Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Mar 29, 2024 2:29 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 106 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sie 08, 2006 1:53 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
dzisiaj chyba największe metalowe święto w tym tysiącleciu - premiera nowej płyt SLAYERA! :D po 5 latach przerwy i w klasycznym składzie (Lombardo znów bębni! :) ). jeszcze nic nie słyszałem ale kolega mi mówił, że wgniata w ziemię i warto bylo czekać :) a Araya podobno jak wino - coraz lepszy! Już doczekać się nie mogę!

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sie 22, 2006 4:35 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lip 14, 2003 10:22 am
Posty: 650
Miejscowość: Mikołów / Gdańsk
Ringo napisał(a):
A to co innego :D. To porzadne, soczyste heavy, takie jak lubie :D. Dzieks. Czy cala plyta jest rownie dobra? Ktora z ich plyt polecilbys mi na poczatek?

Wiesz, sam dopiero poznaję Running Wild więc dużo to raczej nie powiem... ;) Z tego co się na razie zorientowałem ich płyty stoją na mniej więcej równym poziomie. Możesz zacząć np. od "Victory" (z tego co widzę często krytykowana, ale wg mnie bardzo dobra), albo od świetnego klasyka takiego jak np. słynne "Under Jolly Roger" :)

A tak BTW... słyszałas (słyszeliście) już pewnie o samobójstwie lidera Dissection? :(

Yer Blue napisał(a):
dzisiaj chyba największe metalowe święto w tym tysiącleciu - premiera nowej płyt SLAYERA! :D

Dla mnie chyba jednak większym świętem byłaby premiera płyty Candlemass z Messiahem na wokalu (która miałą miejsce parę lat temu), gdybym tylko w tym czasie już znał ten zespół... ;) Ale jak dotrę do nowej płyty Slayera to chętnie posłucham :)

_________________
Pozdrawiam, Adam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sie 22, 2006 6:29 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Adam_S napisał(a):
A tak BTW... słyszałas (słyszeliście) już pewnie o samobójstwie lidera Dissection? :(
Zastanawialam sie, czy to tu umiescic. Zastanawialam sie CO napisac. Za kazdym razem stwierdzalam, ze slowa sa niewystarczajace. I brzmia wyjatkowo pusto. W rezultacie nie napisalam nic.
Ale skoro juz zaczeles..

Przez ostatnie kilka dni czytam roznorakie komentarze na roznych forach i stronach internetowych. Poziom ignorancji i wgranych klisz, szajs jakim sie Go obrzuca jest przygnebiajacy... Jon smialby sie do rozpuku z nich, mnie w tym momencie brakuje odpowiedniego dystansu.

...

Respektuje jego decyzje, choc nie twierdze, ze w wielkim stopniu rozumiem. Nie bylam bardzo zaskoczona. A jednak bedzie mi Go brakowac. Zarowno jako muzyka, jak i przede wszystkim jako osobe.

...

Szacunek.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sie 24, 2006 1:40 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
:(
w ogóle się nie interesuje black metalem, ale akurat ostatnio ktoś bardzo dużo mi pisał o Dissection, a przede wszystkim o Jonie... :(

Szczere wyrazy współczucia dla wszystkich fanów Dissection na Ziemi (i poza nią...)... :(
:(

PS. Nowego Slayera usłyszałem wczoraj. O tej płycie napisze wkrótce, bo teraz jakoś nie wypada...

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Sie 28, 2006 11:32 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Jon... No i co powiedzieć.

..........


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lis 02, 2006 3:04 pm 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
Cieszę się, że powstał wątek o metallu. Nawet nie wiedziałem, że tylu fanów mocnych brzmień jest wśród forumowiczów. Twoje posty Ringo niezwykle mnie zaintrygowały, masz naprawdę bardzo ciekawe, bliske mojemu, podejście do muzyki (powiem nawet, że do estetyki wogóle). Poza tym interesujące jest to, że swoje zainteresowania zgłębiasz u źródła, mieszkasz (studiujesz) w skandynawii, fascynujesz się tamtejszą kulturą, folkiem etc. Żeby nie popaść w pustą apologetykę powiem tylko, że szczerze imponuje mi to.
Co do fascynacji muzycznych to również uważam, że Gorgoroth jest doskonałym zespołem pod tym względem, iż chłopaki świetnie wyczuwają granicę między melodyką a surowością. Każda ich płyta (wg. mnie szczytową formę osiągnęli przy nagraniu, chyba trochę niedocenionej przez fanów, epki "Destroyer") doskonale lawiruje pomiędzy surowymi i bezkompromisowymi brzmieniami klasycznego blacku a atmosferą podniosłości i swoistej "brzmieniowej" ezoteryki (mówiąc prościej używają klawiszy i chórków tylko wtedy gdy to konieczne). Wielu zespołom (m.in. cenionemu przeze mnie Dimmu Borgir) nie zawsze się to udaje i często popadają w tandetę bowiem niezwykle trudno jest stworzyć płytę blackmetallową która w żadnym momencie nie będzie trąciła groteskową "mrocznością", której podniosły i tajemniczy nastrój nie zmieni się w mozaikę plastikowych brzmień stylizowanych na wagnerowskich symfoniach. Skrajnym przykładem blackmetallowej tandety jest ostatnia płyta cradle of filth oraz , niestety, naszego behemoth (który zapowiadał się rewelacyjnie, posłuchajcie choćby starych nagrań z płyt "grom" albo "from the pagan vastelands").
Jeżeli chodzi o burzum to muszę powiedzieć, że jako stary fan i wielbiciel sceny metallowej, od połowy lat 90' (kiedy to byłem już w miarę świadomym odbiorcą muzyki i "członkiem" subkultur muzycznych) poprostu ich nie lubię. Wynika to oczywiście z pewnej maniery "snobistycznej" bowiem uważam, że pewne tradycyjne zachowania warto pielęgnować. Takim zachowaniem wg. mnie jest to, że każdy "stary" fan Mayhem nie lubi z zasady burzum, varga etc. Dziś nie jest to dla mnie konflikt natury ideologicznej, walki subkultur czy czegokolwiek takiego, mam już swoje lata, rodzinę, pracę, muzyki słucham tylko wieczorami po pracy, ale jestem człowiekiem sentymentalnym i takie młodzieńcze przyzwyczajenia warto pielęgnować. Co do Mayhem to nie wiem co takiego jest w tym zespole, przecież tak naprawdę nagrali tylko jedną rewelacyjną płytę (De mysteriis...), jest to chyba kwestia tego, że oni jako pierwsi "zmaterializowali" otoczkę ideologiczną wokół blackmetallu, tzn. zrobili coś więcej niż zamieszczanie na okładkach trupich czaszek. Mówię tutaj o Helwette, Inner circle etc.

Chimera, mi osobiście, podoba się bardzo, uważam, że jest to najlepszy bm album ostatnich lat.

W każdym bądź razie black metall żyje i ma się dobrze, mam nadzieję, że ten wątek będzie się rozwijał dalej.

pozdrawiam

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Lis 05, 2006 10:51 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Witaj Beatle i... dziekuje za posta :D. Nawet nie spodziewasz sie w jakim momencie go wyslales...
Watek o metalu powstal nieco przypadkowo, jako nieco zbyt rozwlekla dygresja na innym watku.. Widac tak juz mialo byc ;-). Przyznam sie, ze odzew wsrod forumowiczow mnie tez pozytywnie zaskoczyl, tak samo jak kiedys przeczytana Twoja wypowiedz, gdzie posrod swoich ulubionych zespolow zamiesciles tyle zespolow spod znaku mocniejszego brzmienia - i na dodatek ze Skandynawii.
Ostatnio niestety moja aktywnosc na forum spadla niemal do zera, co spowodowane jest znacznie gorszym dostepem do internetu oraz innymi warunkami (w Karlstadzie studiowalam, czas studiow daje jednak wiecej mozliwosci poswiecenia sie pisaniu, w dodatku tam mialam swoj wlasny komputer w pokoju. Teraz pracuje, a komputerem dostepnym na miejscu dziela sie wszyscy). Odciecie od zycia w miescie tez wplywa negatywnie na mozliwosc zglebiania nowych obszarow muzycznych - koncertowo, plytowo, nawet mp3-kowo (bardzo wolne polaczenie internetowe).
Jesli chodzi o Gorgoroth, napisales:
beatle napisał(a):
Każda ich płyta (wg. mnie szczytową formę osiągnęli przy nagraniu, chyba trochę niedocenionej przez fanów, epki "Destroyer") doskonale lawiruje pomiędzy surowymi i bezkompromisowymi brzmieniami klasycznego blacku a atmosferą podniosłości i swoistej "brzmieniowej" ezoteryki"
Doskonale ujete (choc przyznam szczerze, ze wlasnie ow "Destroyer" nigdy specjalnie do mnie nie trafial). Do tego trzeba dodac zupelnie niesamowita atmosfere, jaka zespol kreuje na zywo, i nie mam na mysli jedynie "skandalicznych rekwizytow" ;) - raczej obledna gesta przestrzen i intensywnosc, bezposrednie dzialanie na widza/sluchacza..
Tak wlasnie sie dzieje, zaczynam cos pisac - a czas jest juz konczyc. Postaram sie w najblizszym czasie powrocic do Twojego posta. Fantastycznie, ze siedzisz w tej muzyce od tylu lat.
Nie, nie potrafie skupic sie na pisaniu, kiedy wszyscy sie kreca wokol :evil:
Pozdrawiam[/quote]

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lis 07, 2006 7:14 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Korzystajac z krotkiej blogoslawionej chwili, kiedy internet wysiadl i wobec tego komputer przestal byc okupowany, postaram sie wreszcie skonczyc odpowiedz (i skopiowac z Worda, kiedy tylko polaczenie zostanie przywrocone).

Mayhem vs. Burzum, stara tradycja opowiedzenia sie po ktorejs ze stron. Tradycja, ktora wciaz ma sie calkiem niezle sadzac po rozmowach na czatach, czy podsluchanych rozmowach w sklepach muzycznych (zadowolenie z ”wlepienia tej burzumce”). Calkiem zrozumiala SZCZEGOLNIE w tych kregach (ale powiedzmy sobie szczerze – rozlamy, obozy… Calkiem slusznie zauwazyles przy okazji ktorejs z afer.. Dotyczy to wiekszosci srodowisk, roznica polega na tym, ze czesc z srodowisk probuje udawac, ze jesli zamknie sie oczy – te znikna). Piszesz, ze kiedys (w dawnych czasach?) identyfikowales sie wlasnie z srodowiskiem black metalu. Byc moze wlasnie dlatego nie mam problemu z cenieniem wysoko obu zespolow – nie czuje presji ”tradycji” mimo calego szacunku jaki mam dla zarowno Mayhem, jak i Burzum. (plynacego m.in. wlasnie z, jak to napisales, --- - to cale, wytarte juz dzisiaj az do bolu, okreslenie ”bycia true”. Zycia (lub smierci) tym, co sie glosi, tworzenia calej przestrzeni.. hmm.. znaczen…

”Problem” z black metalem jest wlasnie taki, ze na samym poczatku (wiem, ze doskonale wiesz ;)) szczegolnie ta ”nazwa” nadawana byla zespolom przede wszystkim ze wzgledu na ”zawartosc”, a nie ”forme”. Jeszcze na dlugo przed tym, kiedy black metal uksztaltowal sie jako ”gatunek muzyczny” z okreslonym brzmieniem gitar, blastami, typowym ”wysokim” (charczacym) growlem czy, co dzis nagminne, ”klimatycznym” dodatkiem klawiszowym – ta etykietka byly opatrywane zespoly brzmieniowo sporo odstajace zarowno od siebie, jak i od ”black metalu” w dzisiejszym rozumieniu. Czy Venom brzmi mocno ”blackowo”? Black metal byl zrodlowo zwiazany z przekazem (traktowanym bardziej na serio niz w ”radosnym” heavy czy power metalu), z proba zglebiania sfery przez wiekszosc uznawana za ”chora”, ”niebezpieczna”, zwiazanym od poczatku z satanizmem (choc tenze roznie ”gleboko” byl pojmowany). OK, pisze straszne dygresyjne banaly, fakt, ze wlasnie na poczatku lat dziewiedziesiatych w Norwegii (i Szwecji) – caly ”fenomen”, koncentracja pewnych ”tendencji”.. cos, co jakby wisialo w powietrzu. Mayhem, Burzum, black circle, kolejne koscioly typu stav… Podziemie zamanifestowane.. Jednoczesnie kolejnym fenomenem byl (i ciagle jest) fakt tak bliskiego znajdywania sie dwoch wrogich w srodowisku black metalowcow obozow – satanistycznego i ns. Ciagle powracajaca historia ”zdrady”, przy czym najciekawsza jest wlasnie owo przejscie, ktore wielu ”satanic” black metalowcow przechodzi.. jako w pewnym sensie logiczna kontynuacje (nie do pomyslenia z ”wewnatrz” ktoregos z obozow). Scena ns black metal ma sie zreszta w dalszym ciagu bardzo dobrze .

Tylko ”liznelam” temat teraz. (W dodatku rozlazla mi sie spojnosc przy ostatnich kilku zdaniach, ech). Adamie, chciales, zebym wypowiedziala sie w kwestii ns. Przyznam calkowicie szczerze – czuje sie niekompetentna. Chcialabym najpierw troszke wiecej poczytac, zanim zabiore glos. Dwie rzeczy tylko z tego, co zdolalam juz ”zlapac”: po pierwsze ns (nawet w wydaniu germanskim) nie zamyka sie w holokauscie (ktory jednak oczywiscie potepiam) i nienawisci (w dodatku bardzo plasko rozumianej). Jest calym hmmm.. systemem, bardzo silnie ”zrytualizowanym” i zmitologizowanym. Majacym korzenie (jako hmm.. sposob podejscia do swiata i do siebie samego) i nawiazujacym do znacznie starszych ”systemow”. Nie pozbawionym sfery.. hmm.. niemalze ”mistycznej” (i tu otwiera sie przejscie dla podazajacych ). Na dobra sprawe to wszystko, co sie stalo.. bylo niezwykle zlozonym zjawiskiem.. i niezwykle.. wstrzasajaco-przeksztalcajacym – niezaleznie od tego jak bardzo nie bylabym przeciwna (i jestem) pewnym konkretnym zdarzeniom.. Ale mimo wszystko, przez lata CALOSC stala sie niemal tematem tabu.. albo jeszcze inaczej – jesli ktos probuje podjac temat, to ma prawo do tego jedynie z pozycji z gory potepiajacej i wykazujacej cala nieludzkosc, ”zlo wcielone” itd… Jakakolwiek nawet tylko proba zrozumienia ”o co im wlasciwie chodzilo” wydaje sie z miejsca ”etycznie podejrzana”, jakby czlek zbrukanym mial byc samym przez samo dotkniecie tematu. Nie wydaje mi sie to podejscie hmm.. intelektualnie (a nawet.. ”etycznie”) fair. Nie chce tez przez to w zadnym wypadku opowiedziec sie po stronie ns, natomiast chcac miec wieksze pojecie o calym zjawisku, trzeba sprobowac uslyszec ”wieloglosy”, czyli oprocz zawsze tak samo szokujacych i wstrzasajacych (przez to.. hmm.. najczesciej mocno.. az sie boje uzyc tego slowa przy tak delikatnym temacie – tendencyjnych) filmow dokumentalnych i lekcji historii – glosy ”od wewnatrz”. To kieruje przede wszystkim do siebie – za malo wglebilam sie w temat (poza tym ns w wydaniu Hitlera nie jest wyznacznikiem ns-owatosci, po drugiej wojnie swiatowej byly cale ugrupowania ns, ktore kompletnie potepialy dzialania Hitlera (i oczywiscie absolutnie holokaust), ktore stwierdzily, ze tenze przekrecil ”prawdziwe” znaczenie ns.

Swoja droga, z tego, co mi smiegnelo przed oczami z wypowiedzi Varga na temat ns – nie wydawalo mi sie to wcale ”chore” i nie do zaakceptowania.

Jesli chodzi natomiast o muzyke.. Tak, przekaz nie jest mi obojetny, ale faktycznie w przypadku 99% zespolow najwazniejsza jest dla mnie muzyka. Pytanie, czy ”tylko” forma, skoro same dzwieki potrafia tak silnie.. wplywac? Przekazywac? Jedna z wazniejszych ”kwalifikacji” staje sie to, jak bardzo muzyczna przestrzen ”przenosi”, ”OTWIERA”, zdaje sie dotykac czegos poza dzwiekami. Oddzialywac na wyobraznie, i otwierac jakis.. hmm.. kanal… (Oczywiscie to jest czysto subiektywne, poza dazaca w strone “oibiektywnoscia” proba “oceny” warsztatu muzycznego, kompozycji, umiejetnosci technicznych, oryginalnosci itd.). Tak sie dzieje, ze Mayhem MNIE OSOBISCIE nigdy nie poruszyl do tego stopnia, co Burzum… Z wyjatkiem jednej, wyjatkowej, plyty… “De Mysteriis Dom Sathanas”. Glos Atilli, i wrazenie przebicia sie do zrodel.. do korzeni.. niesamowicie “gesta” i.. piekna.. plyta…

Wracajac do tradycji… Wlasciwie “powinnam” nie znosic Burzum, choc ze wzgledow bardziej “osobistych” (polaczonych ze stara tradycja trzymania stron). Z takiego samego powodu powinnam nie moc wlaczyc plyt Megadeth (Mustaine). Euronymous byl znajomym (Kumplem? Przyjacielem? Niestety stracilam okazje dopytania sie o to) Jona. Wiem tez, ze wlasnie “De Mysteriis Dom Sathanas” byla wyjatkowa dla Niego plyta, jedna z nielicznych czysto metalowych, jakich sluchal po wyjsciu na wolnosc. Nie zmienia to faktu, ze potrafie rozdzielic szacunek (czy nawet odnajdywanie siebie) dla muzyki z szacunkiem dla osoby (lub jej konkretnych dzialan). W niektorych, rzadkich wypadkach, wydaje sie mi to byc nierozerwalne – nic jednak “obiektywnego” (dla Ciebie tak nierozerwalne jest, byc moze, bycie przeciw temu, co REPREZENTUJE Burzum, jesli tak wiele znaczy/znaczyl dla Ciebie Mayhem.

Jesli chodzi o black metal, ktory swoj pawi ogon potrafi rozdmuchac do nieprzytomnosci, czasem z bardzo pozytywnym muzycznym rezultatem - tak, jestem w stanie sluchac.. czasami ;). Burgery trafiaja do mnie przy tym znacznie bardziej niz Kredki (ktore zreszta od jakiegos czasu z black metalem, nawwet czysto muzycznie, nie maja, moim zdaniem, wiele wspolnego), z “nowszych” rzeczy jestem w dalszym ciagu zachwycona jakze pompatycznym “Progenies of the Great Apocalypse”, ze starszych moja znajomosc jest wybitnie ograniczona... Praktycznie wszystkie utwory z koncertu zarejestrowanym na VHS razem z koncertem Dissection trafiaja do mnie. Nie mialabym nic przeciwko zobaczeniu ich kiedys na zywo (i znow, zgodnie “z tradycja” “powinnam” ich nie znosic… Wspomniana przeze mnie ciutke wyzej osoba… Ktorej braku bycia jak najbardziej “w srodku” i PRAWDZIWEGO podejscia zarzucic nie mozna (choc 99% komentarzy internautow zialo potworna ignorancja ) – delikatnie mowiac smiala sie z tego zespolu . Ale tu znow musimy powrocic do pierwotnego znaczenia black metalu. Nie glownie jako muzyki.

Pozdrawiam i ciesze sie, ze dolaczyles sie do dyskusji!

PS. Czemu przez dwa “l” – czy to jest tez jakis zwyczaj ze starszych czasow, kiedy ja jeszcze dzidzia muzycznie bylam (teraz jestem juz dalej… Moze tak w przedszkolu, he he – przynajmniej cale morze Muzyki pozostaje nadal dla mnie do odkrycia)?

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lis 09, 2006 10:25 am 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
Witaj!

Stukam z pracy więc mam tylko chwilkę:( Opozycję mayhem - burzum traktuję z przymrużeniem oka, choć kiedyś chyba się tym przejmowałem na serio :) Myślę, że każdy wielbiciel ciężkiej muzy przeżywał kiedyś okres "bycia true" - oczywiście na "starość" większości przechodzi. Obecnie skupiam się na słuchaniu muzyki, grzebaniu w starociach, zbieraniu płyt vinylowych i od czasu do czasu wejdę na stronkę jakiejś kapeli by poczytać newsy, tak naprawdę to problem "prawdziwości" w metallu mało mnie już interesuje. Choć jak pisałem wcześniej, jakieś tam nawyki zostają.
Muzyka burzum ma coś w sobie (chyba najbardziej podobało mi się "filosofem) ale jakoś nie mogę się do nich przekonać i to już abstrahując od Varga i Euro.

metall przez 2 L:) chyba od metalliki mi się tak zrobiło choć wielkim fanem nie jestem.

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Kwi 04, 2007 2:45 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Metallica - stanowcza i dobrze wie, czego chce ;)
He, he, Szwecja gora ;) Wiecie, ze kilka lat temu poszla cala fala nadawania tutaj imion "Frodo" itd.?

Chcą nazwać córkę Metallica

Szwedzki urząd podatkowy nie zgodził się nadać dziecku imienia Metallica. Rodzice 6-miesięcznej dziewczynki chcieli w ten sposób uhonorować swoją ulubioną grupę.

Michael i Karolina Tomaro, rodzice dziewczynki, odwołali się od decyzji urzędu. Wspiera ich sąd administracyjny w Goeteborgu, który w połowie marca zdecydował, że nie ma podstaw do odrzucenia imienia Metallica.

Sąd przypomniał, że w Szwecji żyje już kobieta mająca na drugie imię Metallica. W dodatku Michael i Karolina Tomaro ochrzcili już swoją córkę imieniem Metallica. Jednak innego zdania są urzędnicy fiskusa, którzy w Szwecji rejestrują imiona. Odmowę tłumaczą tym, że imię kojarzy się z nazwą rockowej grupy i słowem metal.

Karolina Tomaro dodaje, że od jednego z urzędników usłyszała także, że imię jest "brzydkie".

"To imię do niej pasuje. Jest stanowcza i dobrze wie, czego chce" - przekonuje matka Metalliki Tomaro.

Decyzja urzędu sprawiła, że rodzina Tomaro musi obecnie wstrzymać się z zagranicznymi wojażami.

"Musieliśmy odwołać podróże, ponieważ nie dostaniemy jej paszportu bez zatwierdzonego imienia" - denerwuje się Karolina Tomaro.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Kwi 05, 2007 1:14 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Tak z metalowych wieści to nie wiem czy wiecie ale nasz polski Behemoth będzie grał na Ozzfeście! :D Nawet Ozzy ich docenił 8)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Kwi 05, 2007 7:18 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Na grudniowym (2006) koncercie Dissection w Szokholmie supportowal wlasnie Behemoth. Co ciekawe calkiem sporo szwedzkich metali przyjechalo wlasnie glownie po to, zeby zobaczyc wlasnie support.. No tak, Polacy zachwycaja sie Szwedami, Szwedzi Polakami ;) Behemoth moze byc, chociaz trafia do mnie raczej ze wczesniejszych plyt.. Koncert (Behemotha, bo wyrazac swojej opinii o koncercie Diss chyba nie musze? ;)) podobal mi sie srednio.. raczej w ogole. Ale to jest fakt, tutejsi metalowcy NAPRAWDE kojarza od razu Polske z Vaderem, Behemothem, Decapitated itd.. Poznalam tez Wlocha (student z wymiany), ktory kompletnie rozwalil mnie naszywka.. Graveland! :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Kwi 06, 2007 2:38 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Ja to tam nie przepadam za Behemothem ale po prostu jestem dumny, że Wielki Metalowy Świat ich zauważa, a tak w ogole Nergal to sympatyczny gościu.

PS. Ten koncert Dissection to chyba był w grudniu 2005 mi się zdaje, bo na tego sylwestra zespół juz nie istniał.( :( )

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Kwi 10, 2007 3:00 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Yer Blue napisał(a):
Ja to tam nie przepadam za Behemothem ale po prostu jestem dumny, że Wielki Metalowy Świat ich zauważa, a tak w ogole Nergal to sympatyczny gościu.
Nie mialam okazji z nim pogadac twarz w twarz.. to znaczy mialam, ale totalnie olalam ;), wiec sie nie wypowiadam. Tez jestem dumna z tego samego powodu, co Ty :D.

Yer Blue napisał(a):
PS. Ten koncert Dissection to chyba był w grudniu 2005 mi się zdaje, bo na tego sylwestra zespół juz nie istniał.( :( )
Teraz mamy 2007, czyli grudzien.. no tak, oczywiscie, ze tak! W grudniu 2006, a nie grudniu 2007, ktorego przeciez jeszcze nie bylo, bylam w Norwegii, wiec koncert byl rok wczesniej. Oczywiscíe, ze masz racje, dzieki za poprawke :D Mi sie zawsze daty placza. A wpisywanie w dokumentach nie tego roku co trzeba zdarza mi sie nagminnie ;)

Tak. Koncert w Metal Cave: listopad 2004, Swedish Metal EXPO - sierpien 2005, koncert pozegnalny ze starym materialem - grudzien 2005, Oficjalne ogloszenie rozwiazania zespolu (po ostatnim koncercie) w wywiadzie - maj 2006, Midsummer Massacre, ostatni koncert - czerwiec 2006. Polowa sierpnia 2006 - Jego przejscie dalej..

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Kwi 12, 2007 4:54 pm 
Offline
młodszy fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 04, 2007 5:49 pm
Posty: 20
Pierwszą moją "miłościa" był Marilyn Manson... dziś słucham:
AC/DC, Black Sabbath, Celtic Frost, Children of Bodom, Cradle of Filth, Deathstars, Depeche Mode, Dimmu Borgir, Evanescence, Fryderyk Chopin, Hammerfall, H.I.M, IAMX, In Flames, LoveX, Marilyn Manson, Moonspell, My Dying Bride, Nine Inch Nails, Nirvana, O.N.A, Opeth, Ozzy Osbourne, Pearl Jam, Placebo, Private Line, Pudelsi, Satyricon, Stratovarius, Uniklubi, Theater of Tragedy, The Beatles, The Doors, The Rolling Stones, Type O Negative, Vintersorg, Wednesday 13.

Mieszanka wybuchowa ale co ja na to poradze.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Kwi 16, 2007 1:09 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Hej Kasiu, witaj na forum. Fajnie, ze Twoj pierwszy wpis znalazl sie wlasnie w tym watku ;). Co prawda wypowiedz jako calosc bardziej pasowalaby chyba w watku Jaki jest Wasz zespol nr. 2?, w ktorym wbrew pozorom wiele osob wymienia znacznie wiecej niz tylko JEDEN zespol "nr 2".. Ale i tak ciesze sie, ze oto znalazla sie na tym forum jeszcze jedna osoba, dla ktorej laczenie sluchania Beatli oraz np. black metalu nie stanowi wiekszego problemu ;).

Fantastycznie, ze tez sluchasz Vintersorg! Od "Ödemarkens Son" zaczela sie moja mania na punkcie j. szwedzkiego, ktora nastepnie przeksztalcila sie w generalnego hopla na punkcie Skandynawii ogolnie, Szwecji szczegolnie.

rosier napisał(a):
Black Sabbath(...)Children of Bodom(...)Moonspell(...)Opeth(...)Ozzy Osbourne(...)Satyricon(...)Theater of Tragedy(...)Vintersorg

Pod tymi zespolami podpisuje sie takze ja, zupelnie nie metalowych nie komentuje, bo to nie ten watek (choc kilka wspolnych i tam sie znajduje). Zastrzezenie: Theatre of Tragedy tak, ale wczesny.

Deathstars... Mam nieco mieszane uczucia. W zeszlym roku (przed koncertem) sluchalam nagran, niestety tylko w formie mp3-kowej. I sluchalo sie tego bardzo dobrze, specyficzny klimat synthrocka.. Ale na czerwcowym koncercie troche sie wymeczylam. Kompletnie nie trafialo do mnie image sceniczny wokalisty. Inspirowany (przynajmniej ja mialam takie skojarzenia) zachowaniem Ville Valo/Morrisona.. ale w przeciwienstwie do dwoch wyzej wymienionych, jakos jego ruchy/mimika/zachowanie mnie nie "ruszalo". Oczywiscie to nie jest najwazniejsze, muzyka jest calkiem w porzadku (ale szczerze - wole sluchac ich w domu), ale jesli stoi sie w pierwszym rzedzie w oczekiwaniu na swoj ukochany zespol.. ;).
Mimo wszystko zespol kojarzy mi sie pozytywnie przez fakt, ze gra tam brat Jona :). Pytanie do Ciebie: kiedy dolaczyl do nich Ole Öhman? Byl z nimi od samego poczatku? No wlasnie, bo to z kolei byly perkusista Dissection (do 1997 r.).

Dimmu Borgir - OK, ale z zastrzezeniami ;) (wyzej w watku wypowiadalam sie o tym), Hammerfall, Stratovarius - raz na jakis czas (choc pierwszy album Hammerfall nalezy do moich ulubionych plyt metalowych), Type O Negative - mam totalnego swira na punkcie utworu "Black no. 1" (szczegolnie z klipem) i "Christian Woman", Nine Inch Nails - jeden z absulutnie najgenialniejszych wideoklipow, jakie w zyciu widzialam (do FANTASTYCZNEGO utworu), to oczywiscie "The Perfect Drug", nie sluchalam nigdy plyt, ale z utworow znanych z innych wideoklipow nie wszystko do mnie trafia. Nie do konca moje wibracje.

rosier napisał(a):
Mieszanka wybuchowa ale co ja na to poradze.
Skad ja to znam? ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Kwi 16, 2007 1:42 pm 
Offline
młodszy fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 04, 2007 5:49 pm
Posty: 20
Ringo napisał(a):
kiedy dolaczyl do nich Ole Öhman?

hmmm...mysle ze Bone byl z nimiod poczatku ale moge sie mylic bo fanatyczka nie jestem.

Co do zle zamieszczonego postu to przepraszam :wink:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sie 18, 2007 10:53 am 
Powiem szczerze[bo szczerze :lol:] Metal mi sie nie podoba nie chce terazz nikogo obrażać ale spiewają tak [wrrra wrra szatan moim bogiem] tego słuchać sie nie da
[plis nie wywalajcie mnie z forum za to]


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sie 18, 2007 1:52 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lut 26, 2007 10:19 pm
Posty: 256
Miejscowość: Warszawa
KoffanyYakubek napisał(a):
Powiem szczerze[bo szczerze :lol:] Metal mi sie nie podoba nie chce terazz nikogo obrażać ale spiewają tak [wrrra wrra szatan moim bogiem] tego słuchać sie nie da
[plis nie wywalajcie mnie z forum za to]



Mylisz się Yakubku , to co mówisz , że tego się słuchać nie da to tylko skrajne odmiany metalu jak : death metal , black metal , grind core - SAM TEGO NIE ZNOSZE I NIE MÓGŁBYM SŁUCHAĆ !

natomiast klasyczny heavy metal jak black sabbath czy Dio jest bardzo melodyjny i niewiele się różni od hard rocka i ten gatunek kocham , przecież nawet Deep Purple i Led Zeppelin grali po części taki melodyjny heavy metal .

Także jeśli chodzi o thrash metal to jest on melodyjny , ma raczej normalny wokal zamiast charczenia i wrzeszczenia , posiada liczne melodyjne solówki i ciekawą perkusje , Metallike , Megadeth i wczesny Anthrax bardzo lubie .

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sie 18, 2007 3:09 pm 
Offline
Little Child

Rejestracja: Pią Cze 22, 2007 1:36 pm
Posty: 14
KoffanyYakubek napisał(a):
Powiem szczerze[bo szczerze :lol:] Metal mi sie nie podoba nie chce terazz nikogo obrażać ale spiewają tak [wrrra wrra szatan moim bogiem] tego słuchać sie nie da
[plis nie wywalajcie mnie z forum za to]

Ja powiem szczerze ze się nie znasz...;) metal to nie tylko takie wydzieranie się ... nie powiesz mi ze np. Nothing else matters to tylko wydzieranie się...
często ludzie lubią metalowe kawałki i nawet nie wiedzą o tym ze to jest metal bo wlasnie kojarzy im sie to tylko z wydzieraniem sie ;)
pozdro


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 106 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY