Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Maj 02, 2024 7:42 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 7 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
PostWysłany: Pon Maj 30, 2005 9:08 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Przepraszam, że tak to mogło zabrzmieć "George`a i pozostałych", ale to dlatego, że właśnie George wydawał mi się zawsze najbardziej "uduchowionym" Beatlesem :D Czy ktoś wie, jakie są wasze opinie co tak naprawdę wyznawał George i reszta Beatli. Czy (w przypadku George`a) był to hinduizm...a może buddyzm?? Czy tylko interesował się religiami wschodu, a sam wyznawał....hmm....?anglikanizm?. A co z Paulem, Johnem i Ringo?? Nie chodzi mi tylko o samo wierzenie, ale też jak praktykowali swoją wiarę....czy w ogóle ją praktykowali :wink: :roll: :lol:
Temat CELOWO umieściłam w komentarzach, a nie w "Pomocy - mam pytanie...", bo wiem, że z ich wiarą różnie to bywało i jest to raczej temat do dyskusji, niż do ścisłej odpowiedzi :D
A więc dyskutujmy :wink: :lol: :D 8)

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 30, 2005 9:47 pm 
Offline
Her Majesty

Rejestracja: Pon Cze 03, 2002 8:07 pm
Posty: 147
W którymś z numerów Machiny zamieszczono wywiad, jaki przeprowadziła Chrissie Hynde z Paulem, niedługo po śmierci Lindy.
Oto fragment tego wywiadu:

Chrissie: Linda nigdy nie rozmawiała ze mną na temat religii, choć, jak wiem, cechowała ją bardzo głęboka więź, noszącą znamiona duchowości... Jak określiłbyś wasz stosunek do takich pojęć jak Bóg, Absolut, religia?

Paul: Dużo rozmawialiśmy na ten temat, roztrząsając kwestie bytu i Absolutu, nigdy jednak nie udało nam się dojść do jakichś bardziej konkretnych wniosków. Duchowość Lindy nie polegała na byciu religijną w typowym tego słowa znaczeniu. Obrzydzeniem napawała nas tak popularna w dzisiejszym świecie idea: „Mój Bóg jest lepszy niż Twój”. Nie potrafiliśmy zrozumieć, czemu ci wszyscy żarliwi wyznawcy różnych religii nie potrafią zaakceptować praw odmiennych wyznań, nienawidzą się wzajemnie, w imię „Jedynego Boga” toczą wojny. Zinstytucjonalizowanie największych systemów religijnych wypaczyło to, co w religiach najistotniejsze. W imię politycznych ambicji zapomniano o takich wartościach jak miłość, pokój, poszanowanie drugiego człowieka. Ja na swój własny użytek słowo „God” (Bóg) zwykłem utożsamiać ze słowem „good” (dobro), pomniejszonym o literę „o”, natomiast słowo „devil” (diabeł) było i jest dla mnie równoznaczne z wyrazem „evil” (zło), tym razem pomniejszony o literę „d”. Myślę, że odpowiednie zestawienie tych dwóch pojęć w pewien sposób personifikuje historię ludzkości. Innymi słowy, Linda i ja bardziej interesowaliśmy się samymi wartościami oraz etyką religii, aniżeli formalną przynależnością do określonego wyznania.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 30, 2005 10:10 pm 
Offline
Her Majesty

Rejestracja: Pon Cze 03, 2002 8:07 pm
Posty: 147
Jeśli zaś chodzi o Johna, można wyczytać parę dosyć ciekawych informacji tutaj: http://jmm.aaa.net.au/articles/13647.htm (może ktoś , kto ma czas przetłumaczy).

Pozdrawiam
Kasia


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Maj 31, 2005 4:33 pm 
Offline
Admiral Halsey

Rejestracja: Nie Lut 29, 2004 6:58 pm
Posty: 501
Miejscowość: Polonia -Bydgoszcz-Fordon
Doczepiając sie do waszych odpowiedzi chciabym dodac że George przeszedł na Wiare Hinduizmu czy jak zwał tak zwał. Nic dziwnego że zrobił ten krok przeciez wiemy jak zbliżył sie do spraw Buddy, ogólnie do wschodu.W latach 70 jego dzialalnosc sie zwiększyła. Wynikiem tego był kupiony dom dla wyznawcy Hare Krishna.
Jego ostatnim komentarzem na temat religii był utwór z plyty Brainwished
(P2 Vatican Blues)
Co do Johna to wiemy jakie miał chwiejne chwile na temat Boga raz go podziwiał a raz odrzucal(do końca pozostal przy chrzescijaństwie)
O Paulu i Ringo nic nie wiem takiego ale mysle że wiary nie zmienili(chyba :roll: )


Pozdrawiam

_________________
8 grudnia 1980-Dzień w którym pękło niebo.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Maj 31, 2005 5:27 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
No to w końcu hinduizm, czy buddyzm, bo wyznawcy hinduizmu nie czczą przecież Buddy, tylko Brahmę i to głównie od tej religii wywodzi się reinkarnacja (system hierarchii, który polega na tym, że np. byłaś dobrą mrówką, to w następnym wcieleniu jesteś psem :lol: :wink: itp.), co w konsekwencji (po uzyskaniu w procesie reinkarnacji tych "największych" jakościowo ciał) prowadzi do stopienia się z Brahmą (główny cel wszystkich wyznających hinduizmu :roll: ).
Wydaje mi się jednak, że Goerge jeśli już, był bardziej zainteresowany hinduizmem, bowiem to Indie są krajem, w którym właściwie wszyscy wyznają tę religię. Buddyzm mimo, że wywodzący się z Indii poszedł bardziej w kierunku południowo - wschodniej Azji i jej części środkowej.
To oczywiście są tylko moje przypuszczenia...ale skoro mówisz, że Harrison przeznaczył pewną sumę na dom wyznawców Hare Krishna, to mogłoby też świadczyć o jego zwiąku z religią hinduistyczną.
A co do Johna, to wiemy jak to z nim było :wink: (przynajmniej mniej więcej), ale może NIE WIEMY jeszcze czegoś......

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Maj 31, 2005 10:38 pm 
Offline
Her Majesty

Rejestracja: Pon Cze 03, 2002 8:07 pm
Posty: 147
Michelle, aby potwierdzić Twe przypuszczenia, dedykuję Tobie fragment obszernego artykułu z pewnej fajnej niegdyś gazetki, autorstwa niejakiego Roberta Wiśniewskiego:

„Za czasów Beatlesów George’a na krótko uwiodła postać i filozofa Maharishi Mahesh Jogiego. Później, rozczarowany osobą guru, swoją znajomość z nim podsumował krótko: Skończyłem z nim. Wkrótce jednak znalazł innych przewodników duchowych – wyznawców Kryszny. Pomógł w każdym razie wynająć i wyremontować lokal, w którym ruch Hare Krishna miał mieć swoją londyńską siedzibę. Był to skromny budynek w pobliżu British Museum. Kiedy w 1973 roku Srila Prabhupada, głowa ruchu, uznał, że jest on nieodpowiedni, zważywszy na szybki rozwój organizacji, George nie cofnąl się przed wyłożeniem pieniędzy na zakup zamku w Letchmore Heath pod Londynem, który stał się siedzibą ISKCON, czyli The International Society For Krishna Consciousness.
George starał się w życiu codziennym praktykować nową religię, a nie było to takie łatwe. Wierny nie może spożywać mięsa, ryb ani jajek, nie ma mowy o alkoholu ani seksie. Ten ostatni może być praktykowany tylko w celach prokreacyjnych. Poza tym obowiązuje zwyczaj modlenia się do Kryszny: wierny każdego dnia wypowiada jego imię 1728 razy, używając do tego celu japa mala, czyli odpowiednika naszego różańca.
To, że Harrison nigdy nie został pełnoprawnym członkiem ICKSON, świadczy o tym, iż doskonale zdawał sobie sprawę, ze swoich słabości. Wiedział o nich i sam Srila Prabhupada, który nigdy nie zdecydował się na przyjęcie George’a do Krishna Consciousness. Człowiekowi o takiej pozycji jak Harrison, twierdził, byłoby niezmiernie trudne przestrzeganie surowych zasad obowiązujących wiernych. Pomimo tego, że muzyk pozostawał poza organizacją, nauki jego mistrzów duchowych, nigdy nie zostały zapomniane. Do końca życia Prabhupady, czyli do roku 1977, był jego oddanym uczniem, często wyjeżdżając do Indii, zarówno na spotkania z nim, jak i na pielgrzymki do świętych miejsc. Wyjeżdżał tam nawet wtedy, kiedy należało robić coś zupełnie innego, jak chociażby ratować swoje małżeństwo. Kiedy w 1973 roku udał na bardzo długo do Indii, po powrocie do Anglii, nie zastał już swojej żony w domu.
Nauki Kryszny i jego poglądy na naturę śmierci pozwoliły George’owi łatwiej znieść rozstania z bliskimi. Śmierć rodziców czy też najbliższych mu przyjaciół, Petera Sellersa i Johna Lennona, nie wydawały się tak straszne.”

Pozdrawiam
Kasia


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 14, 2005 12:40 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Gru 19, 2004 7:11 pm
Posty: 131
Miejscowość: Chorzów
ehehe...
Cytuj:
(...)byłaś dobrą mrówką, to w następnym wcieleniu jesteś psem(...)
to było dobre. Gdzieś, w jakimś artykule przeczytałam, że jacyś mnisi ze wshodu noszą chustki na twarzy a przed sobą cisną miotły by niczego nie zgnieść. Jestem już po bierzmowaniu. Każdy człowiek...choćby niewiadomo co mówił...na swój sposób wierzy w Boga, wiem to bo miałam to przed bierzmowaniem...gadałam takie rzeczy, że dziś bym tego nie powtórzyła :roll: ... Myślę, że Beatlesi(jak każdy inny człowiek) wierzyli czy też wierzą w Boga. W książce "Lennon wspomina" jest taka fajna wypowiedź Johna(trochę zmodyfikowana, bo nie zapamiętałam :wink: )
Cytuj:
"(...)Nie wierzę w Boga, wierzę tylko w Jezusa, w to co jest w każdym z nas(...)"

_________________
"You know, a long time ago being crazy meant something. Nowadays everybody's crazy."


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 7 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 36 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY