również Stonsi przyjadą do Polski - 17 czerwca 2006 r.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Paź 01, 2005 3:34 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Yer Blue napisał(a):
Przwczytałem właśnie sensasyjną wiadomość (oby to nie była tylko plotka!)- Pink Floyd podobno PRZYJADĄ DO POLSKI (!!!) na jeden koncert za rok we wrześniu :shock: :!: Mało tego - mają nas odwiedzić Z ROGEREM WATERSEM :!: :!: :!: - czyli w legendarnym składzie! Wprost trudno w to uwierzyć! Czyżby reaktywacja na dobre! Tą wiadomość podał Zbigniew Hołdys (a dowiedział się z samych ust ambasadora Wlk. Brytanii -Charlesa Crawforda), był tam też pan Piotr Kaczkowski, którego podobno trzeba było wachlować żeby... nie zemdlał (!), tak się przejął! Sam jestem tego bliski...
Słyszeliście o tej sensacji? Co o niej sądzicie?

PS Podobno również Stonsi przyjadą do Polski - 17 czerwca 2006 r.


Byłoby cudownie!!! :D :D :D :shock: :shock: :shock: zamurowało mnie :shock:
A tak swoją drogą to (jeśli można wiedzieć :wink: ) gdzie o tym czytałeś??
Pozdrawiam :D

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Paź 01, 2005 3:51 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Dzisiaj odkopałem pod stertą ubrań "Bieską gazetę współczesną" (z przed tygodna :wink: ), w której owa wiadomość mocno mnie osłabiła! Jak słyszę nazwisko Kaczkowskiego to od razu czuję pewną wiarygodność (ten facet ma jakieś chody!), pamiętam jak głosił w Trójce na długo przed oficjalnym potwierdzeniem o koncercie Watersa 7 06 2002 w Warszawie. Czyli jest szansa, że mój sen się ziści... i nie tylko mój! Bilety na taki koncert spokojnie mogłyby rozejść się w 10 minut, czyli chyba jednak bym się nie załapał :wink: :lol:
Pozdrówka :D

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 344 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 18  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 19 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY