Argus9 napisał(a):
Jak ze wszystkim, zawsze są plusy i minusy. Ktoś, kto staje się fanem Beatlesów dzisiaj, ma absolutną łatwość dostępu do WSZYSTKIEGO, ale spada na niego ‘w jednej chwili’ kilkadziesiąt (kilkaset?) albumów, kilka (-naście) tysięcy utworów, multum zdjęć, informacji, książek, filmów, itd.
Czymś innym jest poznawanie tych ‘wydarzeń’ w czasie rzeczywistym - czekanie na premierę nowego albumu i ‘życie’ z nim np. przez rok, aż ukaże się kolejna premiera.
No właśnie. Zaczęłam słuchać Beatlesów dwa lata temu a już znam ich całą dyskografię. Szkoda... Wołabym zostawić sobie trochę 'na potem'. Całe szczęście została mi do przesłuchania Antologia i Let It Be...Naked.
Ale te chwile poznawania... niezastąpione. Pamiętam jak uczyłam sie rozpoznawać ich głosy ( na początku odróżniałam tylko Ringo
), jak myliłam głos Paula z Johnem, jak starałam odróżnić ich na zdjęciach, pamiętam jak starałam się zapamiętać ich imiona i nazwiska; złość gdy dowiedziałam się jak umarł John...
Pierwszą książką o Beatlesach była Historia w fotografiach, czy coś takiego. Wypożyczyłam ją w bibliotece,wróciłam do domu, otworzyłam ją i....przeczytałam połowę. (Chociaż raczej obejrzałam, w końcu 3/4 książki to fotografie
). I tak zleciało mi całe popołudnie. Czytałam o She Loves You o I Want To Hold Your Hand i nie wiedziałam o co chodzi. Znałam wtedy tylko płytę Help!, i tą niebieską składankę z balkonem.
Co do filmów jeszcze nie obejrzałam A Hard Day's Night, Magical Mystery Tour, i Let It Be. Obejrzałam Yellow Submarine i Help!. Niestety Help bez polskich napisów, więc nie rozumiałam szczegółów tylko ogólną fabułę.
A wracając do tematu
to All Together Now, Hey Bulldog, All You Need Is Love. Chociaż zamiast All You Need Is Love (jest także na Magical Mystery Tour) i Yellow Submarine (Revolver) mogłam zagłosować na Only A Northen Song i It's All Too Much, które uwielbiam.