www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Motywy beatlesowskie w literaturze
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=1&t=771
Strona 2 z 6

Autor:  Michelle [ Pon Sty 09, 2006 10:42 pm ]
Temat postu: 

Kasia napisał(a):
I jeszcze raz Paul Coelho, tym razem z książki "Zahir":

"Walczyłem o ideały socjalizmu, trafiłem do więzienia, wyszedłem na wolność i dalej walczyłem, czując się bohaterem klasy robotniczej - dopóki nie usłyszałem Beatlesów i nie stwierdziłem, że wolę być fanem rocka niż Marksa" :D

Pozdrawiam
Kasia


A często się kiedyś mówiło, że Beatlesi przez swoją twórczość propagują komunizm. :shock: :lol: :lol: Chyba nawet ostatnio wyszła w Wielkiej Brytanii jakaś książka na ten temat (u nas niestety jak zwykle niedostępna :wink: :roll: :? :x :( :? ). Heheh to najlepszy dowód, że nie. :wink:
Widzę, że na forum jest coraz więcej wielbicieli twórczości Coelho (co bardzo mnie cieszy :D ).

Autor:  Rita [ Śro Lut 22, 2006 10:19 pm ]
Temat postu: 

Anchee Min "Katherine"

Cytuj:
- Porozmawiajmy lepiej o czymś innym (...) - zaproponowała. - Co powiecie na przesłuchanie moich ulubionych piosenek :?:
Skinęliśmy głową. (...)
(...) - Gotowi :?: To The Beatles.
- Co to znaczy The Beatles :?: - zapytała Mały Ptaszek, dziewczyna o dużych, przerażonych oczach.
Byłam rada, że o to zapytała, ponieważ i ja nie wiedziałam, co to są The Beatles. Jim wstał i zaczął nam wyjaśniać. Zapytał, czy pamiętamy artykuł w partyjnej gazecie z początku lat siedemdziesiątych - chodziło o grupę młodych zachodnich muzyków noszących nazwę The Beatles, pi-tou-shi po chińsku, czyli mężczyźni o długich włosach. Już sam ten fakt czynił z The Beatles przygłupów. (...) Wg gazety, byli oni przywódcami "pokolenia destrukcji". (...)
- Czy chodzi o tych długowłosych :?: - zapytałam Jima. Skinął głową.
Katherine podziękowała Jimowi za informację.
- Niech teraz przemówi ich muzyka.
Słońce zbliżało się ku zachodowi. Zielone poletka ryżu zamieniły się w złoto. A długowłosi śpiewali: "Chcę trzymać cię za rękę". Wzruszyliśmy się. Katherine przetłumaczyła nam słowa piosenki (...). Łzy napłynęły mi do oczu; ogarnęła mnie radość, że udało mi się przetrwać tamte czasy, że dożyłam dnia, w którym słucham takiej oto piosenki. Dostrzegłam także łzy w oczach Głowy Lwa i Jima. (...)
Jasmine siedziała obok Głowy Lwa. Popłakiwała. Pełne uczucia słowa piosenki były niczym promienie słońca w samo południe - roztapiały nasze zlodowaciałe serca. Słyszeliśmy niemal dźwięk łamania lodu wewnątrz naszych zlodowaciałych ciał. Katherine nie mogła tego pojąć. Nie rozumiała wagi tego faktu. (...) Poprosiliśmy ją, by przegrała tę taśmę, jeszcze raz i jeszcze raz (...).

Autor:  Ringo [ Sob Kwi 01, 2006 12:59 pm ]
Temat postu: 

agawi napisał(a):
Lars Saabye Christensen "Bitelsi"

No wlasnie! Agawi, poniewaz link, ktory podalas nie dziala, mam do Ciebie pytanie. Czy w takim razie dobrze rozumiem, ze i ta ksiazke wreszcie przetlumaczyli na polski? Byla do nabycia w Ksiaznicy? To swietnie! Myslalam, ze TEGO jeszcze nie przetlumaczono. Mam "chrapke" na ta ksiazke od czasu, kiedy sie o niej dowiedzialam, czyli od fantastycznego spotkania w Czulym Barbarzyncu z Christensenem (tez bylas???). Tyle, ze ja chce ja koniecznie dorwac w oryginale! ;). Kiedy przetlumaczono? Bo chyba kiedy intensywnie promowany byl "Polbrat", to tej ksiazki jeszcze nie bylo na rynku wydawniczym polskim?

Autor:  Michelle [ Sob Kwi 01, 2006 2:28 pm ]
Temat postu: 

Ringo, obawiam się że "Bitelsów" Christensena jeszcze nie przetłumaczono (wnioskuję po tym, że sama sprawdzałam <ponownie :wink:> zaledwie pół miesiąca temu, czy przypadkiem nie wydano już tłumaczenia tej książki - obawiam się, że nie ma na to szans).
Mam nawet złe przeczucie, że "Półbrat" był jedyną powieścią przetłumaczoną na język polski. :( Szkoda. :(

Autor:  agawi [ Pon Kwi 03, 2006 7:31 pm ]
Temat postu: 

A może ten link Was zainteresuje.
http://www.complete-review.com/reviews/ ... risls3.htm

Pozdrawiam:)

Autor:  Michelle [ Wto Kwi 11, 2006 4:02 pm ]
Temat postu: 

Jonathan Carroll "Kraina Chichów" :arrow:

Cytuj:
- Smutno ci, że wyjeżdżasz, Tomaszu?
Leciał własnie końcowy kawałek "Hey Jude" i przypomniała mi się dziewczyna, z którą chodziłem w Nantucket, kiedy ta piosenka miała swoją premierę w latach sześćdziesiątych.
- Smutno? Tak, trochę. Ale i trochę się cieszę. Człowiek po jakimś czasie odkrywa, że mówi i porusza się w transie. Wyobrażasz sobie, że w tym roku cztery razy przerabiałem "Przygody Hucka"? To świetna książka, nie przeczę, ale doszedłem do tego, że już do niej nawet nie zaglądam. Nie musiałem czytać, żeby móc o niej uczyć. Do kitu z taką robotą.
W milczeniu wysłuchaliśmy końcówki utworu. Zdaje się, że stacja, której słuchaliśmy, nadawała retrospektywny przegląd twórczości Beatlesów, bo zaraz potem puścili "Strawberry Fields Forever". Wjechałem rampą na autostradę przelotową New England.

Kurczę, jak mogłam wcześniej to przeoczyć! :roll: :wink:

Autor:  Agnes [ Czw Kwi 13, 2006 8:11 pm ]
Temat postu: 

Michelle napisał(a):
W "Lśnieniu" Stephena Kinga są dwie drobne wzmianki o The Beatles :D
A w Christine jest cytat piosenki ale nie jest napisan The Beatles tylko J. Lennon P. Mccartney :D :D :D

Autor:  Michelle [ Wto Maj 02, 2006 12:24 pm ]
Temat postu: 

Rita napisał(a):
Zapomniałam o "Muzyce pop z Vittuli" Mikaela Niemi, książce, którą ciągle chcę przeczytać - wiem, że motywów beatlesowskich jest tam trochę, gdyż to właśnie o muzykę i rzeczwyistość lat 60. w niej chodzi - a nigdy nie mogę jej "dorwać". :(

Chciałam wpisać fragment z książki, a widzę, że przeoczyłam twój wcześniejszy wpis o tej lekturze. ;) :D
Książka wyśmienita! :)

"Grzmot! Strzelił piorun. Beczka prochu wybuchła i rozsadziła pokój. Tlen się skończył, rzuciło nami o ścianę, przycisnęło do tapety, a chałupa zawirowała z zawrotną szybkością. Przyklejeni byliśmy do ściany jak znaczki, a krew cisnęła się do serca, zbierała w czerwoną bryłę, zanim wszystko odwróciło się i wystrzeliło w przeciwnym kierunku, ku koniuszkom palców u rąk i nóg, krwawoczerwone ościenie żyłek na całym ciele, aż dusząc się, rozdziawiliśmy usta jak ryby.

Minęła wieczność, nim wirowanie ustało. Powietrze ze świstem wróciło przez dziurkę od klucza, a my plasnęliśmy o podłogę jak dwie mokre szmaty.

"Rock'n'roll music".

Beatlesi.

To było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe".

:D

Autor:  Rita [ Czw Maj 11, 2006 9:35 pm ]
Temat postu: 

Ech... czytało się ten fragment kilka razy na stojąco w Empiku, oj, czytało... :)

Ale całości się jeszcze nie nabyło :roll: .

Coś mi się wydaje, że nawalam... :?

Autor:  Nelya [ Nie Maj 21, 2006 1:33 am ]
Temat postu: 

Stephen King w "Lśnieniu napisał(a):
Adapter (?adapter mamy?) na podłodze. Jej płyty: Grieg, Haendel, Beatlesi, Art Grafunkel, Bach, Liszt, porozrzucane wszędzie.


(Art Grafunkel nie znam, ale cała reszta - mniam!)

Autor:  Michelle [ Nie Maj 21, 2006 11:10 am ]
Temat postu: 

Nelya napisał(a):
Stephen King w "Lśnieniu napisał(a):
Adapter (?adapter mamy?) na podłodze. Jej płyty: Grieg, Haendel, Beatlesi, Art Grafunkel, Bach, Liszt, porozrzucane wszędzie.


(Art Grafunkel nie znam, ale cała reszta - mniam!)
W "Lśnieniu" jest jeszcze fragment, kiedy rozlegają się dźwięki "Ticket To Ride" (nie wiem, czy to nie było w tym momencie, gdy czekają w poczekalni ;)).
A Art Garfunkel, to nie kto inny jak 1/2 duetu Simon & Garfunkel (jeśli jeszcze nie słyszałaś, gorąco polecam! :D).

Autor:  Nelya [ Nie Maj 21, 2006 1:17 pm ]
Temat postu: 

Znalazłam :)

Stephen King w "Lśnieniu napisał(a):
Znów podjęta rozmowa wznosiła się i opadała we własnym rytmie, przeplatała się z dźwiękami orkiestry wykonującej teraz swingową wersję "Ticket to Ride" Lennona i McCartneya. (Słyszałem lepiej z głośników supermarketach.)


(za polecenie dziękuję :D)

Autor:  Karolka [ Śro Maj 24, 2006 6:17 pm ]
Temat postu: 

Widzę, że nikt wcześniej nie wspominał :D

Uwielbiam książki Małgorzaty Musierowicz. Mogą się wydawać dziecinne, ale kocham czytać o losach tych rodzin :wink:
Kilka razy przeczytałam już całą serię. Teraz odpoczywam, ale znając siebie, znowu wezmę się za to za jakieś pół roku.

I dopiero teraz mnie olśniło, a mianowicie, przypomniałam sobie: w jednej z książek "Jeżycjady", "Noelce", jest fragment o dzwonku do drzwi wygrywającym różne melodyjki. Jedną z nich jest "Yesterday".
Bardzo Was przepraszam, ale nie zacytuję teraz tego fragmentu, jako że nie mam aktualnie tej książki w domu. Zamierzam ją jednak wypożyczyć, więc zrobię to za jakiś czas :D

pzdr

Autor:  Rita [ Śro Maj 24, 2006 7:03 pm ]
Temat postu: 

Karolka napisał(a):
Uwielbiam książki Małgorzaty Musierowicz. (...) przypomniałam sobie: w jednej z książek "Jeżycjady", "Noelce", jest fragment o dzwonku do drzwi wygrywającym różne melodyjki. Jedną z nich jest "Yesterday".


Chodzi Ci zapewne o dzwonek, na którego dźwięk dziadek Metody "zatrząsł się ze złości", gdyż, jak wiemy, obwiniał Beatlesów o "wprowadzenie mody na narkotyki i zniewieściałość" :?: :wink: Co do mnie, zawsze się cieszyłam, iż autorka nie użyła tutaj tzw. mowy pozornie zależnej, które to rozwiązanie mogłoby sugerować, iż zdanie dziadka jest tak naprawdę jej zdaniem.

W tej samej książce mamy też "starą, przedpotopową suszarkę, pamiętającą chyba jeszcze czasy Beatlesów" - ta z kolei należała do Borejków.

W "Jeżycjadzie" Beatlesi zostają wspomniani raz jeszcze - na weselu Natalii ("Kalamburka") do tańca gra duet ukraińskich muzyków, którzy obok dumek i ballad ludowych znają "prawie cały repertuar Beatlesów". :D

Mam nadzieję, że nie poprzekręcałam cytatów, bo przywoływałam je z pamięci... Ech, przeszło się przez nie w swoim życiu te co najmniej kilkanaście razy (tak jest :!: Ja też uwielbiałam "Jeżycjadę" i do dziś darzę ów cykl wielkim sentymentem :D A nowa część podobno już w czerwcu :!: 8) )

Pozdrawiam :)

Autor:  Kasia [ Śro Maj 24, 2006 7:33 pm ]
Temat postu: 

Wiedziałam, że Rita się odezwie :D Również uwielbiam książki Małgorzaty Musierowicz. Sama pani Małgorzata jest niesamowitą osóbką, emanuje niezwykłym ciepłem i serdecznością. Niesamowite jest to, że serię Jeżycjady czytają wszyscy niezależnie od wieku, na spotkaniu z autorką byli panowie w wieku 80 lat!

Pozdrawiam
Kasia

Autor:  Karolka [ Śro Maj 24, 2006 7:33 pm ]
Temat postu: 

O proszę! Pokrewna dusza! :D

No cóż, Rito, zakasowałaś mnie :wink: (a taka mądra się wydawałam na początku :roll: )

Rita napisał(a):
Chodzi Ci zapewne o dzwonek, na którego dźwięk dziadek Metody "zatrząsł się ze złości", gdyż, jak wiemy, obwiniał Beatlesów o "wprowadzenie mody na narkotyki i zniewieściałość"


Właśnie, właśnie. Pamiętam, że gdy to przeczytałam, poczułam, że jednak bardziej lubię Cyryla 8)

Cytuj:
Co do mnie, zawsze się cieszyłam, iż autorka nie użyła tutaj tzw. mowy pozornie zależnej, które to rozwiązanie mogłoby sugerować, iż zdanie dziadka jest tak naprawdę jej zdaniem.


Wiem, co masz na myśli. Ja jednak nie zwróciłam na to specjalnie uwagi :D


Cytuj:
W tej samej książce mamy też "starą, przedpotopową suszarkę, pamiętającą chyba jeszcze czasy Beatlesów" - ta z kolei należała do Borejków.

W "Jeżycjadzie" Beatlesi zostają wspomniani raz jeszcze - na weselu Natalii ("Kalamburka") do tańca gra duet ukraińskich muzyków, którzy obok dumek i ballad ludowych znają "prawie cały repertuar Beatlesów". Very Happy


Akurat tego nie zdołałam sobie przypomnieć czy też skojarzyć :D Wydaje mi się (żeby później nie było gafy, co jest bardzo prawdopodobne), że było jeszcze coś o Beatlesach W "Szóstej klepce", gdy Danusia puszczała płyty. A może to był jakiś polski wykonawca :?: Kurka, nie pamiętam :D

Cytuj:
A nowa część podobno już w czerwcu


No! "Czarna Polewka". Ale muszę przyznać, że tych nowych części nie czytam już z takim entuzjazmem... "Kalamburka" i nowsze nie są już dla mnie takie świetne.

Autor:  Nelya [ Czw Maj 25, 2006 5:04 pm ]
Temat postu: 

Rita napisał(a):
A nowa część podobno już w czerwcu :!: 8) )


niestety, z tego, co się orientuje - premiere ponownie przeniesiono, tym razem na wrzesień. brak mi słów :? Kalamburka podobała mi się piekielnie, Żaba również, ale za to Język trolli w ogóle. mam nadzieje, ze z Czarną polewką bedzie inaczej :)

rowniez uwielbiam Jeżycjadę, ale kiedy ją czytalam, nie zwrocilam zbytniej uwagi na obecnosc Bitli :D

Autor:  Audrey [ Czw Maj 25, 2006 5:09 pm ]
Temat postu: 

Rita napisał(a):
W "Jeżycjadzie" Beatlesi zostają wspomniani raz jeszcze - na weselu Natalii ("Kalamburka") do tańca gra duet ukraińskich muzyków, którzy obok dumek i ballad ludowych znają "prawie cały repertuar Beatlesów". Very Happy

Też uwielbiam Musierowicz i wszystkie te wzmianki o Beatlach znalazłam, ale nie napisałam, więc mi nie uwierzycie :wink:

Karolka napisał(a):
Wydaje mi się (żeby później nie było gafy, co jest bardzo prawdopodobne), że było jeszcze coś o Beatlesach W "Szóstej klepce", gdy Danusia puszczała płyty. A może to był jakiś polski wykonawca :?: Kurka, nie pamiętam :D

Nie, to był Niemen;) I on, tam rozumiesz, "tak łkał" :D

Karolka napisał(a):
No! "Czarna Polewka". Ale muszę przyznać, że tych nowych części nie czytam już z takim entuzjazmem... "Kalamburka" i nowsze nie są już dla mnie takie świetne.

Kalabmburka jest niezła, pasuje mi jako na zakończenie serii, bo późniejsze są takie dziwne.

Ups, własnie, zobaczyłam, że ciąg dalszy romowy jest w obladi;) Już nic nie mówię:D

Autor:  Audrey [ Nie Maj 28, 2006 5:59 pm ]
Temat postu: 

Ha! Zauważyłyście/liście (choć Jeżycjadę czytają głównie dziewczyny :wink: ), że Roma Kowalik nosiła lennonki?! Chyba w "Pulpecji". :D

Autor:  Karolka [ Nie Maj 28, 2006 6:06 pm ]
Temat postu: 

Audrey napisał(a):
Ha! Zauważyłyście/liście (choć Jeżycjadę czytają głównie dziewczyny :wink: ), że Roma Kowalik nosiła lennonki?! Chyba w "Pulpecji". :D


Heh, rzeczywiście :D Zapomniałam o tym :wink:

Strona 2 z 6 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/