Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Maj 03, 2024 1:13 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Śro Gru 27, 2006 10:14 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
a mnie najbardziej rozsmieszyły wasze komentarze i wasze zdziwienia......może to was zaskoczy i zdziwi ale mamy rok 2007 i The Beatles to w tej chwili produkt niszowy.....a grono wielbicieli to garstka zapaleńców w porównaniu do gwiazd obecnych MTV..to porównanie ziarna piachu do kuli ziemskiej....co wy się dziwicie ? co tak was bawi ? dla młodych ludzi piosenki beatlesów brzmią po prostu fałszywie...to nie jest głos ich pokolenia.....nawet to nie jest głos mojego....pierwsi fani tej grupy w Polsce zaczynaja wiek emerytalny...was (nas) śmieszą wpadki wynikajace z niewiedzy innych..... innych mogła by śmieszyć nasza niewiedza w innym temacie....zresztą część tych waszych "śmieszności" znana jest tylko fanom....


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Gru 27, 2006 11:17 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Jadis napisał(a):
(...)dla młodych ludzi piosenki beatlesów brzmią po prostu fałszywie...(...)


Rozumiem większość Twojej wypowiedzi. (I polecam zajrzeć na międzynarodowe fora Beatlesów. Wcale nie jest nas tak niewielu! Zwarta grupka, członków przybywa!) Ale ale... co znaczy "fałszywie"??


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 28, 2006 12:07 am 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
Audrey napisał(a):
Jadis napisał(a):
(...)dla młodych ludzi piosenki beatlesów brzmią po prostu fałszywie...(...)


Rozumiem większość Twojej wypowiedzi. (I polecam zajrzeć na międzynarodowe fora Beatlesów. Wcale nie jest nas tak niewielu! Zwarta grupka, członków przybywa!) Ale ale... co znaczy "fałszywie"??

Fałszywie to znaczy, że spiewają nie o problemach obecnych nastolatków....sama pewnie dostrzegłabyś róznicę w pragnieniach...jaki podtekst seksualny obecnie ma utwór "Please please me" ? ..lub w "I Want to hold your hand" ? ..czy faktycznie jest to obecnie problem ?...Beatlesi w obecnej kulturze językowej brzmią albo infantylnie (pierwsze płyty) lub tandetnie inteligentne( pseudo dylanowskie teksty Lennona i spółki są w porównaniu z obecnymi dokonaniami bardzo przeciętne ) lub niezrozumiałe (wiem, że celowo !! Rewolution 9 :wink: , Come Together) Dla nas mają one inny wymiar, ale przeciętny słuchacz i to dość wyrobiony (czyt. osłuchany) więcej znajdzie treści oraz formy w dokonaniach Pink Floyd, Marillion... ale to już są grupy powstałe po ewolucji muzyki, której prekursorami (jednymi z licznych) byli Beatlesi.
Świat gna do przodu...dzisiaj nawet polska muzyka początków lat 80tych, nawet ta punkowa dla młodego słuchacza brzmi fałszywie....jak on ma się utożsamiać z utworami Kultu, Dezertera czy chocby nawet grupy Lombard.
Dla mnie Fab Four to przede wszystkim muzyka...i nostalgia...i czasy gdy na dźwięk słowa Beatles ludzie zamieniali się w słuch...Mimo ,że na świat przyszedłem dopiero tego roku co Beatlesi spiewali na cały świat "All you need is love" a ludzie wkładali sobie kwiaty we włosy i jechali do San Francisko miałem okazję przezyc prawdziwą beatelmanię (i to zbiorowa). Było to w 1980r gdy w dzienniku wieczornym usłyszałem o Johnnie....Kolejny dzień w którym umarła muzyka a ze zwykłego zainteresowania nastolatka narodziła się fascynacja...ale to na osobny temat


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 28, 2006 1:23 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Jadis, 'wyjątki' zdarzają się cześciej, niż definicja wyjątków by na to wskazywała. W mojej klasie np. spora grupka facetów, i to z gatunku nastolatków z typowymi dla XXI wieku "problemami", to wielcy fani Kultu właśnie. O Lombardzie i Dezerterze nie wspominając.

Co do procentu młodych ludzi z takimi zainteresowaniami...
Wszystko kwestią statystyki, którą przy znajomości podstawowych tricków można manipulować. ;)

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 28, 2006 2:29 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Jadis napisał(a):
Fałszywie to znaczy, że spiewają nie o problemach obecnych nastolatków....

No to nie uwierzysz, ale wręcz przeciwnie. Nie będę tu opowiadać o swoim życiu ani nic, bo to nudy, jednak mogę Cię zapewnić, że właśnie wczoraj i dziś słuchałam wybranych piosenek WŁAŚNIE DLATEGO, że mówią o moich aktualnych uczuciach! Akurat płyta Help! się kłania :roll:

Cytuj:
sama pewnie dostrzegłabyś róznicę w pragnieniach...jaki podtekst seksualny obecnie ma utwór "Please please me" ? ..lub w "I Want to hold your hand" ? ..czy faktycznie jest to obecnie problem ?...

I Want To Hold Your Hand - zgoda. Please Please Me ma za to wyraźne podteksty :wink: Wiesz, co znaczy "please me"? Nie "proś mnie" :P

Cytuj:
Beatlesi w obecnej kulturze językowej brzmią albo infantylnie (pierwsze płyty) lub tandetnie inteligentne( pseudo dylanowskie teksty Lennona i spółki są w porównaniu z obecnymi dokonaniami bardzo przeciętne ) lub niezrozumiałe (wiem, że celowo !! Rewolution 9 :wink: , Come Together)

Nie doceniasz młodzieży, nie doceniasz. Gdybym nie wiedziała, że jestes Beatlefanem, to oberwałbyś poduszką (i to nie z Beatlesami ;) ). Infantylne? Tandetnie inteligentne? Pff! Najpiękniejsze na świecie!

Cytuj:
Dla mnie Fab Four to przede wszystkim muzyka...i nostalgia...i czasy gdy na dźwięk słowa Beatles ludzie zamieniali się w słuch...

Słuchaj, nie było takich czasów, że WSZYSCY kochali Beatlesów. Myślę, że to tylko złudzenie. A teraz jest naprawdę wiele osób, które kojarzą Beatlesów, choć, jak widac w tym dziale, zdarzają im się wpadki ;)

Cytuj:
miałem okazję przezyc prawdziwą beatelmanię (i to zbiorowa). Było to w 1980r gdy w dzienniku wieczornym usłyszałem o Johnnie....Kolejny dzień w którym umarła muzyka a ze zwykłego zainteresowania nastolatka narodziła się fascynacja...ale to na osobny temat

A mnie wtedy nie było... Jednak czuję, że Beatlemania, którą czuję teraz nie musi być gorsza od tamtej, czy "fałszywa". Wiem, że starsi Beatlefani w każdej chwili mogą mi zamknąć usta - ale czy to jest Wasz cel? Chyba nie powinien. Spróbuj uwierzyć, że kocham Czwórkę z Liverpoolu nie mniej niż Ty!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 28, 2006 3:03 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
moim zamiarem nie jest nikogo obrażanie, dyskryminowanie, pokazywanie...itd Jestem pod silnym wrażeniem jak wiele osób jeszcze tej muzyki słucha...ale powiedzmy sobie szczerze, że jest nas garstka. Nie twierdzę, że wszystkie teksty Beatlesów są do bani. Mają wiele fajnych chociazby "In my life", "Help" - też jest dość "konkretny"...ale przyrównując te teksty, które swego czasu były rewolucyjne do tekstów np. Marillion z lat 80tych to jawią się one dość infantylnie. Lennon z całą pewnością był facetem wrazliwym, ale swoją wrazliwość ubierał w proste słowa, proste zwroty....bo taki był rock n roll....nawet taka piekna piosenka...arcymistrzostwo swiata jak "Imagine" jest formą bardzo prostą...ale przez to piekną...bo o uczuciach powinno sie mówic w prosty sposób...ale w pewnych sytuacjach to nasi sympatyczni koledzy z Liverpool przeginali....trudno "Love me do" nazwać super tekstem......choc gdyby tak się bliżej przyjżec to "Be bop a lula" tez jest doskonałym tekstem, choc nic ten wyraz nie oznacza (to o Be bop a lula - zapozyczone z wypowiedzi Johna)....Może troche podpadne, ale uwazam, że Lennon bardziej pozował na inteligenta niż nim był....to był prosty chłopak...bardzo wrażliwy, utalentowany...ale daleko mu było do Dylana.Owszem sloganami doskonale trafiał w potrzeby tamtych czasów...np. "All you need is love" "Give Pace..."..ale to były tylko slogany..tak samo jak w utworze stonsów "Satisfaction" - nie znajduję satysfakcji...było doskonałym sloganem...jedynie fragmentem z którym mozna było się utozsamić...porwać nim tłumy....zresztą reszta tego tekstu była już mizerna........dodam na koniec, że nie uwazam siebie za kogos wybitnego w wiedzy na temat Beatlesów....po prostu słucham ich 30 lat i swoje sądy opieram na swoich refleksjach (wieloletnich) dodam, ze obecnie słucham więcej zespołów innych , z bardziej rozbudowana formą, ale to właśnie Beatlesi otworzyli mi oczy na te grupy.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 28, 2006 5:08 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Jadis napisał(a):
dodam na koniec, że nie uwazam siebie za kogos wybitnego w wiedzy na temat Beatlesów....po prostu słucham ich 30 lat i swoje sądy opieram na swoich refleksjach (wieloletnich) dodam, ze obecnie słucham więcej zespołów innych , z bardziej rozbudowana formą, ale to właśnie Beatlesi otworzyli mi oczy na te grupy.

Sluchaj... To dalej może tę wspaniałą rozmowę poprowadzi ktoś inny, bo żuk audrey się nie nadaje, bo ledwo od ziemi odrósł:/ I slucham Beatlesow wiele razy krócej niż Ty... Bardzo mi sie przyjemnie czyta Twoje wypowiedzi, ale sama nieobyta jestem, nie wiem, co sensownego odpowiedzieć:/


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 28, 2006 10:58 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Mar 02, 2006 12:16 am
Posty: 356
Miejscowość: Koszalin
No to ja też poprę Audrey w tej kwestii, że teksty Beatlesów są wciąż aktualne. Co z tego, że proste, czasem banalne - muzyka jest przyjemnością, a nie męczarnią i żmudnym odgadywaniem "co poeta miał na myśli". Mnie te teksty wystarczą, aby się wzruszyć, uśmiechnąć czy zadumać. Może nie miam zbyt dużych wymagań i to dlatego... A druga sprawa - Beatlefanów napewno jest mniej niż w latach 60 tych, ale nie jest prawdą, że ludzie (także młodzi) tego zespołu nie kojarzą. Może zdarzają się jakieś przypadki, które nie wiedzą, w którym roku wydano White Album, bo prostemu człowiekowi taka wiedza nie jest potrzebna, ale myślę, że 98% społeczeństwa polskiego wie, kim byli Beatlesi i zna choć 3 ich piosenki. A ja już się staram przyczyniać do tego, aby prznajmniej ci z mojego otoczenia poznali tych piosenek więcej. Pozdrawiam

_________________
"And in the end, the love you take is equal to the love you make"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 28, 2006 11:47 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Wrz 24, 2006 4:07 pm
Posty: 181
Miejscowość: Nowhere Land ;)
I ja popieram koleżanki wyżej. Teksty Beatlesów są nadal aktualne. Przynajmniej dla mnie. [Dla nas]
Jest bardzo wiele piosenek z którymi się utożsamiam, w których słyszę "własny głos".
Prawie wszystkie piosenki wywołują we mnie uczucia. Radość, smutek czy 100 innych.
Tyle powinno wystarczyć.

To, że jestem zbyt wrażliwa pomińmy.

_________________
But listen to the colour of your dreams... :roll:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 29, 2006 7:21 pm 
Offline
Lovely Rita

Rejestracja: Pią Kwi 14, 2006 8:44 pm
Posty: 373
Jadis napisał(a):
Może troche podpadne, ale uwazam, że Lennon bardziej pozował na inteligenta niż nim był....to był prosty chłopak...bardzo wrażliwy, utalentowany...ale daleko mu było do Dylana.

pozował? nie wydaje mi się. przecież smieszyly go te wszystkie nadinterpretacje i nie odcinał się od rock'n'rolla.

ostatnio moja ciotka zgodziła się ze mną, że John ślicznie śpiewał, nie to co Paul, bo George i Ringo to mieli jakieś solówki, ale Paul!? a kuzyn (~26 lat) z kolei stwierdził, że Beatlesi skończyli się z zastrzeleniem Johna Lennona, a w ogóle to to byli placki :lol: śmieszy mnie to, nie: oburza, bo czemu nie? inni mogą śmiac się ze mnie, bo nie znam pełnego składu The Doors i wcale bym się za to nie obraziła ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 30, 2006 12:07 am 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
ale zrobiłem offtopa....trochę mnie źle zrozumieliście..obiecuje wyjasnić dokładniej ten mój pogląd..ale to juz gdzieś w innym miejscu...moze założe jakis temat w stylu "psychoanaliza pana Lennona a wpływ jego na rozwój świata kultury" :lol: :wink:

_________________
Informuję, że wszystkie moje wypowiedzi są bardzo subiektywne i powstają spontanicznie w danym momencie, więc są tylko odzwierciedleniem stanu moich mysli z danej chwili - z czasem mogą ulec nieznacznym zmianom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 30, 2006 12:15 am 
Offline
Nowhere Man

Rejestracja: Śro Sie 25, 2004 9:52 pm
Posty: 7
Dyskusja o tekstach przywołanych tu zespołów i porównywanie ich dla mnie jest trochę dziwna - ponad połowa ludzi którzy mówią,że podoba im się muzyka takiego czy innego zespołu w ogóle nie rozumie tekstu i to nie dlatego, że jest trudny do interpretacji ale dlatego, że jest po angielsku :wink:
Czy bez znaczenia jest fakt,że w potocznie mówimy "lubię tą muzykę", "fajna muza"itp?

_________________
leila


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 30, 2006 1:56 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Jadis, jeśli chodzi o pozorowanie na bycie inteligentem, to mogę Ci po części przyznać rację. Tylko po części. ;) Mam wrażenie, że po prostu w życiu Johna był taki okres, kiedy chciał być w jakimś sensie myślicielem, bardziej niż gwiazdą rocka. Naturalnie, dla postronnego obserwatora często wydaje się być to zgrywaniem na inteligenta, ale prawie nigdy dla "zgrywającego" tym nie jest. Tego się nie zauważa. ;)
Potem to już raczej Johna wepchnięto w takie ramy i mimo zaprzeczeń, zwracania uwagi, że nie chce być dla nikogo guru (trochę jak scena króciutkiej 'mowy' Briana w oknie mieszkania matki w "Żywocie Briana" :lol:), media go takim wykreowały. Tylko po to, by za chwilę oskarżyć go o "pozę". :lol: Tak działa prasa, telewizja, radio... nie ma co ukrywać.

Inna sprawa, iż zawsze wydawało mi się, że zadatki na inteligenta (takiego bezwolnego, a nie z wyboru... bo to takie "cool" :lol:) John miał, tylko niewielkie wykształcenie było belką, o którą się potykał. Stąd "prosty" (ale czy niesłuszny? no dobra, zawsze można wprowadzić dygresję o drobnym, wynikającym chyba z niedopatrzenia, hipokryzmie w wersie o "no posession" ;)) tekst "Imagine", naiwne hasła "All You Need Is Love" itd., itd.
Czy jednak potem John nie wytłumaczył kiedyś, że zdaje sobie sprawę, iż wykrzykiwane slogany o pokój i miłość na nic się nie zdadzą, jeśli będą tylko słowami?

Mam wrażenie, że to wszystko było, tyle że w niewyszukanych (bo i po co?) słowach, lakonicznych podsumowaniach chłopaka z Liverpoolu.

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 30, 2006 8:46 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Troche (ale tylko troche) sie zgadzam z Jadis. Ciekawa wypowiedz, dzieki! Do Johna podchodzilam kiedys bezkrytycznie. To jedna z postaci, ktora najsilniej odznaczyla sie na moim zyciu. Podpisywalam sie swojego czasu pod wszystkim, co John mowil i robil. Fascynowala mnie przy tym jego ewolucja z uroczego lobuziaka, przez ostrego i nieokrzesanego rockersa, bycie Beatlesem – az do poznania Yoko, zainteresowania sie awangarda, okres pacyfizmu. Uwielbialam kazdy z owych „etapow”. I to naiwne poczucie, ze NAPRAWDE sie Jego zna. Byc moze smieszne... ale to bylo tak silne.. Nikt z osob, ktore znalam „w rzeczywistosci”, nie wydawal mi sie w tamtym okresie byc tak bliski, jak wlasnie John. Teraz patrze juz na to inaczej. John – jego muzyka, tworczosc artystyczna, charyzma – nadal na mnie dziala. Pod pacyfizmem pod wplywem wielu przemyslen przestalam sie podpisywac co nie znaczy, ze stalam sie anty-pacyfistka). John Lennon – to nadal dla mnie ten najwazniejszy i najblizszy z Beatlesow. Ale Jego glos przestal juz byc moim glosem. Teraz uswiadomilam sobie, ze w wielkim stopniu, to co bylo (i jest w pewnym stopniu nadal) mi tak bliskie, to moja wlasna (czesiowo naznaczona zbiorowa) projekcja Johna. PRAWDZIWEGO czlowieka nie mam juz okazji spotkac . Nie chce przez to powiedziec, ze John, jakiego znamy, jest calkowicie wykreowany, a tak naprawde, w rzeczywistosci, jest zupelnie inny. Nie. Spora czastka osobowosci zostaje „oddana”, moze tylko przefiltrowana przez media i wlozona w „kontekst”. To bardzo duzo, a jednoczesnie malo. To tez jest pewnego rodzaju poznianie... Ale nie calkowite... Oczywiscie, jestem swiadoma tego, ze tak samo mozna stwierdzic o tych „prawdziwych” znajomosciach. Ze pokochuje sie wlasne wyobrazenie na temat kogos, tego kogos w sobie samym odbicie. Na ktore ta „prawdziwa” osoba ma oczywiscie spory wplyw.. Ale to troszke tak.. jakby uczucie nie tyczylo sie osoby samej... tylko czegos tworzacego sie na styku – Ciebie i tej osoby. Tak to czuje, to nie jest zaden wywod naukowy lub filozoficzny. Zreszta moze nawet nie ma sensu mowic o „prawdziwym” ja.. jesli owo „ja” nieustannie sie formuje, przeksztalca, a takze aktualizuje pod wplywem zetkniec z innymi, wlasnie na pograniczu jakby... OK, dosc juz tej metnej dygresji.

Z biegiem czasu zauwazylam pewnego rodzaju naiwnosc.. ale to moze nie najlepsze slowo.. w wypowiedziach Johna. Coz moge powiedziec.. Jesli intelektualista to ktos, kto swoje wypowiedzi nieustannie sam podwaza, pokazuje rozne aspekty spraw, nieustannie odwoluje sie do innych tekstow kultury, zjawisk spolecznych.. a do tego prowadzi swoje wywody zlozonym, byc moze nawet niec „nadetym” jezykiem, kojarze wszelkie kruczki dyskusyjne, operuje wyraznie zarysowana linia argumentacyjna.. to w Lennonie wiele z intelektualisty nie bylo (chociaz troszke tak ;)). Ale sadze, Jadis, ze niektorych forumowiczow moglo ukloc bardziej slowo „pozowac na” w odniesieniu do Johna, niz samo tylko stwierdzenie, ze w rzeczy samej, John intelektualista nie byl. Jakie jest moje podejscie? Jak go zwal, tak go zwal ;). Mi wlasnie tez lepiej pasuje uzyte przez Michelle okreslenie „mysliciel” – uwaga: nie w znaczeniu „filozof” - tworzacy spojne teorie, poslugujacy sie prawami logiki itd. Ale poprzez teksty utworow, fragmenty wywiadow, czy tez rewelacyjne „John Lennon: sam o sobie” (eee.. to tak bylo? Taka kompilacja roznych wypowiedzi Johna z roznych okresow) – przebija osoba zdecydowanie refleksyjna i autorefleksyjna, o sporej wrazliwosci i przynajmniej ciagotach intelektualnych. Zdecydowanie inteligentna (choc, jak to ujela Magda, z brakami w wyksztalceniu, bez pewnego obycia „akademickiego”), przy czym inteligencja przybierala u niego czesto forme ironie, cietosci wypowiedzi.. ale swiadcza o niej takze niecodzienne skojarzenia, wyobraznia.. Kapitalnym przykladem literackiego potencjalu (bycie literatem to oczywiscie nie to samo, co bycie intelektualista, ale jednak obie „profesje” w jakis sposob sie zazebiaja) sa jego wierszyki i opowiadania. Fantastycznie przesiakniete czarnym surrealistycznym humorem. Swietnie bawiace sie slowem, wieloznacznosci, podobienstwa brzmieniowe.. czesto karykaturalne „przytyki”, ostre obrazki pewnych zdarzen, relacji itd. Oczywiscie – nie probuje uczynic z Lennona Wielkiego Poety, ale i on nie probowal, moim zdaniem, na takiego sie kreowac. Wierszyki pokazuja jednak swietne wyczucie jezykowe i kapitalna przenikliwosc.

Co do zas naiwnosci przekazu sprzeciwiajacej sie modelowi „bycia intelektualista”.. Przynajmniej czesc z tego, o czym mowil John, zostala, moim zdaniem, porzadnie przemyslana (o rany, ale paskudnie skladniowo wyszlo mi to zdanie). Ale nie starajaca sie przy tym „teoretyzowac”. Refleksja, ale – jak to swietnie opisala Magda, osadzona w zyciu. Cos, co zbliza go bardziej do poszukiwacza.. madrosci duchowej, a nie ksiazkowej. Bez zadnego pretendowania do bycia guru (znowu powtarzam Cie, Magdo). Owszem – calkowicie swiadom wplywu jaki ma na innch ludzi, swojej „pozycji” i pragnac rzeczywiscie cos zmienic (w porzadku: to jest byc moze moja projekcja) – wykorzystywal to „gloszac” swoje prawdy w piosenkach, wywiadach, czy akcjach artystyczno-politycznych. Najbardziej „naiwna” czesc jego wypowiedz pochodzi z prostoty wyrazu/jezyka (ale, ze ten sam czlowiek swietnie operowac jezykiem umial – chyba juz wyraznie powiedzialam ;)) praz z utopijnosci jego zalozen. Przy tym wszystkim John staral sie faktycznie powiedziec „cos”, a nie tylko grac forma slowna... a zatrzymywanie sie na graniu forma zdarza sie intelektualistom az za czesto.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 30, 2006 9:03 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Ringo, odpisałabym Ci, ale ale nie tutaj, boby niewiele osób zrozumiało, bo tak długo jak Ty nie napiszę, a pewnych "haseł" nie chciałoby mi sie wyjaśniać. To wszystko jest jak woda...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 30, 2006 9:04 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
hmmmm ...coś w tym jest co piszecie.....ale moje wypowiedzi czesto powstaja pod wpływem chwili i nie do konca udało mi się przekazać to co chcialem...zrobił sie w tej chwili offtop...postaram się znaleźc odpowiedni temat i tam powrócę do dyskusji....świetnye posty powyżej...dajace do (zmuszające) do przemysleń

_________________
Informuję, że wszystkie moje wypowiedzi są bardzo subiektywne i powstają spontanicznie w danym momencie, więc są tylko odzwierciedleniem stanu moich mysli z danej chwili - z czasem mogą ulec nieznacznym zmianom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Gru 31, 2006 2:18 pm 
Offline
Admiral Halsey

Rejestracja: Nie Lut 29, 2004 6:58 pm
Posty: 501
Miejscowość: Polonia -Bydgoszcz-Fordon
Co ma Piernik do wiatraka,żyjemy w XXI wieku w epoce sylikonu i sztucznych przyjaciół.
Człowieku nie obchodzi mnie kto co uwaza ,czy to jest fałszywe czy nie.Bo to jest troche bezsens porównywac problemy społeczne ,rozterki nastolatkow z tamtych lat do ówczesnych czasow :roll: .
Najbardziej zdziwiło mnie twoje epitety w stylu fałszywe,infantylne.
Co uważasz za fałszywe ,czyjes przemyślenia,poglądy.Jesli tak,to wydaje mi sie ze nie tędy idzie twoja rozczochrana.

Jestem(śmy)smieszni ..wiec co ty tutaj robisz?



Fan niszowy :lol:

_________________
8 grudnia 1980-Dzień w którym pękło niebo.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Gru 31, 2006 4:05 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
(w tym miejscu dziękujemy za nowy wątek)
(dz... trzeba chyba skrócić odrobinkę nazwę)

Uhm, nie tak ostro, Tomku ;) Wydaje mi się, że Jadis miał co innego na myśli. Poza tym wyjaśnił, że nie on uważa za "fałszywe", ale podejrzewa o to współczesną młodzież ( w sensie że my mamy niby uważać teksty Chłopców za fałszywe).


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Gru 31, 2006 4:23 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lip 25, 2006 3:03 pm
Posty: 720
Miejscowość: Wieluń
Tomek jak to kiedyś powiedział Iwo: "Bądź moim ziomem" :lol: :D :lol:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Sty 01, 2007 2:51 pm 
Offline
Admiral Halsey

Rejestracja: Nie Lut 29, 2004 6:58 pm
Posty: 501
Miejscowość: Polonia -Bydgoszcz-Fordon
Audrey napisał(a):
(w tym miejscu dziękujemy za nowy wątek)
(dz... trzeba chyba skrócić odrobinkę nazwę)

Uhm, nie tak ostro, Tomku ;) Wydaje mi się, że Jadis miał co innego na myśli. Poza tym wyjaśnił, że nie on uważa za "fałszywe", ale podejrzewa o to współczesną młodzież ( w sensie że my mamy niby uważać teksty Chłopców za fałszywe).


Dobrze,ja juz nie wiem jakich słow użył.

Dziekuje pozdrawiam :?

Co złego to nie ja 8)

_________________
8 grudnia 1980-Dzień w którym pękło niebo.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 25 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY