Dotychczasowe komentarze:
Argus9 (2019-03-15 23:26:15):
Cytując powyższe (błędne) tłumaczenie wypowiedzi Alana White'a: "Odłożyłem słuchawkę. Jednak coś mnie tknęło. Oddzwoniłem i faktycznie - Lennon". Gwoli historycznej ścisłości - w roku 1969 niemożliwością technologiczną było, by Alan White "ODDZWONIŁ" do Lennona, bo przecież nie było wówczas funkcji wyświetlania numeru, poza tym sam Alan White wyraźnie mówi, że TO LENNON ZADZWONIŁ PONOWNIE - "Eventually I got a call back".
Oczywiście, można by to uznać za detal, jednak (poza prawdą historyczną) chyba ma to większe znaczenie z dwóch powodów. Po pierwsze: dla samego White'a - oto Lennon, po pierwszym odłożeniu słuchawki przez Alana, ponowił próbę kontaktu, zamiast szukać innego perkusisty, a przecież White nie miał wówczas wielkiego nazwiska. Po drugie (i być może ważniejsze), gdyby Lennon nie zadzwonił ponownie, i nie doszłoby do ich współpracy w Toronto, w konsekwencji White mógłby nie załapać się na sesję "Imagine"... i co z tego?
Ha! Tu konsekwencje są bardziej znaczące, ponieważ z dalszej wypowiedzi White'a wynika, że jest on... (WSPÓŁ)odpowiedzialny za ostateczny kształt INTRO tego utworu! White mówi, że "Imagine" grany był od samego początku przez cały zespół - nie tylko sam Lennon z fortepianem i wokalem, ale z jednoczesnym udziałem pozostałych muzyków. Wtedy White zaproponował, aby pierwszą zwrotkę Lennon zaśpiewał tylko sam z fortepianem, i by reszta muzyków dołączyła później. Propozycję zaakceptowano. Rezultat znamy do dzisiaj.
A zatem dobra rada - odbierajcie telefony od Lennona! Jeśli nie za pierwszym razem, to koniecznie ten ponowny ;)
PS. Na koniec naprawdę WIELKA PROŚBA. Klaus VOORMANN kończy niebawem 81 lat. Siedzę w Beatlesach już pół wieku i odkąd pamiętam WIECZNIE widzę BŁĘDNIE pisane Jego nazwisko. Czy ktokolwiek z Was chciałby WCIĄŻ widzieć Wasze Personalia pisane z BŁĘDAMI? Przecież to brak Szacunku! Czy tak trudno zapamiętać: DWA "oo" i DWA "nn" - Voormann.
Pozdrawiam,
Aarrgguuss
joryk (2019-03-16 09:22:13):
Dziękuję za komentarz. Podpisuję się pod nim ALE zostawię tekst taki, jaki jest, w obawie aby technologia i proza codzienności nie zniweczyły dramaturgii przekazu. Alan nie powiedział też "uff!" na widok Claptona ale pasowało mi tam umieścić "uff!", bo to dobrze pasuje do sytuacji. Może i Alan nie mógł oddzwonić, a może i mógł, bo muzycy i ich managerowie dobrze wiedzą, gdzie dzwonić w takich sytuacjach. Uznałem to jednak za nieważne. Nieważne dla poezji i biegu akcji :) Taki jest mój autorski przekaz, a uzupełniony przez słuszne uwagi fanów, daje pełny obraz sytuacji.
Błąd w nazwisku Voormanna oczywiście poprawię. Liczę na współpracę przy innych postach. Pozdrawiam.
Argus9 (2019-03-17 10:55:04):
I vice versa: oby "dramaturgia przekazu" nie zniekształciła RZECZYWISTEGO przebiegu wydarzeń (co obecnie staje się normą).
PS. "poezja"??? Toć to sekcja newsów, a nie kącik literacki ;)
fangorn (2019-03-18 02:24:57):
Nie no, teraz to już się wkurzyłem. Dwanaście minut szukałem hasła, żeby się zalogować i napisać, co następuje:
Przy całym szacunku, joryku, dawno nie czytałem takich głupot. "Autorski przekaz" (...) uzupełniony przez słuszne uwagi fanów daje pełny obraz sytuacji" - co??? Czyli tak: piszesz coś, co mniej więcej zgadza się z prawdą, Argus i tak to poprawia, ale w zasadzie to nikogo nie obchodzi, bo ważniejsza jest "dramaturgia przekazu" i "poezja"? "Dramaturgia przekazu" ponad faktami historycznymi? Następnym razem idź na całość: co tam telefony, trzeba było napisać, że Lennon zapukał do drzwi mieszkania White'a, a ten stwierdził, że to sobowtór itd. itp. Wyobraźni trochę!
I to nie jest pierwszy raz. Kilka razy gryzłem się w język, ale teraz już mam to gdzieś.
Nie będę wypominał braku szacunku itd., bo było już o tym pisane. Nie będę pisał, że mnie (i zapewne kilka innych osób) dyletanctwo (pardon - "poezja") zwyczajnie obraża. Takie przekręcanie faktów (bądź cytowanych, tłumaczonych opinii) to zwykłe oszustwo. Nie piszesz, joryku, scenariusza filmu, tylko rzetelną wiadomość w serwisie informacyjnym. "Poezję" można uprawiać w książce.
Dziś wystarczy kilka kliknięć i niemal wszystko można sprawdzić w Internecie! Niestety nie wszyscy są tak leniwi, żeby tego nie zrobić.
Do widzenia i nie pozdrawiam.
PS. A jeszcze będę wredny i protekcjonalny - po tytułach newsów nie stawia się kropki. Chyba że mamy lata 20. XX wieku.
joryk (2019-03-18 09:41:25):
Jest "Oddzwoniłem i faktycznie - Lennon.", a zgodnie z prawdą historyczną powinno być "Znowu telefon i faktycznie - Lennon." Plus "n" minus "kropka". Racja. Podpisuję się pod tym i dziękuję za zwrócenie uwagi. Dodam wyjaśnienie w tekście.
Najczęściej jest tak, że redaktorzy wracają wieczorem z pracy zmęczeni. Mogliby odpocząć, ale zależy im na stronie więc piszą artykuł. Czasami są błędy. Mam prawo do edycji tekstów. Wy - Argus9 i fangorn - też macie. Zdarza się, że sam dyskretnie poprawiam cudzą pracę. Skreślę kropkę, dodam przecinek, zmienię zdanie. Poprawiam czytelność tekstu. W ten sposób chcę być pomocny. I chcę w ten sposób okazać redaktorom wdzięczność za ich kilkunastoletnią pracę. Mógłbym oczywiście zaistnieć publicznymi, uszczypliwymi uwagami. Wolę jednak zaistnieć dyskretną pomocą. Zależy, co kto woli :)
Dziękuję fangornie za Twój post również z innego powodu. Przeczytałem go bardzo dokładnie. Uświadomił mi, jak mogą się czuć redaktorzy tego serwisu czytając o sobie takie słowa jak: głupoty, dyletanctwo, brak szacunku, obraza, przekręcanie faktów, nie pozdrawiam. Przyznaj się, masz w nosie, kto do kogo dzwonił - chciałeś mnie obrazić, prawda? :)
Twój komentarz do umieszczenia w Rocznikach The Beatles: