The Beatles Polska. Info.

Odszedł George Harrison

2001-11-29,  autor: joryk  
[...powrót do newsów]

Po dzielnej walce, George Harrison, znany jako "cichy Beatles", zmarł na raka. 58 letni kompozytor, muzyk zmarł o 22:30 (czasu polskiego) w czwartek 29 listopada w Los Angeles, w domu swojego przyjaciela i znanego eksperta od spraw bezpieczeństwa, Gavina de Becker. George Harrison zmarł w otoczeniu rodziny: żony Olivii Arias Harrison i syna Dhaniego. Obecni byli również przyjaciele Hare Krishna: Shayam Sundara i Mukunda. Muzyk został skremowany, a jego prochy zostały rozrzucone nad jedną ze świętych rzek w Indiach.

George zostawił żonę Olivię (53 lata), syna Dhaniego (24), braci: Harrego, Petera oraz siostrę Louise. |

OLIVIA HARRISON i DHANI HARRISON: Opuścił ten świat, tak jak na nim żył – świadomy istnienia Boga, bez lęku przed śmiercią i spokojnie. Na koniec powiedział: Próbujcie kochać się wzajemnie!

PAUL McCARTNEY: Jestem wstrząśnięty. Znałem go od zawsze i kochałem. Był wspaniałym facetem, odważnym człowiekiem obdarzonym wielkim poczuciem humoru. Traktowałem go jak brata. Razem się wychowywaliśmy, dojrzewaliśmy. Świat będzie za nim bardzo tęsknił.

RINGO STARR : George był moim najlepszym przyjacielem. Kochałem go bardzo I będę bardzo tęsknić za nim. Oboje z Barbarą przesyłamy dużo miłości Olivii i Dhaniemu. Będziemy tęsknić za jego poczuciem humoru, poczuciem muzyki i miłości.

YOKO ONO: George wnosił magię do życia ludzi mu bliskich. Dał nam bardzo wiele za życia i zachowa swój wpływ nawet po śmierci – swoją muzyką, dowcipem i mądrością. George, jego żona Olivia i syn Dhani byli dla nas jak rodzina.

GEORGE MARTIN: George był cudownym muzykiem i dobrym człowiekiem. Był jak dziecko w The Beatles i w przeciwieństwie do Johna i Paula, miał problemy z rozwijaniem talentu do pisania piosenek i samodzielnym tworzeniem swojej muzyki. Ale pracował ciężko, z niesamowitą cierpliwością, budując swoją muzykę skrupulatnie. Aż w końcu nadszedł czas, kiedy to napisał jedną z najpiękniejszych piosenek miłosnych wszech czasów – „Something”.
George był prawdziwym przyjacielem, głęboko troszczącym się o tych, których kochał. Wierzę, że tak jak chciał, jest teraz gdzieś w stanie transcedencji. Niech Bóg ma go w swojej opiece.

TONY BLAIR (polityk z przeszłością muzyczną, grał na gitarze jak miliony innych zapatrzonych w The Beatles): Będzie go brakować ludziom na całym świecie. Byl nie tylko wielkm muzykiem i artystą, ale zrobił też bardzo wiele dzaiałając dobroczynnie. Zespół The Beatles i jego muzyka zawsze towarzyszyły naszemu pokoleniu.

RZECZNIK LONDYŃSKIEJ REZYDENCJI KRÓLOWEJ, PAŁACU BUCKINGHAM: Elżbieta II z dużym smutkiem wysłuchała informacji o śmierci George’a Harrisona.

GERRY SCOTT (burmistrz Liverpoolu): George Harrison był jednym z największych liverpoolczyków. Był człowiekiem pokojowym i serdecznym, kimś więcej niż tylko utalentowanym muzykiem, chociaż na tym polu zapisał się najmocniej.

BOB DYLAN: : George był geniuszem obdarzonym piękną duszą, mądrością, niezwykłym poczuciem humoru. Był rozsądnym facetem, współczującym innym ludziom. Był inspiracją miłości i miał siłę stu mężczyzn. Był jak słońce, kwiaty i księżyc. Świat bez niego będzie zupełnie pustym miejscem.

PHILIP NORMAN: Zmarł kolejny z wielkiej czwórki. Straszne. Zrosło się z nimi życie tak wielu ludzi. Pozostawał wiecznie w cieniu Johna i Paula i była w nim jakaś gorycz. Ale potem miał szczęśliwą rodzinę, syna i uświadomił sobie, że życie nie ogranicza się bycia jedny z The Beatles.

MICHAEL PALIN (przyjaciel, satyryk, członek grupy Monty Python): Był nie tylko wielkim artystą, ale także człowiekiem niezwykle dowcipnym. Z nikim nie obśmiałem się tak jak z nim. Jego muzyczny talent nie zabił w nim konkretnego, praktycznego stosunku do życia – tak charakterystycznego dla ludzi z Liverpoolu. Byłem zdumiony i bardzo zadowolon z tego, że dał się poznać jako fan Monty Pythona. Dzięki jego poparciu finansowemu i entuzjazmowi powstały np. „Żywot Briana”. Nie bał się śmierci – wierzył, że czeka go podróż w inny wymiar.

BOB GELDOF: Jestem zszokowany. To był wielki talent. Harrison mówił o sobie, że nie może się równać z geniuszem Johna i Paula, ale przecież był tak dobry, że jego talent bronił się doskonale. Wiedział, że ma zapewnione miejsce miejsce w historii kultury pop. Udzielił mi becennych rad przed koncertem Live Aid w 1985 roku. Jestem mu bezgranicznie wdzięczny.

KENNY LYNCH(komik, przyjaciel i sąsiad Harrisona): To nie fair. Jestem zupełnie załamany. Rozmawiałem z nim jeszcze przed kilkoma tygodniami. Dlaczego umierają ludzie tacy jak George, a żyje nadal Saddam Husajn i Osama ben Laden?

BOB HARRIS(weteran brytyjskich didżejów): Zawsze robił na mnie wielkie wrażenie. To ciepło osobiste! Ten wspaniały wymiar duchowy, jaki wnosił. Nie dziwi mnie absolutnie, że jego ostatnie słowa brzmiały: „Próbujmy się wszyscy kochać”. To najlepiej podsumowuje jego przesłanie.

MAX CLIFFORD ( z wytwórni EMI): Nie było w nim ani trochę zarozumialstwa i arogancji. Sukces „My Sweet Lord” uświadomił ludziom, że pozostający w cieniu Johna i Paula, George jest wielkim twórcą. Nikt, kto znał dobrze George’a nie może o nim powiedzieć złego słowa.

JEAN CATHADRELL(przewodnicząca fanklubu The Beatles): George wiedział, że jego dni są policzone. Nikt jednak nie zdawał sobie sprawy, jak niewiele ich pozostało. .