www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=12&t=3447
Strona 1 z 2

Autor:  hans80 [ Wto Kwi 22, 2014 3:50 pm ]
Temat postu:  Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

No i tydzień przed premierą (!) przyszła do mnie paczuszka zawierająca LP&CD Midnight Sun oraz dodatkowo dołączony plakat i pocztówkę z autografami Charlotte i Seana :)
Winyla jeszcze nie otwierałem, ale pierwsze wrażenie po odfoliowaniu CD - nigdy jeszcze nie spotkałem się z kartonowym opakowaniem płyty, gdzie użyto aż tak grubej i sztywnej tektury. Zarówno książeczka, jak i płyta wychodzą ciężko ze swoich kieszeni i nie jest to praktyczne rozwiązanie, choć graficznie całkiem estetycznie to wszystko razem wygląda.

Muzycznie pierwsze przesłuchanie nie powaliło mnie na kolana - 12 utworów, blisko 50 minut muzyki, a i tak najprzyjemniej słuchało mi się obu już wcześniej poznanych utworów, czyli Animals i Moth to a Flame. Po kolejnych przesłuchaniach zaczyna mi się już nieco album układać w głowie, ale nie chcę wchodzić w jakieś recenzje na tym etapie, bo pewnie w kolejnych dniach ciągle musiałbym coś zmieniać i aktualizować :) Jeszcze przyjdzie na to czas.

Jakiś niedbały ten podpis Seana ;)
Image

Autor:  Helter-Skelter [ Wto Kwi 22, 2014 6:17 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon i jego muzyczne projekty

hans80 napisał(a):
Jakiś niedbały ten podpis Seana ;)
Image


To nie podpis to...Yellow Submarine :wink:

Hmm...odsłuchałem co prawda po "łebkach", ale nie sądzę by mnie wciągnęło :|
Jedyną piosenka Seana, którą naprawdę lubię jest Parachute

Autor:  Yer Blue [ Wto Kwi 22, 2014 9:34 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon i jego muzyczne projekty

hans80 napisał(a):
No i tydzień przed premierą (!) przyszła do mnie paczuszka zawierająca LP&CD Midnight Sun oraz dodatkowo dołączony plakat i pocztówkę z autografami Charlotte i Seana :)


Gratulejszyn ;)

hans80 napisał(a):
Muzycznie pierwsze przesłuchanie nie powaliło mnie na kolana - 12 utworów, blisko 50 minut muzyki, a i tak najprzyjemniej słuchało mi się obu już wcześniej poznanych utworów, czyli Animals i Moth to a Flame. Po kolejnych przesłuchaniach zaczyna mi się już nieco album układać w głowie, ale nie chcę wchodzić w jakieś recenzje na tym etapie, bo pewnie w kolejnych dniach ciągle musiałbym coś zmieniać i aktualizować :) Jeszcze przyjdzie na to czas.


Jeszcze nie odsłuchałem całości, dam znać. Liczę na coś w klimacie Moth To A Flame. Słucham go praktycznie codziennie od miesiąca i nie mogę się oderwać.

Autor:  hans80 [ Wto Kwi 22, 2014 10:51 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon i jego muzyczne projekty

Obawiam się, że poziomu i epickości Moth to a flame pozostałe utwory nie utrzymują. Już teraz widzę, że płyta by zyskała gdyby minimum 2-3 zaniżające poziom utwory zostały na niej pominięte, a czas płyty był poniżej 40 minut. Animals w międzyczasie zdążyło mi się także bardzo spodobać, Last Call też ma potencjał i fajną gitarę, w Golden Earrings (jedyny cover) pięknie brzmią harmonie i jest jeszcze kilka fragmentów, które jakoś powoli się we mnie osadzają. Tak czy siak mam póki co lekkie wrażenie niedosytu w stosunku do albumu jako całości. Pierwsze dwa albumy zdecydowanie szybciej wchłonąłem :)

A winyl fizycznie jest rewelacyjny - autentycznie w kolorze majtkowego różu :D
Jak cyknę mu fotkę, to może jutro wrzucę.

Autor:  admin_joryk [ Śro Kwi 23, 2014 5:19 pm ]
Temat postu:  Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Płyta bardzo bogata od strony brzmieniowej.
Na pierwszy rzut ucha najbardziej podoba mi się znany już utwór "Moth To A Flame" ale płyty Seana mają to do siebie, że trzeba ich posłuchać dłużej aby wyrobić sobie zdanie. Mimo wszystko nie widzę tu tak świetnych kompozycji jak "Friendly Fire", "Parachute" czy "Spectacle". Jest w tych piosenkach trochę dziwnej muzyki Yoko i trochę melodyjności Johna. Tym razem chyba z przewagą Yoko... posłuchamy - zobaczymy.

Autor:  hans80 [ Śro Kwi 23, 2014 8:24 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Od jakiegoś czasu piszemy już w innym temacie o utworach promujących Midnight Sun oraz o samej płycie:
http://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=12&t=3442&p=43949#p43949


________________________________________________
Greg:
posty zostały połączone

Autor:  Yer Blue [ Śro Kwi 23, 2014 10:13 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon i jego muzyczne projekty

hans80 napisał(a):
Last Call też ma potencjał i fajną gitarę


Nie mam jak odsłuchać tej płyty (nie mam potrzebnego programu), ale Last Call jest na YT w wersji koncertowej sprzed dwóch tygodni. Jest niesamowicie piękny. Wstęp mnie powalił - gitara slide zajeżdża Harrisonem aż miło :) W ogóle utwór brzmi trochę jak George z końca lat 60-tych (trochę Something, Long Long Long). Od razu słychać, że Sean ma słaby głos niestety, Charlotte w sposób czarująco skuteczny przykrywa jego niedoskonałości. Uważam, że bez niej nie byłoby mowy o wyjątkowości tego projektu.
Utwór prawie na poziomie Moth To A Flame. Melodie wprost zniewalają, takie błogie w klimacie. Pewnie studyjna wersja będzie jeszcze lepsza.

hans80 napisał(a):
A winyl fizycznie jest rewelacyjny - autentycznie w kolorze majtkowego różu :D
Jak cyknę mu fotkę, to może jutro wrzucę.


Wrzucaj :)

Last Call w wersji live pokazuje jak bardzo niszowe są koncerty The Ghost Of A Saber Tooth Tiger's - ludzie stoją kilka metrów od Seana, praktycznie nie ma barierek - atmosfera klubowa. Naprawdę jest sposobność prawie dotknąć Juniora. Gdyby grał gdzieś w pobliżu Polski to bym się zastanawiał nad wyjazdem.
Obejrzałem sobie aktualną rozpiskę koncertów - prawie wyłącznie USA i jakieś małe sztuki w Kanadzie. Ale jest tego naprawdę sporo, można mówić sporej o trasie koncertowej. Może z rozpędu zawita do Europy.

Autor:  admin_joryk [ Czw Kwi 24, 2014 8:53 am ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (2014)

Wiem ...ale to chyba źle, że zaśmiecamy inny temat :)

Autor:  hans80 [ Czw Kwi 24, 2014 11:16 am ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Coś mi się wydaje, że dział "Lennon" powinien zostać poświęcony jedynie Johnowi, a wątki nie związane bezpośrednio z jego osobą (czyli dotyczące twórczości jego synów, czy szanownej małżonki) mają przewidziane miejsce w dziale "Ludzie z otoczenia Beatlesów (kobiety, żony, pracownicy, przyjaciele)". No ale faktycznie zrobił się bałagan, bo do tej pory większość tego rodzaju newsów (choć nie wszystkie) lądowała pod skrzydłami działu Lennon. Władza coś zarządzi? Wytyczne do posprzątania? Nowy dział dla dzieci ex-beatlesów? :)

Autor:  Yer Blue [ Czw Kwi 24, 2014 12:14 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Też mi Sean nie pasuje do działu z Lennonem Seniorem. A płyta z tego tematu nie jest nawet podpisana nazwiskiem po ojcu, więc to już troche na siłę doczepianie pokrewieństwa z Beatlesem. Muzycznie nie ma żadnego pokrewieństwa.

Autor:  admin_joryk [ Czw Kwi 24, 2014 8:39 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Moderator decyduje, jak ma być. Ustawia tematy i wątki tak, jak mu się podoba, a reszta z nas musi się dostosować. Czy zostaniesz, Piotrek, moderatorem? Weźmiesz na siebie odpowiedzialność?

Autor:  Yer Blue [ Czw Kwi 24, 2014 9:10 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Nigdy w życiu :) Do wszystkiego się dostosuję, wyboru nie mam ;) Uwag jednak nie poskąpię bo Juniora widziałbym w innym dziale. Ale da się z tym żyć :)

Autor:  hans80 [ Pią Kwi 25, 2014 11:16 am ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon i jego muzyczne projekty

Too Deep - dosyć hałaśliwy jak na The GOASTT, wokal gdzieś tam schowany na ścianą dźwięku. Jako początek albumu może być, choć nie spodziewałem się takiego klimatu. Od pierwszego przesłuchania skojarzył mi się z otwierającym jeden z albumów Osais 'Fuckin' In The Bushes', ale to takie jedno z luźniejszych skojarzeń ;)

Xanadu - jakimś hinduskim orientem główny motyw zajeżdża, choć moze dzięki temu szybko wpada w ucho :) Drugi utwór na albumie, a mam wrażenie że to solowe wydawnictwo Seana - do tej pory głosu Charlotte i charakterystycznych dla Tygrysa Szablozębnego harmonii jak na lekarstwo.

Animals - super kawałek, zdecydowanie najbardziej przebojowy z całego albumu. W refrenie znowu tworzy się hałaśliwa ściana dźwięku, co niestety jest charakterystyczne dla większości utworów z tego albumu. Niby wiele się tam w tle dzieje, jakieś fajne nietypowe dźwięki są powprowadzane, ale momentami chyba przedobrzono sprawę.

Johannesburg - w końcu taki GOASTT jaki znam i lubię :) Charlotte prowadzi wokal, harmonie ładnie współgrają, fajne zmiany akordów i świetna taka trochę rozjechana gitarka w środku.

Midnight Sun - chwytliwe i do przodu, kawałek jak najbardziej na plus :) Ponownie główne zastrzeżenia mam odnośnie zbyt hałaśliwej produkcji.

Last Call - urasta do miana jednego z faworytów na płycie; dużo się tu dzieje od samego instrumentalnego wstępu poprzez wejście rozmarzonego wokalu, po którym następuje chwilowe ożywienie i generalnie co chwila coś się zmienia. Fajne solo na klawiszach przechodzi w jeszcze fajniejszego "slajda" gitarowego. Muszę przyznać, że jako instrumentalista Sean radzi sobie bardziej niż przyzwoicie, zwłaszcza że jest odpowiedzialny za jakieś 80% wszystkich instrumentali na albumie (tak, łącznie z perkusją).

Devil You Know - kawałek z nieco mroczniejszym klimatem i fajnym pulsem. Jeden z tych, których wpadł mi w ucho od pierwszego odsłuchu. Refren znowu z przesterowana ściana dźwięku.

Golden Earrings - rewelka, uwielbiam te podniosłe harmonie i progresje akordów. Jedyny cover na płycie, ale za to jaki! Z filmu pod tym samym tytułem z 1947. roku.

Great Expectations - lepsza zwrotka, trochę banalny, choć wpadający w ucho, refren. Znowu świetnie dopełniające się głosy Seana i Charlotte.

Poor Paul Getty - pierwszy z dwóch kawałków które wyraźnie psują mi odbiór płyty - niby też wpada w ucho i nie można odmówić mu jakiejś tam przebojowości, ale jak dla mnie zaniża poziom nie wnosząc nic wartościowego do albumu, a jedynie go wydłużając przesadnie do blisko 50-ciu minut. Od taka sobie pioseneczka, którą bardziej widziałbym jako b-side.

Don't Look Back Orpheus - zdecydowanie liryczny klimat, ale czegoś tu zabrakło, bo nie robi na mnie takiego wrażenia jak utwory z przesyconej lirycznymi klimatami i uwielbianej przeze mnie płyty Acoustic Sessions. Kolejny potencjalny b-side, a w obecnej formie po prostu zbędny przedłużacz.

Moth to a Flame - o tym utworze juz chyba dość zostało powiedziane, absolutnie opus magnum płyty i doskonałe jej zakończenie.

PODSUMOWUJĄC:
Największym minusem na Midnight Sun jest w moim odczuciu zbyt hałaśliwa produkcja oraz przesadzona ilość utworów i co za tym idzie długość płyty. Gdyby odstrzelić Poor Paul Getty, Don't Look Back Orpheus i jeden z trzech utworów z listy Too Deep, Xanadu, Great Expectations, to album zyskał by na jakości, zarówno pod względem muzycznym, jak i ogólnej zwartości, a długość w dalszym ciągu sięgałaby blisko przyzwoitych 35-40 minut.
Plusem są oczywiście najlepsze utwory oraz fakt, że z każdym dotychczasowym przesłuchaniem płyta nieco zyskuje w odbiorze. Czy jest lepsza od poprzednich albumów The GOASTT? Nie, chyba nie jest, ale i tak nie jest źle - jest tu wciąż dużo bardzo fajnych dźwięków :)

A oto jak prezentuje się wersja winylowa Midnight Sun, z grafiką ze środka okładki oraz dołączonym posterem, gdzie tym razem podpis Seana jest nieco mniej niedbały :)
Kolor określę bardziej jako amarantowy niż róż majtkowy ;)
Image

Autor:  Yer Blue [ Pon Kwi 28, 2014 4:12 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Dzięki za recenzję, Karolu.
Ja ciągle znam tylko 3 utwory, więc nawet nie mogę za bardzo się odnieść. Jedno jest pewne Last Call to kolejny po Moth to a Flame - wybitny numer na płycie. Kolejny, od którego nie mogę się oderwać. Jest natchniony czystym pięknem a przy tym się nie nudzi a tylko cały czas zyskuje. Te 2 utwory przywracają mi wiarę w nowa muzykę. Jednak i dziś można tworzyć rzeczy wielkie, nie gorsze niż w lalach 60/70.
Ale Animals jednak szybko się nudzi. Może w obliczu całej płyty będzie fajnie pasował i wtedy zyska.

Autor:  Emeela [ Śro Maj 14, 2014 1:42 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Oooch, ale ci, Karolu, zazdroszczę tego zestawu!!!
(dobra, chyba autografu najbardziej).

Autor:  hans80 [ Pią Maj 16, 2014 2:16 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Jeszcze dwa świeże nagrania na żywo ze studia radiowego, prosto z YouTube ;) :

Xanadu
Poor Paul Getty

Wiadomo, na żywo wokal nie jest idealny (zwłaszcza w Xanadu), natomiast od strony brzmienia tak właśnie powinna zostać nagrana cała płyta. Brzmienie bogate, ale jednocześnie klarowne i bez tej hałaśliwej produkcji. Czysta przyjemność dla uszu, choć nie są to najmocniejsze kawałki z Midnight Sun.

Autor:  Yer Blue [ Pią Maj 16, 2014 3:48 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Dzięki, koncertowo wypadają lepiej. Szczególnie zauroczyła mnie wersja Last Call na żywo, przez którą ciężko mi się było przyzwyczaić do tej studyjnej.

Płyty słucham od około tygodnia i na ten moment podoba mi się każdy utwór :) Chociaż pierwszy odsłuch mnie trochę rozczarował. Jedynym minusem tej płyty jest dla mnie dominacja wokalna Seana nad Charlotte. Jak dla mnie jej głos podnosi jakość w każdym utworze, w którym śpiewa. A już harmonie obydwu to majstersztyk.
W większością odczuć mam bardzo podobnie - cudowne Johannesburg (ostatnia minuta tego utworu to chyba najpiękniejszy fragmnet płyty!), prześliczne Golden Earrings i tak dalej. Jeśli miałbym wymienić najsłabsze ogniwo to byłoby to chyba Great Expectations z takim niby chwytliwym ale trywialnym refrenem.
Ale jednak w dwóch momentach się zupełnie z Tobą nie zgadzam. Otóż uważam, że Poor Paul Getty jest bardzo fajnym kawałkiem a już Don't Look Back Orpheu należy do moich faworytów z płyty :) Ma taki niebiański nastrój z wokalizą w stylu Because Beatlesów. Jednocześnie ta właśnie wokaliza przypomina aż zbyt wyraźnie wstęp wokalny do Moth to a Flame. Mam wrażenie, że to chyba wyszło celowo, bowiem utwory następują po sobie i można te podobieństwo odebrać jako klamerkę.

Tak czy inaczej płyta jest bardzo dobra i całkiem równa. 8/10. Wybitne utwory pozostają tylko 2: Last Call oraz Moth to a Flame, dla obydwu absolutnie 10/10. Do wersji studyjnej tego pierwszego jakoś przywykłem.

Autor:  hans80 [ Pią Maj 16, 2014 4:08 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

A widzisz, z tym zupełnym niezgadzaniem się, to już trochę nieaktualne, tylko że napisałem to chyba na forum Pawła, a tu mi jakoś umknęło :)
Oba najsłabsze w mojej pierwszej ocenie utwory zyskują z każdym przesłuchaniem, a zwłaszcza Don't Look Back Orpheus ciągle za mną chodzi.

I absolutnie zgadzam się, że na płycie trochę za mało jest głosu Charlotte. Mimo wszystko Sean nie ma zbyt wyrazistego głosu (taki nosowy i lekko przymulony) i dopiero w duecie wszystko to jakoś zaczyna nabierać sensu i odpowiedniego brzmienia.

Autor:  Yer Blue [ Pią Maj 16, 2014 4:14 pm ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

hans80 napisał(a):
I absolutnie zgadzam się, że na płycie trochę za mało jest głosu Charlotte. Mimo wszystko Sean nie ma zbyt wyrazistego głosu (taki nosowy i lekko przymulony) i dopiero w duecie wszystko to jakoś zaczyna nabierać sensu i odpowiedniego brzmienia.


Jak dla mnie głos Seana jest zwyczajnie słabiutki. Wręcz nie chce mi się poznawać jego solowych płyt, bo się będę z tym głosem męczył. Ale poprzednie płyty The GOASTT z chęcią nadrobię.

Autor:  Emeela [ Nie Maj 18, 2014 11:26 am ]
Temat postu:  Re: Sean Lennon - Midnight Sun (płyta z 2014)

Dobra, głupie pytanie, ale nigdy nie byłam dobrym szukaczem: gdzie mogłabym zapoznać się z całą płytą, zanim ją kupię?

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/