Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Maj 02, 2024 9:16 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 40 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 9:22 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
(może powinienem ten temat zacząć w istniejącym już wątku o książce Badmana, ale jestem tak wstrząśnięty tematem, że chcę poświęcić mu więcej uwagi)
Cytuj:
W trakcie sesji do utworów Clean Up Time oraz I'm Losing You, do Johna dzwoni z wakacji Paul proponując mu współpracę, jednak Yoko nie pozwala by doszło do ich rozmowy, a John nie zostaje poinformowany o tym telefonie. Ironia losu,bo jak wspomina Jack Douglas (producent płyty Double Fantasy), "Z tego co mi John mówił, chciał nawiązać z Paulem współpracę"....


Lubicie Yoko?
Wpisujcie miasta z których jesteście!

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 8:03 pm 
Offline
Admiral Halsey

Rejestracja: Nie Lut 29, 2004 6:58 pm
Posty: 501
Miejscowość: Polonia -Bydgoszcz-Fordon
Ja do Yoko nic nie mam.Jest mi obojętna a pozatym oddaje jeJ wdzięcznosc poprzez inspiracje w zyciU Johna.
A co do jej stosunków z Paulem? No cóz Paul ma godnego przeciwnika!



BYDGOSZCZ


Pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 9:37 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Pią Lis 07, 2003 10:56 pm
Posty: 120
Miejscowość: Czerwionka
Cytuj:
Ja do Yoko nic nie mam.Jest mi obojętna a pozatym oddaje jeJ wdzięcznosc poprzez inspiracje w zyciU Johna.
A co do jej stosunków z Paulem? No cóz Paul ma godnego przeciwnika!


popieram- zastanawiałam sie dlugo co napisać- ale w sumie juz nie musze bo tu sie zgadzam z Tomkiem- jednak z drugiej strony szkoda mi Paula ze Yoko akurat w tej sprawie stroi takie fochy :?

_________________
That love is all and love is everyone
It is knowing, it is knowing


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 10:04 pm 
Kocham Yoko i pragnę całować jej stopy.

ATLANTYDA


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 10:51 pm 
Offline
Admiral Halsey

Rejestracja: Nie Lut 29, 2004 6:58 pm
Posty: 501
Miejscowość: Polonia -Bydgoszcz-Fordon
gietek napisał(a):
Kocham Yoko i pragnę całować jej stopy.

ATLANTYDA



Gietek, ale zostaw mi choc małą czesc tego drobniutkiego ciałka :D :wink:

PLEASE PLEASE :evil: :P


Pozdro


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 10:54 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Wrz 23, 2002 4:06 pm
Posty: 2132
Miejscowość: Wrocław
...zboczency.

Chicago Bulls!

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=6f6uVZon_Kg


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 10:59 pm 
Tomek napisał(a):
Gietek, ale zostaw mi choc małą czesc tego drobniutkiego ciałka :D :wink:
PLEASE PLEASE :evil: :P
Pozdro


Spoko spoko. Ja chcę tylko jej stopy :)
Reszta jest dla Ciebie ;)

Pozdrawiam
Zboczeniec Gietek


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 11:09 pm 
Offline
Admiral Halsey

Rejestracja: Nie Lut 29, 2004 6:58 pm
Posty: 501
Miejscowość: Polonia -Bydgoszcz-Fordon
No ja tez chce tylko kawałek cos niewielkiego niemałago tak w sam raz.Tylko co?Trudny wybór :? :oops:


Pozdrownia dla Yoko Ono dla Damy Piekeł hehehehehe




Pozdro dla Zboczeńca w końcu sie ujawnił :o :wink:

Pozdrawia jego następca w tej kwestii :P :wink:


Tomek


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 31, 2004 1:07 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 11, 2002 7:51 am
Posty: 327
Miejscowość: Leszno
Przepraszam a kto to jest Yoko Ono............przecież The Beatles to czterech facetów........ świat nie chce wspominać nazwiska zabójcy Lennona....który wpisał się w historię grupy bardziej aniżeli owa Yoko.... a i więc i nie powinien wymieniać osoby która - prawdę mówiąc jest nikim.......
A cóż takiego owa niewiasta uczyniła ,aby tak się nad nią rozczulać....... artystka z niej beznadziejna.......produkcje firmowane przez nią ,to totalna kiła.....a że bazuje na legendzie Johna Lennona...wiecie co Cynthia też była żoną Johna i tak nie świruje.........i wolę ją.........
Dla mnie nie była ona żadną inspiracją dla Lennona.

A życzę aby zadzierała z Paulem - może ktoś musi zrobić z tym brakującym ogniwem w teoriiiii Darwina porządek........

A co do całowania stóp......zapraszam tak około wieczora do mnie ........nie tylko stopy pozwolę Wam całować...... :wink:

Generalnie nie przeszkadza mi ta osoba.....ale temat Bitli to temat bez NIEJ.......... i dziękuję za uwagę........ :evil:
Skończyłem temat.....
http://marek-beatles.blog.onet.pl/


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 31, 2004 1:20 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
Tomek napisał(a):
gietek napisał(a):
Kocham Yoko i pragnę całować jej stopy.

ATLANTYDA



Gietek, ale zostaw mi choc małą czesc tego drobniutkiego ciałka :D :wink:

PLEASE PLEASE :evil: :P


Pozdro


Smacznego
Image

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: a to dobre....
PostWysłany: Czw Sty 06, 2005 2:50 am 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
Tomek napisał(a):
Ja do Yoko nic nie mam.Jest mi obojętna a pozatym oddaje jeJ wdzięcznosc poprzez inspiracje w zyciU Johna.
A co do jej stosunków z Paulem? No cóz Paul ma godnego przeciwnika!



BYDGOSZCZ


Pozdrawiam


Nie mogę się zgodzić z tym, że yoko może być godnym przeciwnikiem dla takiego artysty jak sir.Paul...Jedyne co zrobiła ta kobieta poprzez co przeszła do historii to uwiodła odurzonego LSD John'a, jej "sztuka" i "konceptualizm"...wybaczcie,ale szkoda słów, każdy kto jest zainteresowany niech obejrzy próbki jej "dzieł" na jej oficjalnej stronie, uważam że w żaden sposób nie można jej "dziełek"porównać z monumentami muzycznymi sir. Paul'a (o ile sztuka jest na tyle przekładalna by można ją było porównywać, ale wydaje się że tak, bo w przeciwnym wypadku nie moglibysmy prawomocnie orzec o jakiejkolwiek aksjologii estetycznej)...będę obstawał przy swoim zdaniu które już przedstawiałem na formu : przeznaczeniem John'a był Paul i odwrotnie, tylko kosmiczne fatum pchnęło Lennon'a w ramiona tej ludzkiej hybrydy jaką była i jest Yoko...eh...gdyby nie narkotyki i bezkompromisowość Paul'a...the beatles graliby symfonie miłości do końca wieczności....

ps.I Love You :)

ps.2.wybaczcie emocje, ale nie moge o tej kwestii pisać rzeczowym tonem...

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sty 06, 2005 8:59 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
beatle! ja Ci wybaczam!
podpisuję się pod wszystkim co napisałeś! :)

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sty 06, 2005 1:29 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Paź 21, 2002 6:20 pm
Posty: 135
Miejscowość: Wrocław
Tomek napisał(a):
No cóz Paul ma godnego przeciwnika

Pozdrawiam



Nie żartuj, ona mu do pięt nie sięga.

_________________
pozdrawiam, MichMistrz


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sty 06, 2005 2:21 pm 
Offline
Admiral Halsey

Rejestracja: Nie Lut 29, 2004 6:58 pm
Posty: 501
Miejscowość: Polonia -Bydgoszcz-Fordon
No nie przesadzaj przecież ona może wysoka nie jest no ale do pięt mu dorasta :wink:

A tak poważnie mówiąc obaj mogą sobie podac ręce.
To wszystko.
Przecież juz dawno wiadomo że Yoko nie lubi Paula ,a Paul Yoko!









Pozdro


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: a to dobre....
PostWysłany: Pią Sty 07, 2005 12:56 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
beatle napisał(a):
(o ile sztuka jest na tyle przekładalna by można ją było porównywać, ale wydaje się że tak, bo w przeciwnym wypadku nie moglibysmy prawomocnie orzec o jakiejkolwiek aksjologii estetycznej)


Jasne jest jakies uniwersum...które w tym wypadku jest jak najbardziej po stronie Paula (ja sam także stoje po stronie twórczosci Paula,która bardziej do mnie przemawia, ale...), ale razi mnie taka jawna nietolerancja z Twojej strony, dajmy ludziom zyc ich zyciem i nie chciejmy na siłę zmieniac historii. Yoko była z Johnem tylko i wyłacznie bo John tak chciał, a teorie jak to ona go zauroczyła smierdza opowiastkami o porwaniach przez UFO. Muzyka tworzona przez panią Ono jest jaka jest, mi sie podoba, nie porywa mnie, ale lubie kilka jej utworów. Jej sztuka , nie duzo jej widziałem, ale klimaty mi odpowiadają. Dlatego trzęsie mnie troche jak widze takie -zdecydowanie przesadzone- piorunowanie kobiety samymi negatywami. Wiecej tolerancji moi drodzy :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 07, 2005 11:13 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
Greg, zbyt wiele okropnych opowieści o Yoko bym mógł ją darzyć jakąkolwiek sympatią...
jak chociażby ta anegdota jak Mick Jagger chciał się spotkać z Johnem, a Yoko filtrowała wszystkie rozmowy telefoniczne; w końcu Mick wsuwał karteczki do Johna pod drzwiami do ich apartamentu w Dakata Building, a Yoko je przechwytywała i John nigdy się o nich nie dowiedział.... :shock: :lol:

(historia opowiedziana przez samego Micka)

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 07, 2005 2:11 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
Nie mówię o sympatii, bo na siłę nie mozna nikogo polubić, tylko apeluje o tolerancje. Jeśli chodzi natomiast o historyjki, je też trzeba trochę przefiltrować- tak myslę- i moze nuie podchodzic do nich aż tak poważnie, bo tak na prawde nie możemy stwierdzić w 100% że było az tak źle. To wszytsko to tylko relacje (sam Mick tez mógł przesadzać). Oczywiście nie mówię żeby wątpić we wszystko, ale im mniej przyjmujemy a prori tym chyba lepiej. Ja cenie Yoko za czyste fakty- inspiracje, muzykę, za to ze John ją kochał.

Pozdrowienia


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 07, 2005 2:44 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
To jest właśnie to!
Większość ludzi, którzy tolerują albo nawet bronią Yoko przed krytuką, jako koronny argument podają, że John ją kochał.
Sorry, ale ja nie mogę jej cenić tylko za to, że John ją kochał. To jego sprawa, że ją kochał. Jego miłość do niej nie wystarcza mi, żebym nie widział jej niesympatycznego charakterku.
:)

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 07, 2005 4:00 pm 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
Zgadzam się z Pawłem...poza tym dotyczy to nie tylko Yoko, ale i samego John'a. Uwielbiam jego głos, kocham go jako muzyka i piękną duszę...ale nie przesadzajmy, nie traktujmy go jako proroka a jego przesłania jako swego rodzaju imperatywu, pomijając fakt,że chłopak po podstawówce (bo przecież John nie skończył nawet college'u) nie bardzo ma prawo ferować sądy o charakterze ogólnoludzko-moralnym ( a przynajmniej nie jako dogmaty)...cóż głoszących idee milości do wszystkiego co się rusza było wielu od pierwszych chrześcjijan po utopijnych komunistów...i co,wiadomo jak skończyli, pierwsi na arenach (za co notabene ich epigoni urządzali widowiska w stylu "na stos heretyka") a drudzy na śmietniku historii...dlatego uważam, że przesłanie miłości John'a należy traktować z pewnym dystansem i mądrością, tzn. owszem, miłość jako korona w hierarchii aksjologii moralnej lecz jako taka winna być przeznaczona dla osób dla nas ważnych a wobec pozostałych ludzi wystarczy sympatia,współczucie lub poprostu nie czynienie nikomu krzywdy (heh...to i tak zbyt trudne i utopijne, nieprawdaż?)Konkludując sam fakt, że John kochał yoko nie rzutuje w żaden sposób na obiektywną ocenę charakteru i zachowań tej....pani, bo po pierwsze jak i czy John ją kochał pozostanie jego słodką tajemnicą, a po drugie nawet gdyby, to czy posiadanie własnego zdania nie jest elementem wolności (którą John tak ukochał?)-właśnie, ja swoje zdanie mam i dobitnie je wyraziłem...:)

ps. I love You

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 07, 2005 4:49 pm 
Offline
Admiral Halsey

Rejestracja: Nie Lut 29, 2004 6:58 pm
Posty: 501
Miejscowość: Polonia -Bydgoszcz-Fordon
beatle napisał(a):
Zgadzam się z Pawłem...poza tym dotyczy to nie tylko Yoko, ale i samego John'a. Uwielbiam jego głos, kocham go jako muzyka i piękną duszę...ale nie przesadzajmy, nie traktujmy go jako proroka a jego przesłania jako swego rodzaju imperatywu, pomijając fakt,że chłopak po podstawówce (bo przecież John nie skończył nawet college'u) nie bardzo ma prawo ferować sądy o charakterze ogólnoludzko-moralnym ( a przynajmniej nie jako dogmaty)...cóż głoszących idee milości do wszystkiego co się rusza było wielu od pierwszych chrześcjijan po utopijnych komunistów...i co,wiadomo jak skończyli, pierwsi na arenach (za co notabene ich epigoni urządzali widowiska w stylu "na stos heretyka") a drudzy na śmietniku historii...dlatego uważam, że przesłanie miłości John'a należy traktować z pewnym dystansem i mądrością, tzn. owszem, miłość jako korona w hierarchii aksjologii moralnej lecz jako taka winna być przeznaczona dla osób dla nas ważnych a wobec pozostałych ludzi wystarczy sympatia,współczucie lub poprostu nie czynienie nikomu krzywdy (heh...to i tak zbyt trudne i utopijne, nieprawdaż?)Konkludując sam fakt, że John kochał yoko nie rzutuje w żaden sposób na obiektywną ocenę charakteru i zachowań tej....pani, bo po pierwsze jak i czy John ją kochał pozostanie jego słodką tajemnicą, a po drugie nawet gdyby, to czy posiadanie własnego zdania nie jest elementem wolności (którą John tak ukochał?)-właśnie, ja swoje zdanie mam i dobitnie je wyraziłem...:)

ps. I love You


Oj wydaje mi sie że sie nierozumiemy. Tyle pieknych słow użytych ale nie w tym celu do którego dązymy.Ja w żadnym wypadku niechciałem porównywac Panią Yoko Ono i Sir Paula pod względem muzycznym!!!
Niewiem jak ktos wogóle mógl o tym pomyslec.
Miałem na mysli że oba charaktery są cięte i brawo dla nich że sie spotkali.
Jakos dziwne że jak i George i Ringo nie mieli wielkich konfliktów z Yoko.
I prosze was nie piszcie takich zdań o miłosci Johna i Yoko bo to nie ma nic wspolnego w tej sprawie.

Pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 40 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY