Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Sensacyjna wiadomość! W związku z otwarciem pierwszego oficjalnego Fan Clubu Stuarta, na którego czele stoi jego siostra Pauline, do internetowej sprzedaży trafiło nieznane dotąd nagranie, na którym Stu śpiewa utwór "Love Me Tender" - jeden ze standardów, który często wykonywał podczas koncertów Beatlesów w Hamburgu! Nieznane są okoliczności w jakich doszło do nagrania, ale "bez wątpienia jest to zapis głosu Sutcliffe'a" - co potwierdza oficjalna strona Fan Clubu oraz David Bedford, autor książki "Liddypool: Birthplace of The Beatles".

Nagranie można już odsłuchać na YouTube:

Love Me Tender - Stuart Sutcliffe
http://www.youtube.com/watch?v=2xO_Qvnu6_I

Jeśli to Stu...to ma wspaniały głos! Nic dziwnego, w końcu będąc małym brzdącem śpiewał w kościelnym chórze! Mam nadzieje, że niedługo dowiemy się czegoś więcej o samym nagraniu (data, miejsce, okoliczności).

Co do samego Fan Clubu: członkiem może zostać każdy a uczestnictwo w nim jest zupełnie darmowe.Wszystko co należy zrobić to dopisać się do listy e-mailowej. W zamian będziemy dostawać newslettery, w których Pauline będzie prezentowała zdjęcia, obrazy oraz historię Stu.

Więcej info pod adresem: http://www.stuartsutcliffefanclub.com

pozdrawiam
macho

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=6f6uVZon_Kg

Zaskakujące! Stu może i nie miał wielkiego głosu, ale nagranie jest całkiem przyjemne.
Nasuwa mi się takie pytanie: czy to jedyny zapis głosu Stu Sutcliffe'a?

_________________
alias Dawidsu

Dzięki macho za wrzut. Stu miał cudny głos. Jak to mój kochany mężulek powiedział Everly Brothers 2 w 1

_________________

Strawberry Fields Forever

Nie przypominam sobie, żeby istniało jakiekolwiek inne nagranie, w którym śpiewa Stu. Choć słychac jego grę w kilku numerach (choćby na pierwszej częśći Anthology) wszystkie głosy, które pojawiają się na tych utworach są rozpoznawalne jako "beatlesowskie". Ciekawe czy Sutcliffe zarejestrował również "Loving You" - drugi utwór Elvisa Presleya, który również wykonywał na koncertach w Hamburgu.

pozdrawiam
macho

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=6f6uVZon_Kg

To zupełnie nie do wiary ! Nigdy , przenigdy nie spodziwałem sie , ze usłyszę Stu w roli wokalisty. A wokal cieplutki .Co jeszcze kryją beatlesowsle lochy?

Z odpowiedzią na to pytanie przyszedł nam Kalosz, który przetłumaczył wypowiedz Pauline dla Examinera.

"Love Me Tender" Stuarta zostało nagrane w Hamburgu 1961 roku, po tym jak Stuart porzucił Beatlesów na rzecz sztuki. Niektórzy twierdzą, że nagranie zostało utrwalone na płycie typu "acetat", inni że na taśmach magnetofonowych. Powiedziano nam również, że niektóre instrumenty zostały dograne później. Tak się dzieje, gdy ktoś majstruje przy nagraniach w celu uwydatnienia wokalu. Każdy kto zna Beatlesów wie, że "Love Me Tender" był numerem popisowym Stuarta. Karl Sydow, producent "Backbeat" włączył to nagranie do ścieżki swojego przedstawienia. Nick Blood zagrał pamiętną rolę Stuarta wykonującego tę piosenkę, jakże inną od tej Presleyowskiej. Stwierdziliśmy, że odpowiednie będzie umieszczenie na okładce nagrania pracy Stuarta pod tytułem "Hołd dla Elvisa" . Elvis był jednym z idoli Stu. Posiadamy to nagranie od lat i postaraliśmy się ustalenie autentyczności nagrania. Zasięgnęliśmy opinii innych ludzi i głosy są podzielone, ale to w końcu rodzina powinna rozpoznać głos Stuarta - i to jest jego głos.Nie wiemy kim są muzycy obecni na nagraniu piosenki i być może nigdy się nie dowiemy, gdyż ktoś majstrował przy dźwięku oraz instrumentarium. Wiemy jednak, że w ciągu ostatniego roku swojego życia, oprócz malarstwa i pisarstwa, zajmował się występowaniem z różnymi niemieckimi zespołami. Mam w pamięci pewną niemiecką publikację, w której piszą o Stuarcie występującym z zespołem - nazywali się bodajże "The Bats". Co więcej, posiadamy dwa listy od Stuarta, w których między innymi pisze o filmie oraz ścieżce dźwiękowej, nad którymi pracuje. Żadne z nich nie ujrzało światła dziennego, ale kto wie, może kiedyś się to stanie?Sytuacja ma się podobnie z tym nagraniem. Nigdy nie sądziłam, że będę w jego posiadaniu, gdyż powiedziano mi, że jedyna kopia znajduje się w zbiorach prywatnego kolekcjonera. Jako reporter pewnie wiesz, że za rogiem zawsze znajduje się kolejna wielka niespodzianka...

pozdrawiam
macho

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=6f6uVZon_Kg

Po raz pierwszy słyszę o graniu Stu z niemieckim zespołem.Dla mnie to news dnia jeśli chodzi o Beatlesów. Dzięki za informację. Pozdrawiam. pinio

_________________
Pinio

Coś jednak w tym wszystkim nie gra! Po pierwsze sposób śpiewania Stu jest niemal identyczny jak ten, który znamy z filmu "Birth Of The Beatles" - nie chodzi mi tylko o barwę głosu ale również o sposób interpretacji "Love Me Tender". Film został nakręcony w 1979 roku. Skoro Pauline, twierdzi, że podzieliła się nagraniem tylko z producentem przedstawienia "Backbeat" (premiera w 2009) skąd zatem zespół Rain, odpowiedzialny za muzykę w filmie sprzed ponad 30 lat, miał dostęp do wersji Stuarta? Trudno nawet mówić o przypadku, że nagrali w podobnej stylistyce, bo czuć w tym nagraniu klimat Percy Sledge'a - amerykańskiego muzyka soul, który nagrał cover tego utworu w 1967 roku (5 lat po śmierci Sutcliffea). Skoro Stuart zarejestrował go na początku lat 60tych, powinien wg mnie być bardziej Presleyowski. Osoby, które miały okazje słyszeć śpiew Stu (w odróżnieniu od jego siostry) czyli Klaus Voormann i Pete Best ponoć nie wierzą, że jest to jego głos. Jedyną osobą, która może potwierdzić autentyczność nagrania jest Astrid Kirchkerr, która nie wypowiedziała się jeszcze na ten temat. Zastanawia mnie zatem co tak naprawdę trafiło na sprzedaż i czy nie jest to jakiś outtake z filmu czy coś w tym rodzaju. Ostatni raz rodzina Stu słyszała jego głos 50 lat temu, stąd może wystąpić pewien problem z jego identyfikacją. Nie uważam, że chcą nas nabić w butelkę... ale strasznie dużo tutaj niejasności i niedomówień. Może Astrid się w końcu przełamie i wypowie w tej kwestii, bo chciałbym wierzyć, że jest to naprawdę niepowtarzalne nagranie Sutcliffea.

Tymczasem muzyczne przykłady o których pisałem powyżej:

Birth of The Beatles - Love Me Tender
Percy Sledge - Love Me Tender
Elvis Presley - Love Me Tender

pozdrawiam
macho

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=6f6uVZon_Kg

Zacząłem mieć duże wątpliwości. Dlaczego dopiero teraz ujawniono to nagranie ?(choć lepiej późno niż wcale). Głos z Birth of The Beatles łudząco podobny.

Ciekawa sprawa, biorąc pod uwagę fakt, że sama rodzina (Pauline) nie wie do końca skąd pochodzi nagranie, kto i jak dograł brzmienie instrumentów oraz "wierzy", że jest to głos Stu... mimo, że nie słyszała go od pól wieku!

pozdrawiam
macho

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=6f6uVZon_Kg

Piano jakby z tamtych czasów ale czy perkusja?

Maxwell, sam nie wiem jak definiować brzmienie tej perkusji. Z jednej strony wydaje się być efektem overdubbingu, z drugiej jej niemal "garażowe brzmienie", charakteryzujące się rozregulowanymi naciągami może świadczyć, że była nagrane w amatorskich warunkach lub pochodzi z taśmy nadgryzionej przez ząb czasu. Pewnie dużą role odegrał tez tutaj proces "oczyszczania", który wykonany nieprofesjonalnie, może trochę obniżyć dźwięki zapisane na nośniku...

pozdrawiam
macho

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=6f6uVZon_Kg

A mnie zastanawia fakt, dlaczego reżyser wybrał akurat tę wersję Love Me Tender? Skoro to był film o narodzinach Beatlesów to reżyser powinien wybrać jak to macho wspominał wcześniej presleyowską wersję utworu. Być może od innych dowiedział się, że Stu śpiewał Love Me Tender w tonacji "flat D". Astrid przemów

_________________

Strawberry Fields Forever

_________________
Pinio

Odgrzebuję stary temat ale ciekawa sprawa i myślę, że warto do tego wrócić.
Nie wydaje mi się, żeby to nagranie było faktycznym zapisem głosu Stu
po pierwsze ktoś dodał instrumenty - perkusja na pewno nie jest z początku lat 60, aranż brzmi jak z syntezatora. Jeśli więc ktoś dodał instrumenty, w oryginale musiał być sam wokal, bo wycinanie wokalu z trzaskającej starej ścieżki (przy założeniu, że miała klimat hałaśliwych hamburskich nagrań) byłoby nie dość, że trudne, to jeszcze bez sensu - zawsze można było zostawić ją taką jak była, może ewentualnie poddać lekkiej obróbce cyfrowej i zostawić, na pewno głos Stu zabrzmiałby bardziej wiarygodnie wśród instrumentów i możliwości sprzętowych epoki. Tak naprawdę to mógł zaśpiewać ktokolwiek.

_________________
mój FB ------> https://www.facebook.com/darietaband

Hm, to bardzo ciekawe. Jeśli to faktycznie nie jest Stu, to mam złamane serducho. Bo już przyzwyczaiłam się do myśli, że to on i że miał naprawdę ładny wokal.
Sama nie wiem co o tym myśleć.
Może jakoś gdzieś to się po prostu znalazło..?
Nie mam pojęcia...

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"