Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Niewątpliwie muzyka Beatlesów, która kiedyś była muzyką dla kucharek, już taka muzyką nie jest. Obecnie muzyką dla kucharek jest czamba łamba i inne takie, a Beatlesi z wczesnych lat to klasyka muzyki gitarowej.
Nawiasem mówiąc w czasach Beatlesów pierdziele ubolewali, że muzyką popularną (dla kucharek) nie są już Mozart i Strauss (jak dawniej) tylko jakieś długowłose stworzenia
Generalnie jednak można powiedzieć, że zarówno Mozart, jak i Beatlesi to ewidentnie muzyka ponadczasowa.

Natomiast jeśli chodzi o teksty, to nie oczekiwałbym głębokich przemyśleń od nastolatków, a to przecież oni w większości tworzą modną muzykę pop. Jak ktoś chce tekstu, to niech weźmie książkę, a jak ma problem życiowy to niech idzie do pedagoga szkolnego lub psychologa. Tym bardziej, że nasze problemy już były, są stare jak świat i są do rozwiazania w przerwie między jedną, a drugą kawą

"Fałszywe" w sensie niezrozumiałe. Owszem tak jest, ja zupełnie inaczej odbieram teksty wczesnych Beatli, niż np. moja mama. Otóż ja patrzę na nie spod lekko przymrużonych powiek, zaś dla niej one zawsze będą wyznaniem wiary młodych lat.

Prawda jest taka, że Bitle to faktycznie jest już zjawisko niszowe. Oczywiście funkcjonują w kulturze masowej jako pewien archetyp, nie zmienia to jednak faktu że, "nie jest to już muzyka dla kucharek" cóż, dla nas jest to napewno nobilitujące!

_________________
the Love of my life

Hmm... A co powiesz np. o dziewczętach, które potrafią siedzieć i zasłuchiwać się w "Yesterday" i naprawdę wierzą w te słowa, bo widzą ich prawdziwość we własnych życiach? (znam takie dziewczęta, nie będące fankami Beatlesów)

to co bym chciał o nich powiedzieć nie nadaje się do publikacji na stronie, nie chiałbym dostać banana za wulgaryzmy

_________________
the Love of my life