Dotychczasowe komentarze:
bobski66 (2016-11-07 23:57:53):
Dziękuję za recenzję. Teraz wiem o co biega i chyba mimo wszystko tak szybko nie pobiegnę do księgarni.
fangorn (2016-11-08 11:13:58):
Moim zdaniem mimo wszystko warto mieć tę książkę (patrz: ostatni akapit). To jedyna pozycja na ten temat na polskim rynku. Jest po prostu za mało dogłębna, ale jakiś ogólny obraz daje. Pod warunkiem, że zna się muzykę, o której autor nie wspomina prawie nic.
joryk (2016-11-08 16:34:22):
Mnie się wydaje, że tych kilka drobnych usterek nie przekreśla książki. Mnie się ją bardzo dobrze czytało i nieraz byłem zaskoczony ...a przecież trochę o Beatlesach wiem.
argus9 (2016-11-08 21:30:49):
Fangorn: ŚWIETNA, FACHOWA I RZETELNA RECENZJA! :)
[gdybym był naczelnym dobrego magazynu muzycznego, nie byłoby mnie stać na zatrudnienie Takiego Fachowca;)]
rita (2016-11-13 16:18:36):
rita (2016-11-13 16:27:26):
Dziękuję za (jak zwykle!) ciekawą i wartościową recenzję. Dzięki niej wiem, czego mogę się po biografii Starr by Starr (której lektura jeszcze przede mną) spodziewać (chociaż może raczej - czego się nie spodziewać). Ciekawi zwłaszcza historia The Beatles opowiedziana (wreszcie!) bardziej z perspektywy Ringo, chociaż przyznaję, że gdzieś w głębi moich myśli pojawiło się pytanie: a gdyby tak z Ringo spotkał się rzetelny, fachowy biograf (Norman?) i wyciągnął z niego to, o czym Ringo do tej pory opowiadał nam tylko zdawkowo (bo może sam, przyzwyczajony do roli "... and Ringo was the drummer" - dobrze, że tutaj chociaż dano ten rodzajnik określony - nie wie, że ma ciekawe rzeczy do opowiedzenia? Po przeczytaniu recenzji Fangorna myślę sobie, czy może główną przyczyną, która wpłynęła na taki, a nie inny (czyt. rozczarowujący) kontent biografii jest to, że autor nie spotkał się z bohaterem swojej biografii osobiście? Ta ocena jeszcze przede mną - i jak tylko zapoznam się z wyżej zrecenzowanym dziełem, podzielę się uwagami w stosownym wątku. PS Przepraszam za pusty komentarz powyżej. Wina wyskakującej mi tu za każdym razem i dość natrętnej (grrrr!) reklamy jakiegoś specyfiku dla panów, którzy chcą mieć szerszy obwód klatki piersiowej. Jeśli Moderacja ma taką możliwość, uprzejmie proszę o usunięcie powyższego. :)
fangorn (2016-11-14 20:40:54):
Myślę, że Ringo mógłby wiele opowiedzieć o okresie od 1989 roku - gdyby tylko ktoś chciał go wysłuchać. I o kwestiach muzycznych z całej kariery (w Internecie jest kilka wywiadów, w których Ringo dość szczegółowo omawia kilka partii perkusyjnych z utworów The Beatles i solowych). Natomiast co do czasów The Beatles i późniejszych, alkoholowo-imprezowych, myślę, że może sporo rzeczy nie pamiętać. Raz, że minęło mnóstwo czasu, dwa, że właśnie alkohol i imprezy zrobiły swoje (co Ringo sam przyznaje, jest nawet jeden cytat w książce), a trzy, że dziennikarze zadają mu zwykle te same pytania, w związku z czym (podobnie jak Paul) opowiada wyuczone historyjki (niekoniecznie zmyślone, a po prostu wciąż te same). W którymś z wywiadów w "Rolling Stone" (chyba z kwietnia 2015) Ringo opowiadał bardzo ciekawie i trochę inaczej, bo dostał inne pytania.
Twój komentarz do umieszczenia w Rocznikach The Beatles: