Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Tak sobie dzisiaj pomyślałem, że skoro M.Jackson zmarł, to coś musiało się stać prawami autorskimi tzn. musiały przejść w czyjeś władanie. I ut pytanie: Czyli co się z nimi stało??

okej już nieważne... już wiem, że prawa autorskie dostał Paul - w spadku po Jacksonie. Temat do zamknięcia.

Z tego co wiem, to firma Sony zatrzymała sobie prawa do piosenek Beatlesów. W plotkach było podawane, że po śmierci Jacksona, Paul otrzyma w spadku prawa do piosenek, ale okazało się, że plotka była nieprawdziwa.
Zresztą poniżej znajduje się post na ten sam temat:
viewtopic.php?f=1&t=462&hilit=prawa+do+piosenek

_________________

Strawberry Fields Forever

Z tego co pamiętam Michael miał spore długi...może w jakiejś części zostały one (prawa) przeznaczone na zaspokojenie przeróżnych wierzycieli.

No w każdym razie nie rozumiem takiego postępowania. Pomyśleć, że Paul musi zapłacić komuś po to, aby mógł zaśpiewać Penny Lane, albo Hey Jude... skandal.

hmm.. to absolutnie nie jest skandal!

W latach 60 prawa był zarządzane przez Northern Songs - specjalnie ku temu powołaną. Paul (jak i John) kiedyś tych praw się wyzbył, sprzedając swoje udziały w NS (świadomy mniej czy bardziej tego konsekwencji - nie ważne - dostała za nie jakąś sporą kasę w latach 70).

Ktoś więc za owe prawa zapłacił i w związku z tym ma prawo oczekiwać, że będzie czerpać korzyści ze swojej inwestycji. Ja uważam że skandalem byłoby to gdy Paul nie musiałby płacić za publiczne wykonanie czegoś, do czego prawa majątkowe sprzedał - a więc czerpałby korzyści MATERIALNE podwójnie (najpierw sprzedał - więc zarobił, a potem na sprzedanym by miał zarabiać jeszcze raz? - gdzie tu logika)!

Michael kupił swoje prawa do dyskutowanej części utworów za jakieś 40-50 mln $ - nic prostszego, trzeba było dać więcej i teraz więcej zarabiać - widocznie Paul skalkulował że za każdorazowe "nabywanie licencji" będzie musiał zapłacić mniej (tym bardziej, że jako autorowi część royalties przypada jemu - więc de facto płaci mniej).

Nie wspomne już o tym, że Paul sam posiada mnóstwo majątkowych praw autorskich do dzieł innych wykonawców... więc jest i po drugiej stronie tej barykady.

pozdrawiam

A jeżeli tak ot się przedstawia, że Paul pozbył się tych praw, czyli sprzedał je i John również (?) no to nie ma problemu w takim razie. to raczej skandalem robi się dla mnie, że to zrobili... dziwne...