W odniesieniu do ostatnich wypowiedzi Starra dotyczących jego nieobecności na Live 8 i niezaproszeniu jego osoby do wystąpienia na tym koncercie co jest co najmniej - cytuję
- "rozczarowujące"
pozwolę sobie zamieścić jego późniejsze wyjaśnienie co do wcześniejszej wypowiedzi dotyczącej jego rozczarowania, że krótko mówiąc Paul o nim niejako zapomniał (może było to trochę inaczej, nie wnikam)
A oto co powiedział dużo później Ringo:
Cytuj:
"First and foremost he is NOT fuming and had no rancor in any of his comments, only his trademark wit. He said emphatically that he and Macca would not play together, the same way he used to be emphatic about he and Paul and George not playing together . . . They may occupy shared stage but will never 'play together' in the formal way in which these questions were meant. . . . I think it is needless to say he and Paul are close the way all the Beatles were. Any rancor or resentments that the media make up is just that -- made up."
As for Live 8: "He (Ringo) was always supposed to be in the U.S. doing promo during the Live 8 shows. . . When he is asked about Live 8 he says simply he was not asked to do it and then goes to applaud Bob Geldof and the wonderful thing he has done with this show and cause."
To chyba nieco rozjaśniło sprawę (wybaczcie, ale nie mam siły tłumaczyć tego na polski
), a trzeba przyznać, że (sądząc po niektórych waszych komentarzach) to dobrze zrozumieliście Starra nie zważając na to, że prasa zrozumiała i przekazała jego słowa dosłownie. Od siebie mogę dodać, że niedawno dowiedziałam się, iż te pare zdań Ringo (zarówno tych o braku zamiarów wspólnego koncertowania z Paulem jak i tych o rozczarowującym niezaproszeniu go na Live 8
były tylko małą cząstką obszernego wywiadu, w którym były Beatles dokładniej wyjaśniał o co mu chodziło...
no tak.... tak to jest jak prasa wyrwie parę zdań z kontekstu.... zupełnie jak Lennon i jego "Jesteśmy popularniejsi od Jezusa"... ech