Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 10:35 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 38 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Cze 14, 2004 11:13 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Też oglądałam kiedyś jakiś film o XX i tam było podane jeszcze jedno przypuszczalne wyjaśnienie jego postępku (w ogóle to słyszałam o tym jeszcze wcześniej, ale jakoś nie brałam tego w ogóle na serio). Otóż X miał do tego stopnia uwielbiać Lennona, iż po pewnym czasie zaczął się z nim utożsamiać - ogólnie wiadomy jest np. fakt, że ożenił się z Japonką. Niestety, naśladownictwo to, jakkolwiek już karykaturalne, wkrótce przerodziło się w chorobową obsesję. XX podobno zaczął myśleć sam o sobie jako o Johnie Lennonie (dowodem na to może być sytuacja, gdy na kilka godzin przed tym, co uczynił, pozostawił w pokoju hotelowym egzemplarz "Buszujacego w zbożu" podpisany nie "XX", lecz "John Winston Lennon"). Wtedy jego chory umysł miał zrodzić przekonanie, że dwóch Johnów Lennonów na świecie istnieć nie może, w związku z powyższym jednego należy zlikwidować...
Może i w tym jest jakaś część prawdy, jednak chyba nie dowiemy siię tego już nigdy..... Ale z drugiej strony, czy to tak naprawdę ma jakikolwiek sens?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Cze 15, 2004 11:14 am 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Maj 20, 2004 2:31 pm
Posty: 315
Ale uważam, że gdyby ten typ sprzątnął wtedy Yoko to stałby się bohaterem, a tak jest znienawidzonym zabójcą.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Cze 15, 2004 9:10 pm 
Offline
fan sztabowy

Rejestracja: Wto Cze 08, 2004 10:11 pm
Posty: 50
Miejscowość: Czechowice-Dziedzice
staszek napisał(a):
Ale uważam, że gdyby ten typ sprzątnął wtedy Yoko to stałby się bohaterem, a tak jest znienawidzonym zabójcą.


mocne słowa, nawet za mocne :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Cze 17, 2004 10:26 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
staszek napisał(a):
Ale uważam, że gdyby ten typ sprzątnął wtedy Yoko to stałby się bohaterem, a tak jest znienawidzonym zabójcą.


ałaaa....Staszku przesadziłeś...i to mocno :?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 17, 2004 10:31 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
a co do meritum sprawy, to jakis czas temu bardzo interesowalem sie sprawami zabojcy Johna i Charlsa Mansona....po przeczytaniu masy artykulow w necie, doszedlem do wniosku iz nie ma to wiekszego sensu. Dlaczego?? Poniewaz zawieraly mase bledow czysto merytorycznych dotyczacyhc Fab4, a co za tym idzie, w tym kontekscie, malo wiarygodne stawaly sie dla mnie wszelkie inne nadmienione fakty(szczegolnie jesli chodzi o Mansona, ale takze o szatanskie wersety na albumie The Beatles i takie tam inne :wink: ). W wiekszosci byl to rzeczy ktore juz wymieniliscie.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Cze 17, 2004 11:11 am 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Maj 20, 2004 2:31 pm
Posty: 315
Ten post o Yoko na forum. Ale tego nie zrobię. Osobiście uważam, że prawdziwi fani powinni stosować zmowę milczenia wobec jej osoby,
tak jak wobec zabójcy Johna. Niestety ubolewam, że tak nie jest. Powiem wiecej. Nieźle mnie to wkurza, że na stronce jest o niej tyle informacji.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 17, 2004 8:05 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
jaka zmowe milczenia...o czym Ty mówisz?? dlaczego mamy milczec jesli mamy cos do powiedzenia?? nie widze w tym sensu


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 18, 2004 1:11 pm 
Offline
fan sztabowy

Rejestracja: Wto Cze 08, 2004 10:11 pm
Posty: 50
Miejscowość: Czechowice-Dziedzice
Nie wszyscy lubią o tym gadac :) Moze maja racje...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 18, 2004 2:25 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Czw Maj 20, 2004 7:20 am
Posty: 142
Miejscowość: Gdańsk
Obojętnie co byście nie powiedzieli na Yoko to faktów nie zmienicie,on ją kochał i tyle,gdy się pokłucili to żył z jej koleżanką ich sekretarką też japonką,i czy ją lubicie czy nie fakty pozostaną niezmienione,John miał swoje upodobania buntownicze i ona co najwyżej się temu podporządkowywała,co więcej jeszcze go w tym wspierała ,mieszał się w politykę (Wietnam) i to nie pasowało władzy tego wolnego kraju,gdyby dziś żył zapewne prowadziłby kampanię przeciw wojnie z Irakiem,a Yoko zawsze byłaby przy jego boku.Także oszczędźcie sobie tych utarczków na temat Yoko bo ona już w historii swe miejsce ma,i czy chcesz czy nie,to się nie zmieni .Stało się i już.Też byłem na jej koncercie w W-wie na torwarze,choć bardziej z powodu by ją zobaczyć niż posłuchać,ale John lubiał ją słuchać ,bo jak powiedział w swych wspomnieniach ona mu grała taśmy z muzyką awangardową,i taki miał gust z tym też zostaje się pogodzić.Pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Cze 19, 2004 10:14 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Jeśli ktoś jest tym zainteresowany, o Mansonie i motywach, które nim kierowały można poczytać w zbiorze esejów Jana Józefa Szczepańskiego "Przed nieznanym trybunałem", rozdział zatytułowany "Piąty anioł", bodajże. Lektura do oceny własnej (ja miałam mieszane uczucia). Pozdrawiam.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Paź 31, 2004 11:25 pm 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Pią Kwi 02, 2004 3:24 pm
Posty: 88
Witam! I apropos TEGO, KTÓREGO IMIENIA NIE WOLNO WYMAWIAĆ (trochę mnie śmieszy ten zakaz używania imienia, całkiem jak w Harrym Potterze, stąd ten cytat) mam wątpliwość dotyczące jego obecnych prób zwolnienia warunkowego i protestów w związku z tym. Z tego co pamiętam dostał za zabicie Johna 25 lat, więc za rok i tak wyjdzie na wolność, czy się to komu podoba czy nie. I żadne protesty się na nic zdadzą. Aż mnie ciarki przechodzą... Dlaczego nie dostał dożywocia?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lis 01, 2004 8:50 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Wrz 25, 2004 9:57 am
Posty: 141
Miejscowość: Swarzędz koło Poznania
Czy ktoś z Was był przed bramą Dakota House? Ja byłam.
Wielkie wzruszenie.Jeżdziłam tam i stałam bardzo długo zapominając o oddychaniu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lis 04, 2004 7:37 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 11, 2003 10:18 pm
Posty: 139
Cytuj:
Staszek powiedział:
Ale uważam, że gdyby ten typ sprzątnął wtedy Yoko to stałby się bohaterem, a tak jest znienawidzonym zabójcą


John Lennon chyba się w trumnie(urnie?) przewrócił :wink:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lis 05, 2004 3:28 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Maj 20, 2004 2:31 pm
Posty: 315
Woland napisał(a):

John Lennon chyba się w trumnie(urnie?) przewrócił :wink:


A może jednak przyznałby mi rację. :shock: Zacytuję Tobie fragment z czasopisma Biografie :
"Rozpacz Yoko może była i szczera, ale na pewno krótka. 6 miesięcy po śmierci Johna poślubiła w sekrecie węgierskiego arystokratę o nazwisku Samuel Havadtoy, który miał prawie 70 lat. Ślub zawarto w wielkim sekrecie. Do niedawna nikt o tym wydarzeniu nie wiedział"

No coments
Pozdrawiam Staszek


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 23, 2005 10:07 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Staszek napisał(a):
Woland napisał(a):

John Lennon chyba się w trumnie(urnie?) przewrócił :wink:


A może jednak przyznałby mi rację. :shock: Zacytuję Tobie fragment z czasopisma Biografie :
"Rozpacz Yoko może była i szczera, ale na pewno krótka. 6 miesięcy po śmierci Johna poślubiła w sekrecie węgierskiego arystokratę o nazwisku Samuel Havadtoy, który miał prawie 70 lat. Ślub zawarto w wielkim sekrecie. Do niedawna nikt o tym wydarzeniu nie wiedział"

No coments
Pozdrawiam Staszek


Nie wspominając o zdjęciu zakrwawionych okularów Johna tuż po oddaniu strzału przez SAMI WIECIE KOGO

Dobra, dobra, ale już tez nie będę się wieszała na Yoko. Let it be :wink: a mnie i tak obchodzą Beatlesi, a nie jej osoba :wink: :D

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Sie 06, 2006 3:23 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Wykorzystując fakt, że są wakacje, nadrabiam zaległości książkowe. Ostatnio przeczytałam jeden z kryminałów Agathy Christie w którym został zamordowany człowiek (też John) przez kogoś kto go bezgranicznie uwielbiał. Podobnie było z zabójcą Lennona, on uwielbiał Johna, ale kiedyś usłyszał, że jego idol zaprzecza wszystkiemu w co on wierzył, tak więc musiał go zabić. W książce Agathy, morderca tłumaczy się w ten sam sposób, wierzy w Johna jak w Boga, uważa, że jest to najszlachetniejszy człowiek na świecie, stawia go na piedestale, kiedy odkrywa jakieś kłamstwo swego idola, zdradę, nie pozostaje mu nic innego jak tylko go zabić. W książce pada słuszne stwierdzenie, że kiedy taki wielbiciel rozczarowuje się, staje się to bardzo niebezpieczne. A, że mnie uderzyło podobieństwo sytaucji, postanowiłam się z Wami tym podzielić :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Kwi 19, 2009 2:34 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Staszek (nieaktywny) napisał(a):
Woland napisał(a):

John Lennon chyba się w trumnie(urnie?) przewrócił :wink:


A może jednak przyznałby mi rację. :shock: Zacytuję Tobie fragment z czasopisma Biografie :
"Rozpacz Yoko może była i szczera, ale na pewno krótka. 6 miesięcy po śmierci Johna poślubiła w sekrecie węgierskiego arystokratę o nazwisku Samuel Havadtoy, który miał prawie 70 lat. Ślub zawarto w wielkim sekrecie. Do niedawna nikt o tym wydarzeniu nie wiedział"
Staszek


Kto napisał tę biografię?? Samuel Havadtoy być może był arystokratą, ale był przede wszystkim artystą. Havadtoy poznał Yoko i Johna w 1978 roku kiedy dekorował im dom. A miał wtedy 24 lata!!!! (Yoko zawsze miała farta do młodszych ;) Seaman w swojej książce bardzo często wspomina, że Yoko miał romans z panem o nazwisku Sam Green. Dużo czasu też spędzała z Havadtoyem. Pan Havadtoy bardziej miłował mężczyzn niż kobiety, jego sympatią był Luciano Sparacino. Seaman nie wspomina o ślubie Yoko i Havadtoya, jednak podkreśla, że Havadtoy stał się po śmierci Johna życiowym towarzyszem Yoko.

John bardzo kochał Yoko, przyznawał, że nie mógłby sobie bez niej poradzić. Kiedyś opowiadając o piosence "Girl" powiedział, że to jego ideał kobiety. I wyśpiewał sobie Yoko :)
W ogóle Johna dziwaczne fantazje spełniały się. Będąc na Bermudach latem 1980 roku powiedział Seamanowi, że ma takie fantazje, że jest przez kogoś zastrzelony. I że to jest takie super, bo to jest jakby "nowoczesna forma ukrzyżowania".

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Kwi 20, 2009 12:28 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Kurcze, z tego wszystkiego wynika jakby John był z lekka świrnięty! :lol: Ale ponoć artyści tak mają. Ale artyści prze wielkie "A", grajkowie już nie.

_________________
http://www.ratujkonie.pl/.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 38 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 32 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY