hans80 napisał(a):
Pawel napisał(a):
Pytanie 28
Którego z Beatlesów uśmiercono za życia?
Rzeczywiscie, tez zwrocilem uwage na to niefortunne pytanie...
Niby wiemy co autor mial na mysli, ale w kontekscie Johna, to pytanie nabiera innego sensu i powinno byc inaczej zadane.
Powinno? Konkurs był rozpisany na rok przed śmiercią Johna i wtedy żadnemu beatlefanowi nie mógłby się skojarzyć z morderstwem.
To pytanie tylko teraz ma podwójny kontekst. Nie mówię, że nie pomyślałam z początku o tym samym (póki nie przypomniałam sobie, że to był 1979 r.
), ale osobiście uważam to pytanie jedynie za świadectwo czasów, w których nikomu nie przyszłoby do głowy, że człowiek deklarujący wolność i równość każdej istoty, symbol pokoju, może stać się obiektem nienawiści? zazdrości? i zostać zastrzelonym.
Moja mama, gdy zaczynała się moja beatlemania i, co dla mnie charakterystyczne, ciągle zasypywałam ją pytaniami (choć wiedziałam, że niewiele pamięta i ten temat guzik ją interesował
), powiedziała mi kiedyś, że choć właściwie nie słuchała Lennona, gdy usłyszała od koleżanki, a później w radiu, że "John Lennon został wczoraj postrzelony przed budynkiem Dakota House(...)" pomyślała, że to po prostu niemożliwe. A potem widok zalewających się łzami koleżanek, otępiałe, smutne twarze kumpli. I dziwna cisza. Tak jakby słońce zgasło, niepojęte.
Sorry za off-top.
Tak jeszcze dorzucę swoje trzy grosze do pytania o genezę nazwy The Beatles. Pierwsze, co nasunęło mi się na myśl, to właśnie - tak jak wspomnieliście - nawiązanie do The Crickets i sen (domniemany?
) Johna. Ale pamiętam coś jeszcze, choć niedokładnie. Przypomniało mi się, ze kiedyś rozmawiałam z pewnym Amerykaninem, który przesłał mi fragment artykułu (książki?), gdzie stwierdzono jeszcze inne podejrzenie co do nazwy zespołu. A mianowicie to, iż "The Beatles" było pomysłem Stuarta Suttcliffa.
Szczegółów nie znam (właściwie: nie pamiętam
), ale pewnie większość z was kojarzy tę pogłoskę (?).